FROCH CHCE TRYLOGII Z KESSLEREM ORAZ REWANŻU NA ANDRE WARDZIE
Carl Froch (31-2, 22 KO) po udanym rewanżu na Mikkelu Kesslerze (46-3, 35 KO) nie ukrywał swojego zadowolenia. Teraz chciałby również dobrać się do skóry swojego drugiego pogromcy - Andre Warda (26-0, 14 KO), który jednak wcześniej zapowiedział, iż nie ma zamiaru wychylać nosa poza teren USA. "Kobra" bierze również pod uwagę wypełnienie trylogii z Duńczykiem, bo ich poprzednie 24 rundy spędzone w ringu na pewno przejdą do historii boksu.
- Może powinniśmy stoczyć trzeci pojedynek? Wszystko zależy od promotorów. Ja w każdym razie uczyniłbym to znów z chęcią. Póki co bilans mamy remisowy, a chciałbym zamienić go na 2-1 na moją korzyść - stwierdził Anglik, odnosząc się później do osoby Warda.
- To wspaniały mistrz, jednak można pokonać również jego. Tylko nie w Ameryce. Niech tym razem on przyleci do mnie - dodał Froch.
a jak zdfiniowac technike?,bo moze Froch ma technike dopasowana do swojego stylu
Froch jest naprawdę uroczy z tym gadaniem o Wardzie. Jeśli dobrze pamiętam, to i tak śmierdziało wałem w ich pierwszej walce, bo jeden z sędziów dał TYLKO 115:113 dla Andre."
O ile mnie pamięć nie myli, to dwóch takich bystrzaków było. Próbowali zwałować Warda na jego własnym terenie xd. Może dlatego Carlowi się wydaje, że ich pojedynek był wyrównany i w związku z tym chce "rewanżu", który tak naprawdę będzie powtórką.
Jak pamietam to zawsze Kostyra piepszyl bzdury ,moze poprostu jest nieodpowiednim czlowiekiem do tej pracy .
On mi pasuje do gal Wasyla jak poziom taki komentarz
Ward to jednak jeszcze troszkę wyższa półka, myślę że ponownie wypunktował by Cobrę.Sama walka Kesslera z Frochem III ma sens. Znów byłaby wojna, choć sądzę że Froch jest za twardy do przełamania dla śmiertelnika i znów wygrałby. Ja punktowałem 113:115 dla Cobry.
Po oglądaniu większości walk z udziałem polskich zawodników(nie wszystkich) można było nieraz zwątpić w tą dyscyplinę, ale wczoraj jej serce za biło. Boks żyje!!!!!!!!!!!!!
To prawda, że Kostyra zawsze się mylił, ale wczoraj, mówiąc o Kevinie Rooney'u, przegiął. Gdybym nie znał Kostyry z radia (a czasem odwiedza Tok FM) to uznałbym, że ma problemy z głową. W radiu jest zupełnie innym człowiekiem- naprawdę świetnie mówi o boksie i nie tylko, więc stawiam na to, że, pomimo doświadczenia, ponoszą go emocje albo zżera trema. Stąd te idiotyzmy, które wygaduje.
Druga walka ktora gym zobaczyl to Froch vs Groves ,z Georgia robi sie kawal boksera
,
Przewaga w szybkości będzie na korzyść Warda kosmiczna, a to wystarczy, bo on wie jak z tego zrobić porzytek. Wczoraj często Froch przestrzelał wiatrakami z sierpowych, dzięki zwodom Kesslera. Z Wardem to już będzie mógł za klimatyzacje dla vipów z pierwszych rzędów robić :P
Data: 26-05-2013 10:37:40
"Froch był zdecydowanie lepszy, całkowicie zdominował walkę... Znaczącej dominacji nie było..."
Zdecyduj się chłopie lol
Froch wygrał wyraźnie 6 rund, Kessler 4 a 2 były remisowe. Możliwe akceptowalne wyniki to 116:112 Froch, 115:113 Froch i 114:114, choć zwycięstwo Frocha chyba najbardziej zasłużone bo z przebiegu całej walki był on minimalnie lepszy.
Z chęcią zobaczę 3 walkę na neutralnym terenie. Z Wardem Froch nie ma żadnych szans. Zdaję się że jeszcze niedawno sam Carl mówił że ta walka nie ma sensu.
Kesseler świetnie schodził ,bardzo podoba mi się jego styl ,przegrał bo brakowało mu siły fizycznej
Racja
Niektórzy chyba po wczorajszym są.
Wygrał Froch ale byłem za Duńczykiem a żadnego remisu nie było a sama walka wczorajsza to faktycznie najlepsza narazie w tym roku.
Czemu nie trylogia.
Wole takie trylogie niż oglądać inne szajsy.
Cloud też zwierzak a Bernard ograł go jak dzieciaka.
Za chwilę powtórka Kessler - Froch II na PS.
Być może odrobinę nieprecyzyjnie się wyraziłem: dominacja była na przestrzeni całej walki, nie było dominacji na przestrzeni pojedynczych rund. Przecież w boksie można wygrać 12 rund minimalnie, a cały pojedynek punktować 12-0 (120:108), mimo że takiej dominacji na przestrzeni całej walki realnie nie było. Punktowanie są rundy, nie zaś ogólny obraz pojedynku.
Kessler wygrał WYRAŹNIE 4 rundy stąd punktacja 118:110 (10 do 2 w rundach) to nieporozumienie. Nie było tam żadnej dominacji.
Co najmniej 7 pierwszych rund można było dać Frochowi. Dlaczego? Walka toczyła się w jego tempie, on narzucał styl walki przeciwnikowi, on dominował, on wyprowadzał większą ilość ciosów - tzw. "ring generalship". Na tej bazie można było wypunktować zwycięstwo Hucka nad Lebedevem albo Povetkina nad Huckiem: nie byłem zdziwiony werdyktami w tych pojedynkach i to nie na bazie że to odbywało się w Niemczech, tylko dlatego że zadecydowały niuanse. Bo inaczej się punktuje walkę siadając i po prostu decydując kto był lepszy w danej rundzie, a inaczej jeżeli się analizuje każdy wyprowadzony cios, zlicza się je w głowie, bierze pod uwagę ich siłę i porównuje na przestrzeni całej rundy wszystkie ruchy zawodników.
"Co najmniej 7 pierwszych rund można było dać Frochowi"
W takim razie oglądaliśmy inne walki lol
Podzielam zdanie co do ogólnej definicji techniki w boksie. Nie można nawet powiedzieć, że Ward jest lepszy technicznie od Frocha, bo technika to przede wszystkim sposób zadawania ciosu, kombinacje, odpowiedni balans, zejścia, przejście z ataku do obrony, trzymanie dystansu, umiejętności defensywne itp.
Obaj robią to praktycznie bezbłędnie, chociaż mają trochę inne style i taktyki. Ward jest nie powiem mądrzejszy bo obaj mądrze walczą, ale lepiej dostosowuje się stylu przeciwnika.
O braku techniki powiemy kiedy zawodnik źle zadaje cios, nie robi odpowiedniego skrętu tułowia, nie wykorzystuje maximum swojej siły, robi błędy w obronie itp.
Froch i Kessler są jednakowo dobrzy technicznie. Kessler zadawał trochę więcej kombinacji i ciekawiej się bronił, ale i tak walkę przegrał, bo lewy prosty, konsekwencja i siła fizyczna Frocha przeważyły minimalnie w rewanżu.
Data: 26-05-2013 13:50:39
Undisputed
"Co najmniej 7 pierwszych rund można było dać Frochowi"
W takim razie oglądaliśmy inne walki lol
tez sie nie zgodze od 4 rd kilka rd było pod dyktando Mikkela którym trafiał i wiecej i czysciej
walak nisamowita , obaj dali z sibie wszystko , koncówka 12 rd a ci dwaj gladiatrozy nadal mieli ocohte na wymiany an wyniszcenie
taki boks i takie walki uweilbiam , Panowie dziekuje i prosze o trylogie
No widzisz jednak czasem się zgadzamy lol
"najlepsza narazie w tym roku."
walka byla wspaniala ale bradley-provodnikov, jones-lebedev czy nawet rios-alvarado 2 byly wedlug mnie lepsze (szczegolnie bradley provodnikov!!!)
http://www.facebook.com/ZwolnicAndrzejaKostyre
Zgadzam się. Wczoraj byłem tak zmęczony, że ledwo wytrwałem do końca walki. Pomimo tego wyłapywanie kolejnych, kompromitujących błędów Kostyry nie nastręczało zbyt wielu problemów.
Uczciwie przyznam, że nigdy za nim nie przepadałem- ciągła Gadanina o bogobojności bokserów, głupawe fakty z ich życiorysu,stronniczość, przekręcanie nazwisk, czy też spisane wcześniej bon moty, zawsze mnie drażniły. Przez słuchanie tych głupot często trudno mi było się skupiać na walce