HOPKINS GOTOWY POPŁYNĄĆ NAWET ŁODZIĄ, BY SPOTKAĆ SIĘ Z FROCHEM
Bernard Hopkins (53-6-2, 32 KO) już kilka razy dał jasno do zrozumienia, że po tym jak już odprawi oficjalnego pretendenta do jego tytułu IBF wagi półciężkiej - Karo Murata, potem chętnie skrzyżowałby rękawice z Carlem Frochem (30-2, 22 KO). Ten oczywiście najpierw musiałby jutro się zrewanżować Mikkelowi Kesslerowi, ale "Kat" stawia właśnie na Anglika.
- Nie widzę by Kessler w ciągu ostatnich trzech lat zrobił jakiekolwiek postępy, dlatego też przychylam się do opinii, że to Froch zwycięży. Spodziewam się, iż będzie lepszy w przynajmniej ośmiu rundach - uważa najstarszy w historii boksu mistrz świata. I zapewnia, że zrobi wszystko by doprowadzić potem do potyczki z Carlem.
- Jeśli on nie wróci na ring amerykański, to jestem gotów nawet popłynąć łodzią by tylko się z nim zmierzyć. Liczę na jego wygraną, a potem naszą konfrontację, czyli walkę dwóch najlepszych facetów świata w swoich kategoriach - zakończył legendarny pięściarz z Filadelfii.
Hopkins to dziadek xD.
Walka Hopkins-Froch byłaby rewelacyjna, jestem jak najbardziej za.
Trzymam kciuki za Frocha w walce z Kesslerem.
Trzymam kciuki za B-Hopa w walce z Muratem.
I za Hopkinsa w walce z Frochem.
Andre Ward? Faktycznie w super średniej i półciężkiej, Hopkins i Froch stanowią numer 2 i 3, aczkolwiek Ward jest uczniem Hopkinsa i dlatego - jak wielokrotnie obydwaj powtarzali - nigdy ze sobą nie zawalczą.
Andre Ward vs. Gennady Golovkin? Amerykanin byłby zdecydowanym faworytem, aczkolwiek wcale nie musiałoby być mu łatwo. Kazach ostatnio rzucił propozycję walki Hopkinsowi, którą Bernard publicznie przyjął (jak zwykle nie bojąc się nikogo: Cleverly'ego, Frocha, czy Golovkina), aczkolwiek nie sądzę by "GGG" zdecydował się na skok o dwie kategorie wagowe. Paradoksalnie, z Hopkinsem byłoby mu trudniej niż z Wardem, gdyż "Kata" praktycznie nie da się złapać czystym ciosem, nawet w tym wieku - a Ward momentami rusza się do przodu i przyjmuje ciosy, np. z Dawsonem. Hopkins pokazał już trenerowi Golovkina (Sanchezowi), że nie jest z nim tak łatwo wygrywać (Sanchez prowadzi także Clouda, podobnego stylowo do Kazacha).
Golovkin jest dominatorem kategorii średniej, ale niczego nie pokazał w wyższych kategoriach wagowych. Kazach nie pokonał nikogo wartościowego i nie sugerujmy się zwycięstwem z beznadziejnym w defensywie Proksą. Porównywanie obrony Hopkinsa czy Warda do Proksy to nieporozumienie, dlatego nie ma żadnych podstaw by twierdzić że jest on w stanie nawiązać choćby wyrównaną walkę z Hopkinsem, Wardem, czy Frochem.
Teksty typu "nikogo do tej pory nie pokonał" nic nie wnoszą, po prostu w pewnych pięściarzach widzi się ogromny potencjał nawet jeśli nie obili jeszcze ścisłej czołówki. Przerabiamy to z Gołowkinem, przerabialiśmy z Matthysse, Bronerem, Rigondeuax, itd, itp :)
Oczywiście Gienek na razie nie jest jeszcze dominatorem nawet w średniej, nie ma co go wysyłać dwie kategorie wyżej, bo on nie jest duży nawet w 160.
Oczywiście też nie rozumiem dlaczego Gołowkin ma walczyć z półciężkimi, choć cenne zwycięstwa z obecnymi SS za amatorki miał.
Na mój gust Martinez dostałby wpierdol, Alvarez raczej też - choć tego nie jestem pewnien.
Benek w limicie SS też bo swoje lata ma i mimo, że leje pascali i cludów to wiek jego wyraźnie widać przy porównaniu Dawson Ward, i Dawson Benek.
Giennadij to jeden z moich ulubionych pięściarzy i będę go propsował 3.
Oczywiście że Golovkin i Cloud są podobni - opierają swój boks na sile fizycznej i idą do przodu. To nie są zawodnicy, którzy mogliby się zmienić w ringu pod wpływem rozmaitych wydarzeń.
Zawodnicy których wymieniłeś:
1. Broner ma styl, który będzie niewygodny dla każdego - Golovkin nie.
2. Matthysse nie miał godnych rywali o odmiennym stylu, w starciu z Mayweatherem zostałby całkowicie zdominowany. To byłby mniej więcej ten sam poziom co dla Golovkina Ward lub Hopkins.
3. Rigondeaux miał ogromne doświadczenie z ringów amatorskich, nie można mówić o dwukrotnym złotym medaliście olimpijskim że nie pokonał nikogo, bo to doświadczenie jest dla niego atutem i wiadomo że Kubańczyk będzie kimś wielkim jako zawodowiec. Golovkin jest srebrnym medalistą olimpijskim, a nie dwukrotnym złotym.
Zgadzam się że wysyłanie Golovkina do półciężkiej byłoby błędem (mogłoby się skończyć jak z Kelly Pavlikiem z rekordem 34-0, 30 KO), ale Hopkins tak właśnie zrobił i zdominował Antonio Tarvera, co też świadczy o różnicy klas tych zawodników.
Argument że ktoś jeszcze nie pokonał nikogo wartościowego nie ma sensu tylko wtedy, gdy to na czym opieramy nasze twierdzenie nie ma aż tak silnego oddziaływania. W przypadku walk Hopkins/Ward-Golovkin, to co Kazach pokazał zdecydowanie nie wystarcza.
A Golovkin z Macklinem wygra pewnie.
- Nie mogę się zgodzić, Cloud to prymitywny slugger, no po prostu nie mogę :) To jakby powiedzieć, że Foreman i Saulsberry są podobni, bo opierają swój boks na sile fizycznej i machają podobnymi cepami ;)
"1. Broner ma styl, który będzie niewygodny dla każdego - Golovkin nie."
- Akurat w przypadku Bronera widzieliśmy już ze dwa razy, że jego styl nie jest taki niewygodny dla każdego.
"2. Matthysse nie miał godnych rywali o odmiennym stylu, w starciu z Mayweatherem zostałby całkowicie zdominowany. To byłby mniej więcej ten sam poziom co dla Golovkina Ward lub Hopkins."
- Nie miał rywali o odmiennym stylu? Judah, Alexander - technicy, Soto też niezły bokser, podobnie Peterson, fizyczny Olesegun... To jest historia podobna do Gołowkina, niby wszyscy wiedzą, że nie można wdawać się w bitkę i boksować z dystansu, ale jakoś ciężko to zrobić w ringu. Oczywiście jeśli ktoś ma to zrobić, to zdecydowanie geniusz Floyd.
"3. Rigondeaux miał ogromne doświadczenie z ringów amatorskich, nie można mówić o dwukrotnym złotym medaliście olimpijskim że nie pokonał nikogo, bo to doświadczenie jest dla niego atutem i wiadomo że Kubańczyk będzie kimś wielkim jako zawodowiec. Golovkin jest srebrnym medalistą olimpijskim, a nie dwukrotnym złotym."
- Floyd był tylko brązowym ;)
Nie ma co w każdym razie bezproduktywnie zużywać klawiatury, bo zgodzę się, że z kimś takim jak Ward/Hopkins się GGG nie mierzył jeszcze, więc jak można być pewnym wyniku takiego spotkania.
Problem polega na tym, że ci goście są niepowtarzalni i walka z żadnym Macklinem, Chavezem czy nawet Martinezem nie dałaby takiej odpowiedzi - podobna historia jeśli chodzi o Floyda, dopóki nie zobaczymy X w ringu z Floydem zawsze możemy i powinniśmy mówić, że "X nigdy z kimś takim nie walczył", bo taki Floyd jest jeden na sto lat.
W przypadku walk Hopkins/Ward-Golovkin, to co Kazach pokazał zdecydowanie nie wystarcza.
zgadza sie
Data: 24-05-2013 22:20:04
Floyd bez wątpienia geniusz dałby radę z każdym swarmerem."
No nie wiem. Z Tysonem bądź Frazierem mógłby mieć poważne problemy.
"Autor komentarza: Paulpolska
Data: 25-05-2013 10:17:28
To niech Ward zejdzie niżej wtedy wygrywa Golovkin przez ciężkie KO"
A Ty co? Prorok? Nie wiem czy najwięksi specjaliści od boksu zawodowego byliby w stanie przewidzieć wynik takiej walki, tym bardziej gdyby Ward zszedł niżej z wagą, a Ty już masz gotowy scenariusz takiego pojedynku? Niesamowite.
Niełatwo byłoby ośmieszyć pięściarza tej klasy co Gołowkin, aczkolwiek też postawiłbym na Warda w ich konfrontacji. Ten facet, jak to pięknie ujął Pindera, posiada gen na wygrywanie.