ROACH: KOGO INTERESUJE WYNIK TEJ WALKI?
Edward Chaykovsky, boxingscene.com
2013-05-21
Wielki Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) po trudnej walce z Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO) znów zawiesił sobie wysoko poprzeczkę. 14 września "Dinamita" spotka się w ringu z niepokonanym mistrzem WBO wagi półśredniej, Timothym Bradleyem (30-0, 12 KO). Do starcia dojdzie w Thomas & Mack Center w Las Vegas.
Trener "Pacmana", ceniony Freddie Roach twierdzi, że kolejny pojedynek Meksykanina nie wywołuje zainteresowania wśród kibiców. Warto dodać, że obóz Filipińczyka negocjował z obozem zarówno Marqueza jak i Bradleya, jednak odrzucili oni lukratywne oferty.
- Bradley i Marquez osiągnęli korzystne dla siebie porozumienie, jednak nie uważam, żeby to była interesująca walka. Tak naprawdę - kto przejmuje się tym, kto to wygra? - pyta Roach.
Czas na emeryturę Freddie, wszyscy Twoi podopieczni przegrywają, a sądząc po wypowiedziach to demencja postępuje.
ogólnie to jesteś chujem , ale tutaj się z Tobą zgodzę. NO może oprócz tej chamskiej demencji.
ogólnie to jesteś chujem , ale tutaj się z Tobą zgodzę. NO może oprócz tej chamskiej demencji.
Niby dlaczego? Większość podpiecznych Freddiego przegrała bądź skończyła z nim współpracę, bo szkoli wszystkich na jedno kopyto, nawet tych niemających predyspozycji do tak otwartego i ofensywnego boksu jak Manny Pacquiao (np. Khan). Tutaj twierdzi, że nikogo nie interesuje walka Marquez-Bradley, skoro jest to jedna z lepszych sportowo walk jakie można w tej dywizji zorganizować.
Oczywiście fakt, iż Bradley odprawił ostatnio z kwitkiem jego podopiecznego Prowodnikowa oraz Marquez znokautował Pacquiao pozostaje tu bez znaczenia.
Freddie nie jest już tym samym trenerem, a ostatnio coraz częściej gada od rzeczy, dlatego też moje podejrzenia nie są całkiem bezpodstawne.
Na pewno bardziej niż Pacquiao vs. Rios,choć też chętnie zobaczę.
A ta wypowiedź Roach'a :
"- Bradley i Marquez osiągnęli korzystne dla siebie porozumienie, jednak nie uważam, żeby to była interesująca walka. Tak naprawdę - kto przejmuje się tym, kto to wygra? - pyta Roach."
To po prostu wynik frustracji spowodowanej jego ostatnimi niepowodzeniami.
Masz rację Freddie, każdy teraz z zainteresowaniem spogląda na twojego małego, przereklamowanego filipińczyka i zastanawia się kiedy po raz kolejny zostanie KTFOC (knocked the fuck out cold)
knocked the fuck out cold to trochę pleonazm, ale dzięki, że się starałeś.
knocked the fuck out cold to trochę pleonazm, ale dzięki, że się starałeś
Nie w boksie... w boksie można zostać knock the fuck out jak został znokautowany np. Tyson z Douglasem i można zostać knock the fuck out cold jak Pacquiao z Marquezem czy Williams z Martinezem.
Mimo wszystko, dzięki, że się starałeś.
Gul mu skacze i wygaduje takie pierdoły. Skoro nawet już Floyd nie jest zainteresowany Pacmanem to znaczy, że Filipińczyk schodzi z piedestału. zresztą mając takiego promotora powinien się czuć jak dzi*ka, która jest co rusz dymana.
Przereklamowany na całej linii. Masz jakieś argumenty czy tylko potrafisz pluć coś tam pod nosem?
Albo gość, który odnosił największe zwycięstwa zasuszając swoich rywali limitami i po wałkach sędziów (Marquez), a ostatnio został znokautowany na zimno hahahahah