REKOWSKI WALCZYŁ ZE ZŁAMANYM ŻEBREM
W sobotni wieczór Marcin Rekowski (9-0, 8 KO) pokazał się w końcu szerszej publiczności. I zrobił to z wielką klasą, bo po świetnej walce z groźnym Elijah McCallem (11-3-1, 10 KO) zakończył wszystko ciężkim i efektownym nokautem w piątej rundzie. Zawodnik promowany przez Andrzeja Grajewskiego pozostawił po sobie dobre wrażenie, ale ten obraz staje się jeszcze jaśniejszy po dzisiejszych informacjach.
Otóż okazało się, że od końca drugiego starcia Polak walczył ze złamanym żebrem. Rekowski nie wie, kiedy dokładnie doszło do tej kontuzji, lecz po zejściu z ringu z podziwem wypowiadał się o sile ciosu swojego rywala. Ponadto dodał, iż nasilający się ból sprawił, że nie mógł bić z pełnym skrętem ciała, a więc nie uderzał z całą siłą. Mimo tego pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie i podtrzymał serię wygranych przed czasem. Ojciec jego "ofiary" - Oliver McCall już zapowiedział, że chętnie pomści syna. Może więc teraz sprawdzi się z Rekowskim? Na pewno znów byłoby ciekawie...
Data: 20-05-2013 22:30:36
To tym bardziej szacunek za świetna walkę Marcina.Z starym McCllem nie spieszyłbym się to okrutnie śliski twardy chłop a zemsta na synie dodała by mu jeszcze więcej agresji w ringu której trochę brakło z zimnochem.Verita santare o tym na pewno myśli Olivier.
Jak już operujesz łaciną...to błagam rób to poprawnie...lol
McCall Jr- Tato czy będę tak dobry jak ty i zostanę mistrzem swiata?
Oliver - jasne synu, będziesz lepszy!
mcCall Jr - Tato dlaczego mnie oklamales ?
MrAdam: A po co? I tak nic nie osiagniesz