POWIETKIN NICZYM TOMMY MORRISON, A WAWRZYK TO MICHAEL BENTT
Dan Rafael ze stacji ESPN jest jednym ze sławniejszych i bardziej cenionych ekspertów w świecie boksu. Amerykański dziennikarz odniósł się do walki Andrzeja Wawrzyka (27-0, 13 KO) z Aleksandrem Powietkinem (25-0, 17 KO) o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBA, przypominając historię Tommy'ego Morrisona (48-3-1, 42 KO) sprzed dokładnie dwóch dekad.
Morrison najpierw dał się poznać jako aktor, grając jedną z dwóch głównych ról w filmie Rocky V. Ale on naprawdę walczył. I robił to świetnie. Dał kilka niezapomnianych wojen, z legendarną potyczką z Joe Hippem, Carlem Williamsem i przede wszystkim Donovanem Ruddockem na czele. W czerwcu 1993 roku pokonał wysoko na punkty po świetnym występie genialnego George'a Foremana, zdobywając tytuł mistrza świata federacji WBO wagi ciężkiej. Obronił go dwa miesiące później, pokonując Tima Tomasheka i... I pojawia się historia podobna do tej, towarzyszącej pojedynkowi Wawrzyka z Powietkinem.
Kilka tygodni temu Władimir Hriunow przy pomocy biznesmena Andrieja Rjabinskiego zaproponował w tajnym głosowaniu ponad 23 miliony dolarów, wygrywając z dużą przewagą oficjalny przetarg na organizację walki Powietkina z Władimirem Kliczko (60-3, 51 KO). Jako iż młodszy z ukraińskich braci jest "super championem" WBA, a Powietkin tylko mistrzem "Regularnym", podział nastąpi w stosunku 75/25 na korzyść Kliczki. Oznacza to, że Ukrainiec zarobi blisko siedemnaście i pół miliona - dokładnie 17,499,997, natomiast konto Powietkina powiększy się o 5,833,333 dolarów. Warunek jest jeden - Powietkin musi w piątkowy wieczór w Moskwie pokonać naszego rodaka. A wcale nie musiał się z nim zmierzyć. Wybrał go jako dobrowolną obronę tytułu, ryzykując wypłatę życia za starcie z Kliczko.
W podobnej sytuacji dokładnie dwadzieścia lat temu znalazł się właśnie Morrison. Po pierwszej udanej obronie pasa WBO dostał propozycję stoczenia pojedynku z Lennoxem Lewisem. Oferowano mu wówczas okrągłą sumę ośmiu milionów dolarów. A przecież to było 20 lat temu! Tommy jednak przed wyjściem na ring z Lewisem, chciał stoczyć jeszcze jedną dobrowolną obronę pasa i za rywala wybrał sobie skazywanego na pożarcie Michaela Bentta (wtedy 10-1, 5 KO). To miała być łatwa robota i jedynie wstęp do potyczki z Lennoxem. Skończyło się natomiast bolesną porażką przed czasem w zaledwie 93 sekundy! Morrison stracił nie tylko tytuł mistrza świata, ale przede wszystkim kontrakt na walkę z Lewisem za 8 milionów dolarów.
Powietkin za walkę z Kliczko ma zagwarantowane "tylko" niecałe 6 milionów, ale i tak spoczywać będzie na nim ogromna presja.
- Stawiam na szali swój tytuł, dlatego podchodzę do rywala bardzo poważnie. Obiecuję, że dam z siebie wszystko co mam w swoim arsenale. Nie lekceważę Wawrzyka i teraz koncentruję się wyłącznie na nim, nie myśląc nawet o Kliczce. Chcę dać kibicom świetne widowisko - zapowiada Powietkin.
- Jak tylko dostałem ofertę, natychmiast ją przyjąłem. To przecież może być największa okazja mojego życia. I zrobię wszystko co w mojej mocy, by zniweczyć plany organizacji walki Powietkina z Kliczko - ripostuje niedoceniany Wawrzyk. Czy historia zatoczy koło?
W 12 walce zdobył pas mistrza i miał/ma najmniej walk stoczonych na zawodowstwie ze wszystkich mistrzów wagi ciężkiej,czyli 13 walk.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=vRWL-gWoXKI#t=271s
Wawrzyk nie ma NIC, aby wygrać.
Wawrzyk jest zawodnikiem jednowymiarowym, bez żadnego błysku, bez pomysłu, bez umiejętności zmian tempa, bez ciosu, bez odporności...
Povietkin miewa owszem słabsze dni, ale nawet wówczas jego forma przerasta Andrzeja kilkukrotnie.
Ja to widzę tak: taktyka będzie jak zawsze u Łapina, aby przez pierwsze 11 rund bić na dół, a w którejś tam rundzie jak będzie szło fatalnie to będzie paniczny krzyk z narożnika jak Povietkin będzie atakował:
- NIE MA CIĘ TAM !!!! ZAKRĘCAJ !!!!
i Andrzej zakręci, głową na matę.
Ewentualnie usłyszymy jeszcze motywację w przerwie:
- CHCESZ TEGO PASA CZY NIE ?!
Choć nie wiem jakby Andrzej chciał, nie będzie go miał.
Po prostu jest przyzwyczajony do bicia kelnerów, przychylnych "ścian" i konferansjera który robi z niego Mistrza Kosmosu i Bałtyku.
Szkoda chłopa, ale to bardzo dobrze że próbuje, gdzieś trzeba zdobyć to ringowe obycie, nadarzyła się ku temu świetna okazja.
Cuda w boksie zdarzają się niezwykle rzadko i gdyby taki cud stał się jutro, odszczekam wszystko co powyżej napisałem :) Sercem naprawdę jestem za Andrzejem, ale trzeba ocenić sytuację realnie.
Ps. jest mi przykro, że mimo chęci oddania moich pieniędzy Polsatowi nie będę mógł obejrzeć walki. Mam UPC, tu nie mogę zamówić PPV, nie będę Cyfrowego instalował specjalnie dla tego ppv, a wszystkie puby w moim mieście mają eNkę , tak więc mimo chęci zapłacenia tych 40 zł, a nawet 100 zł bym dał jakby trzeba było, nie mam takiej możliwości.
Zawsze chwalę Polsat, ale tym razem jestem zawiedziony.
Pierwszy raz w życiu nie zobaczę mistrzowskiej walki Polaka. Słabo.
pozdrawiam
Jeden cios zmienił oblicze walki.
Bentt już słaniał się ,no tak wyglądało,po ciosach Morrisona,a tu nagle pach,jeden strzał i już do siebie Tommy nie doszedł.
Ale czy Povetkin,aż tak zlekceważy rywala i czy Andrzej potrafi zaboksować tak jak Bentt,który jak poczuł krew to już nie odpuścił.
Zdecydowane i dynamiczne były te ciosy.
Pomarzyć zawsze można,a nóż widelec.
Bentt też troszkę taki "cycu",też wyzszy,też słaby rekord KO,a Morrison niższy z lepszym rekordem,jak Povetkin....
....jak dla mnie historia może zatoczyć koło!!!
https://www.youtube.com/watch?v=Bjl903VKbFg&feature=player_detailpage#t=1147s
Wawrzyk to schorowany wystraszony dzieciak, dostanie oklep i nieliczcie na jego wygrana, ludzie pisza ze moze byc walek :)
Ludzie jaki walek, Sasza bedzie wygladal przy nim jak champion nad championami, zdominuje calkowicie wawrzyka, podejzewam liczenie w pierwszej rundzie.
To komedia !
Ehhhh...wszystko zepsułeś;))
Tu nawet Dan Rafael podgrzewa atmosferę wygrzebując takie historyjki,a tu Jedruś ustawia nas brutalnie do pionu...:)).
No,ale cóż,kubeł zimnej wody na gorące głowy przyda się już dziś niestety,bo jutro prawdopodobnie będzie LIPA.:(:(:(
Ehhhh...wszystko zepsułeś;))
Tu nawet Dan Rafael podgrzewa atmosferę wygrzebując takie historyjki,a tu Jedruś ustawia nas brutalnie do pionu...:)).
No,ale cóż,kubeł zimnej wody na gorące głowy przyda się już dziś niestety,bo jutro prawdopodobnie będzie LIPA.:(:(:(
Raczej nie o sterydach a ogolnie redaktor chcial obnizyc wiarygodnosc Kliczki, przyznam ze chyba mu sie to udalo.
Vit troszke zdziwiony pytaniami, zostal przylapany na braniu 1995, deklaracja podatkowa na kilka baniek kiedy jest opiewany majatek na kilkadziesiat, zycie!!!!
Sorry mate :)
Zazwyczaj jezeli dochodzi do walk kiedy murowanym faworytem jest panujacy mistrz,a pretendent jesk skazywany na bolesna porazka ku pokrzepieniu serc wspomina sie Tyson-Douglas
Czyli w sumie ze trzy razy w roku,przy kazdej okazji jak ktorys z Klinczkow broni pasa...
https://www.youtube.com/watch?v=24W3kqcv7KY&feature=player_detailpage#t=445s
masz racje...wedlug mnie
podobnie pomyślałem, oglądając wczoraj walkę Olivera McCalla z Frankiem Bruno. Jak oni prezentowali się w ringu i wyglądali, a jak dziś wyglądają zawodnicy w ciężkiej, że o Wawrzyku nawet nie wspomnę...
CZYŻBY WŁADYMIR KLICZKO TE SŁOWA WYPOWIEDZIAŁ ??
Waga ciężka sie skończyła 10 lat temu teraz to jest KPINA. Grubaski typu Arreola czy Solis, mali cruiserzy jak Adamek, chuderlaki jak Price czy Wilder i drewno jak Helenius. I oni są w czołówce. Dać im do walki jakiegoś gladiatora z lat 90tych to by z nich zrobił miazge
Oni myślą że kibice pokochają ich za sam fakt istnienia.
Już zaczynam tęsknić za Witalijem i jego egzekucjami.
Data: 17-05-2013 00:01:32
jest mi przykro, że mimo chęci oddania moich pieniędzy Polsatowi nie będę mógł obejrzeć walki. Mam UPC, tu nie mogę zamówić PPV, nie będę Cyfrowego instalował specjalnie dla tego ppv, a wszystkie puby w moim mieście mają eNkę , tak więc mimo chęci zapłacenia tych 40 zł, a nawet 100 zł bym dał jakby trzeba było, nie mam takiej możliwości.
Zawsze chwalę Polsat, ale tym razem jestem zawiedziony.
Pierwszy raz w życiu nie zobaczę mistrzowskiej walki Polaka. Słabo.
Wow...naprawdę nie ma w żadnym pubie???..To co ot za miasto...
I jeszcze z Twojego wpisu wychodzi...że nie ukradniesz streama..Bravo.
Tylko Wlad, Vitali I Haye potrafiliby ostro rywalizowac w latach 90..