MATTHYSSE: GARCIA BĘDZIE NASTĘPNY
Przed nami kolejny bokserski weekend pełen emocji. Zdecydowanie najciekawszym pojedynkiem za Oceanem będzie pojedynek Lamonta Petersona (31-1-1, 16 KO) z Lucasem Martinem Matthysse (33-2, 31 KO). Do walki dojdzie w Boardwalk Hall w Atlantic City.
Mocno bijący Matthysse jest w posiadaniu tymczasowej wersji pasa WBC. Pełen tytuł należy do niepokonanego Danny'ego Garcii (26-0, 16 KO). Argentyńczyk liczy, że po sobotniej wygranej zmierzy się w ringu z mistrzem.
- Jak najbardziej. To walka której chcę i właśnie do niej będziemy dążyć, jeśli wygram. Oficjalnie potwierdzam, że chcemy tej walki. Garcia to świetny pięściarz i czołówka tej dywizji. Wybieram to starcie, bo chcę być bezdyskusyjnym numerem jeden tej kategorii - powiedział Matthysse.
Argentyńczyk twierdzi, że mistrz WBC spotykał się w ringu z zawodnikami będącymi daleko od optymalnej dyspozycji. Ocenił również jego występ z Zabem Judahem.
- Danny ma czym przyłożyć. Palę się do tej walki, bo wiem, że mogę go pokonać. On walczył głównie z wypalonymi pięściarzami, więc warto by spotkał się ze mną - jestem głodnym zwycięstw, chcę chwały i wygranej. Moim zdaniem on nie wypadł zbyt dobrze w ostanim pojedynku. "Swift" był wolny i Judah sprawił mu sporo problemów. Nie widzę w nim lidera tej kategorii.
Porównanie siły uderzenia Khana do siły Lucas jest jak porównywanie Fiata uno do nowego VW Pasata to auto i to auto ale różnice są.
Tutaj lamont musi polegnąć a jeśli dotrwa do końca to będę wielce zaskoczony, ale raczej tego nie wygra i każdy kto obejrzał choćby po cztery walki tych panów wie o czym piszę