PETERSON ZAPOWIADA WOJNĘ Z MATTHYSSE
Mistrz świata federacji IBF w wadze junior półśredniej, bardzo mocny Lamont Peterson (31-1-1, 16 KO), już 18 maja na gali w Boardwalk Hall w Atlantic City zmierzy się w pojedynku non-title z szalenie niebezpiecznym Lucasem Matthysse (33-2, 31 KO).
- Najmocniej bijący zawodnicy często są przereklamowani. Ja nie martwię się jego siłą ciosu. Matthysse jest trochę niedoceniany, jeśli chodzi o umiejętności bokserskie. To na nich się skupiam. Ja i mój trener pracujemy nad tym, by je zneutralizować - powiedział 29-letni "Havoc".
- Ja nie boję się wymian z nikim, mogę się bić z każdym - oświadczył Peterson, który świetnie radzi sobie w półdystansie. - Każdego mogę pokonać w ten sposób. Jego umiejętności są niedoceniane, ale jestem przekonany, że będę mógł z nim boksować, ruszać się albo stać w miejscu i walczyć. Moja wszechstronność będzie różnicą. Jeśli będziemy się bić w półdystansie i będzie miał kłopoty, nie sądzę, żeby znalazł sposób na utrzymanie mnie w bezpiecznej odległości.
Tak przegra.Chyba w taki sam sposób jak z Devonen, albo Judahem. Matthysse zresztą mówił, że nie dopuści żeby walka trwała 12 rund bo wie co go czeka w takim wypadku także zapowiadają się naprawdę niezłe grzmoty.