RIGONDEAUX: JEM I JEM, ALE NIE TYJĘ
Mistrz świata WBA i WBO wagi super koguciej, Guillermo Rigondeaux (12-0, 8 KO) stwierdził, że nie ma najmniejszego zamiaru, by ''pójść w górę'' i przejść do kategorii piórkowej. Kubańczyk bez problemu mieści się w limicie 122 funtów i nie widzi powodu, dla którego miałby zmieniać wagę.
- Absolutnie nie idę w górę. Planuje zostać w dywizji super koguciej. Moja naturalna waga to 122 funty. Jem i jem, ale nie tyję. Dzięki Bogu nie muszę zadręczać się, by zrobić wagę. Ten problem dotyczy reszty zawodników. Nie mam więc powodu do opuszczenia dywizji, w której udowodniłem swoją klasę i w której czuję się najbardziej komfortowo - powiedział ''Szakal''.
- Ktokolwiek jest w mojej wadze i posiada tytuły, ktokolwiek ich chce... Dajcie mi znać. Jestem tutaj. W tej chwili planowana jest walka w Miami, moi ludzie rozmawiają na ten temat z Top Rank - dodał legendarny pięściarz.
Ostatnio sporo mówi się o walce Rigondeaux-Mares. Miałoby do niej dojść w umownym limicie. W kilku ostatnich wywiadach Meksykanin wyraził gotowość zmierzenia się z ''Szakalem''. Pamiętajmy jednak, że ci dwaj wspaniali zawodnicy stoją po przeciwnych stronach barykady (Golden Boy-Top Rank) i doprowadzenie do tego pojedynku nie będzie łatwe.
wykazywał bardzo duży talent w różnych dziedzinach sportowych , wygrywał wszelkie zawody międzyszkolne bez względu na dyscypline .
Był podobnej budowy ciała ja Rigo . Jako dorosły człowiek nigdy niebyło u niego widać tkanki tłuszczowej pomimo że ani nie pracował ciężko fizycznie ani też nie uprawiał czynnie żadnego sportu . Czasem natura
potrafi tak obdarzyć kogoś .