FLOYD: TO SIĘ NIGDY NIE SKOŃCZY
Po tym jak Floyd Mayweather (44-0, 26 KO) stosunkowo łatwo rozprawił się z Robertem Guerrero, w tej chwili najbardziej wyczekiwanym kolejnym rywalem "Pięknisia" wydaje się być Saul Alvarez (42-0-1, 30 KO). Było nawet blisko ugody gwarantującej spotkanie obu pięściarzy we wrześniu, ale teraz Amerykanin raczej poszuka innego oponenta.
- Udowadniałem już wiele razy wiele rzeczy i nie potrzebuję tego robić na siłę. Jeśli wybrałbym "Canelo" i go pokonał, to opinia publiczna wybrałaby dla mnie następnego rywala. Nie tak dawno temu przecież wszyscy mówili o Mannym Pacquiao. Przegrał teraz dwie kolejne walki i nagle wszyscy mówią mi o Alvarezie. Poza tym w mojej opini jego wygrana nad Troutem była dużo trudniejsza i okazała się bliższą walką niż punktowali sędziowie. Tak więc ludzie zawsze będą mi wyciągać kolejnych rywali, z jakimi powinienem skrzyżować rękawice. To się nigdy nie skończy - uważa Mayweather.
Pokonał tak jak powiedział kolega wyżej wszystkich, tak naprawdę nie ma już nic do udowodnienia.
Za kilkanaście - dziesiąt lat będzie wspominany jako fenomen, jak dzisiaj Ali.
Ps. Mimo, że rozmontował Guerrero do jednej bramki mam wrażenie, że widać już delikatnie czas na Floydzie, szybkość już trochę nie ta... Ale nadal wystarcza do absolutnej dominacji.
Wspaniały zawodnik, profesor, szkoda że nie może zaboksować z Rigondeaux !
pozdrawiam
Wiem, że gościu wychodzi z superpiórkowej, ale z jego talentem mógłby spokojnie pójść wyżej. Z takim Gealem na przykład myślę, że by wygrał.
Innych rywali poza Pacquiao nie ma.
Bez tego trofeum drugim Alim nie będzie.
Można "wybaczyć" odpuszczenie Margarito, ale odpuszczenie Pacquiao odbije mu się czkawką. Zresztą już jest za późno. Jedyne co może, to uratować resztki honoru.
Mayweather pokonał Marqueza, Marquez pokonał Salido, Salido pokonał Guerrero - więc Mayweather wybrał na rywala Guerrero, a nie Pacquiao, który po serji spektakularnych zwycięstw został okradziony z wygranej, a potem pechowo przegrał przez KO z nieleżącym mu Marquez-em. Typowa postawa dla kandydata na "All Time Great".
Każdą gwiazdę docenia się dopiero z czasem, jeszcze sam będziesz za kilkanaście lat mówił gówniarzom coś w ten deseń, że "te dzisiejsze popierdółki to się do Floyda nie umywają" ;)
Zabójcza obiektywność. Pacquiao pewnie podał Floydowi podpisany kontrakt ze zgodą na testy antydopingowe i zgodą na podział 60/40, który i tak mu się z przymróżeniem oka należał a Floyd wtedy rzucił się do ucieczki nie? Pacquiao też został oszukany z Bradleyem ale Marquez z Pacquiao już nie. To przecież było "spektakularne zwycięstwo" Porażka Pacquiao z Marquezem nic nie znaczy bo przecież ten "mu nie leży". Walka Floyda z Guerrero zła bo "Mayweather pokonał Marqueza, Marquez pokonał Salido, Salido pokonał Guerrero". Czy Ty się czasem zastanawiasz co piszesz? Guerrero-Salido-2006 rok, Marquez-Salido-2004 rok. O czy Ty mówisz?!:D Już nie mówiąc o tym, że Salido był na koksie
"Tak więc ludzie zawsze będą mi wyciągać kolejnych rywali, z jakimi powinienem skrzyżować rękawice. To się nigdy nie skończy"
Noż k..a jest On niby zawodnikiem numer 1 P4P czego on się spodziewa? Ma swoje wielki ego i super umiejętności ale zero jaj. Na wrzesień pewnie Alexander, później Khan w UK i Garcia/Matthysse (jedyna jako taka walka)
"Każdą gwiazdę docenia się dopiero z czasem, jeszcze sam będziesz za kilkanaście lat mówił gówniarzom coś w ten deseń, że "te dzisiejsze popierdółki to się do Floyda nie umywają" ;)"
Technicznie - to wielce prawdopodobne. Floyd ma wszystko: refleks, szybkość, siłę, spryt, odporność na ciosy. Brakuje mu tylko osobowości wojownika. Ta skłonność do minimalizacji ryzyka porażki jest wręcz nieznośna. Rozumiem, że można dobierać sobie rywali i rozpracowywać ich przed walką w najmniejszych szczegółach, ale żeby więzić rękę rywala, żeby ten nie mógł zadawać ciosów (Mosley), to już jest lekka przesada. Po trupach do celu - to widzę obserwując karierę Juniora i to nie pozwala mi się nim zachwycać. W pewnym sensie jest to dla mnie zmarnowany talent.
Data: 06-05-2013 18:18:43
Ciężko będzie do tej walki doprowadzić. Canelo w dniu walki wnosi tyle co np. Froch:D
..."
Bez przesady. W ostatniej walce wniósł 172. Froch przybiera trochę więcej od czasu ważenia, kiedy waży 168.
Co nie zmienia faktu, że ewentualna różnica masy będzie wynosiła około 20 lbs. Sporo.
No właśnie. Byłaby jakaś szansa, że ktoś mu dołoży. A tak to co? Nikt z nim nie może się równać. A zdobycie mistrzostwa w szóstej kategorii wagowej byłoby czymś co? I nad czym tu się zastanawiać? Przecież mnie nie obchodzi zero w rekordzie Floyda? Przecież ja - jako kibic - nie będę mu - wirtualnie - wybierał walk które on ma wygrać. Tylko takie które może wygrać, ale nie musi. I jaki błąd? Tak się przejmujesz karierą floyda i jego rekordem? Jakby to ode mnie zależało to bym go wystawiał do walki z GGG, a i tak według mnie nie byłby nigdy underdogiem. Floyd ze swoimi umiejętnościami mógłby z powodzeniem walczyć w kategorii średniej. I jaki dominujący Cotto? To że go trafiał częściej to nie znaczy że dominował siłowo. Ja z walki pamiętam jak to go floyd bombami zaganiał, a nie na odwrót.
I dalej znalazłoby się kilku malkontentów xD
Mayweatherowi nikt nic nie odbiera - jest mistrzem, królem P4P, możliwe że jednym z najlepszych wszech czasów. Niepokonany. Tylko chyba można mieć nadzieje na to że postawi przed sobą jeszcze jakieś wyzwania co?
Niemasz pojécia o kim piszesz, wlasnie unifikowal jak bys niezauwarzyl.
"Mauweather to unikat. Jak ktos tak rudy jak Canelo moze chciec walczyc z FMJ ????"
Co za bzdura, wlasnie wygral z Troutem i chce walczyc z najlepszymi to chyba normalne, kogo ma wyzywac Jonaka???
Powtarzam, Floyd zdobyl pas w 154, zasada jest taka ze wazymy dzien przed walká, Alvarez spelnia te warunki wiec dlaczego ma z nim niezawlaczyc?
Jak byscie milosnicy Maywether niebyli zalosnymi ignorantami, pamietali byscie ze Floyd tez mial walke w ktorej specjalnie nierobil limitu.
Przesadą jest, że sędzia nie reagował, ale zupełnie normalnym dla człowieka będącego na skraju nokautu. Nawet najwięksi wariaci w takim momencie desperacko klinczują.
Rozumiem mniej więcej w każdym razie o co chodzi, ale albo jest się efektownym albo efektywnym. Dla mnie Floyd jest w tym co robi i tak efektowny, np. w porównaniu do Hopkinsa czy Warda. Jeśli przesadzi się z tą "osobowością wojownika", to można skończyć jak Ali, który od tego pokazywania jaki to jest twardy, w wieku 34 lat był już cieniem samego siebie.
1 czy 2 funty więcej to nie to samo co 20 funtów ;)
Floyd wygrał z cotto, ale ten postawił mu największe wyzwanie od czasu OscaraDLH. I sam Floyd mówił, że był nie zadowlony z tego pojedynku co sfinalizowało się w powrocie do trenowania ze swoim ojcem zamiast z wujem. W półśredniej może walczyć dalej z Mannym, Garciom, Bradleyem nawet z Khanem. Przenosiny do śedniej to jak przenosiny Warda do Ciężkiej. A propo Ward powiedział w jednym z wywiadów przecież ze ma zamier przenieść się do pół ciężkiej a potem nawet do ciężkiej i dać dobrą waljkę z Kliczko. Powiedział że wygra z kliczko tylko jeszcze nie teraz. musi być progres...
Unifikował w juniorśredniej a nie w średniej, ważąc tyle co półciężki. To że jego sztab zna metody jak przybrać na wadze 9 kg w ciągu doby i jest to legalne to nie znaczy że jest to fair!
No kurde to chyba o to chodzi właśnie. Żeby były twarde warunki a nie spacerek po łączce/parku/Nadwiślance.
Manny na dzień dzisiejszy (a może nawet już od walki z Cloteyem) nie jest tą bestią co dawniej. Kiedyś miałem wątpliwości, ale teraz go już z Moneyem nie widzę.
Garcia jest za młody.
Bradley zbyt nierówny.
A z Khanem to pewnie skończyłoby się przez nokaut.
Kto tam jeszcze jest?
Devon Alexander - to nawet nie chcę myśleć o tej walce (Klinczach i tych okrzykach YA YA)
Matthysse - jest wspaniały ale nie ma mowy. Poza tym został by wypunktowany pewno. I musiałby walczyć w wyższym limicie.
Peterson - dostał już bęcki od Khana i Bradleya.
Zab już byl.
Marquez też.
Thurman za mało znany i za słaby.
Malignagi to nie ta liga.
Ortiz już był.
Berto odpadł już dwa razy.
Rios i Alvarado - nie mają szans.
Nie wiem może jestem ślepy ale ja nie widzę wyzwań dla Floyda w tych wagach.
E tam. Prowokacyjnie - jak poirytowany kibic:
FM nie pokonuje swych rywali, on im nie pozwala z sobą zwyciężać. To nie żart, ani zabawa słowna. Tak jest.
Męczy mnie ta defensywa i wieczne - po kilka razy w każdej rundzie, trzymanie rąk przeciwnika.
Floyd nie walczy, on uniemożliwia walkę.
Widzę, wiem, rozumiem: żeby skutecznie stosować taką taktykę, trzeba mieć wybitne umiejętności i Floyd je ma.
Ale: Jak wyżej, tzn. zapamiętamy go jako genialnego defensora, któremu (już nikt?) nie zrobił krzywdy, bo sobie na to nie pozwolił. ale żebym miał go uznać za znakomitego wojownika, fajtera, króla nokautu, z wielkim sercem do walki - co to, to nie!
Ja bym go widział w juniorsredniej, ale na zasadzie, że jego oponentów też jakiś limit w dniu walki obowiązuje. Inaczej to czemu nie śuperśrednia i walka z wardem. Wychodzi na to samo.
Khan mimo wszystko mógłby dać bardzo dobrą walkę z floydem.
Dobrze prawisz, gosc sprzedaje miliony ppv ale mi sie na jego wstac niechcialo a na Rudego Alvreaza czekalem od tygodni,Floyd jest geniuszem w oszukiwaniu a mnie to niekreci.
No tak mi się właśnie wydaje. Oszustem bym go nie nazwał. Ale raczej irytującym przeszkadzaczem;)
Floyd nie powinien mówić: "pokonałem cię", powinien mówić: "walczyłem tak, że nic mi nie mogłeś zrobić".
a zatrzymanie Guerrero powinien mieć 1, a nawet 2 punkty zabrane. Taka prawda.
Khan dałby super walkę z Floydem. Tym bardziej super bo by skończył na dechach, a to zawsze się dobrze ogląda :D
Bo ja wiem czy takie limity w dniu walki są potrzebne. Floyd i tak jest wg the ringu zaraz po Alvarezie w rankingu junior średniej. Choć akurat rankingi The ringu to czasem porządna bzdura. to w tym wypadku chyba bym się zgodził.
Jako kibic oczywiście też jestem za tym, by zobaczyć Alvareza w ringu z Floydem, to byłoby niesamowite wydarzenie, dzisiaj zresztą wspominaliśmy Hopka z Tarverem - to coś w ten deseń.
Saul ma 22lata a najwiekszy polski talent ktoremu szczeki lamia dziadki 30 lat temu w prime, jest uwarzany w pl za boga a wszystko dzieki kasie
Wasilewskiego, to co ma sie niesprzedawc ppv takiego floyda jak niedosc ze umiejetnie oszukuje przeciwnikow to jeszcze takie miliony ma za soba na promocje i inne kiczowate programy.
Alvareza lubié za ta naturalnosc, taki dzieciak ogarniety ktory pokonuje najlepszych mistrzow.
Jak Ty se to wyobrazasz ze teraz bieze Floyd gosc ktory dostal od Alvareza?
Ja też lubię Saula, ale na razie to on pokonał jednego mistrza, oczywiście jak na swój wiek i tak wygląda imponująco i już teraz dużo osiągnął.
"Alvareza lubié za ta naturalnosc, taki dzieciak ogarniety ktory pokonuje najlepszych mistrzow."
A widziałeś Floyda jak miał 21-22-23 lata? Gdy miał 21 lat już też pokonywał mistrzów, a mając 22 zniszczył niepokonanego Corralesa. To nie wystarczało do sprzedawania milionów PPV, zwłaszcza gdy pupilkiem TR i kibiców był Złoty Chłopiec. Stąd m.in. taka a nie inna droga Floyda w późniejszych latach i te kiczowate programy, które zaczęły się od walki z ODLH właśnie.
Chaotyczny wpis... nie wiem co tu ma Szpilka do rzeczy."
To ma ze jak taki Wasilewski umie zrobic z takieg mierniaka jakim jest Szpilka boga przy wylozeniu 100tys zl na promocje to taki Floyd moze z siebie zrobic Jezusa Chrystusa.
...
Nie chodzi o wage , takie sprawy idzie dogadać , chodzi o to że można zgarnąć kase z mniejszym ryzykiem ! Money bardzo przypomina Michalczewskiego , niszczy wszystkich oprócz !!!!
Od 1998 roku musi wykładać te miliony, że od tego czasu jest w czołówce P4P, a ślepi w to wierzą.
Ide o zaklad ze Wilder nokautuje Szpilke ale ty kupujesz ten syf a to twoj problem.
Co do Floyda czy najlepszy w historii? Nie wiem? Jednak ma wszelkie prawo dzięki sprawnemu pilarowi za takiego uchodzić. Z nim jest jednak taki problem, że mimo ogromnej kasy za następne walki nie bardzo ma godnych przeciwników. Garca, Aleksander, Bradley, Khan, Thurman, Broner i wielu innych to nie ta skala talentu. To dobrzy bokserzy, ale podzielili by los Donaire w walce z Rigonem, Co najmniej ta sama różnica w umiejętnościach lub jeszcze większa. Wierzyłem i wierze, że najlepszy Manny byłby w stanie napsuć krwi Floydowi, Pacman juz nie jest ten sam co kilka lat temu. Innymi słowy, w tych wagach jedynym zagrożeniem jest Canelo i nie ze względu na swoje umiejętności, ale ich sume z jego wielkością. Floyd dałby radę nawet w średniej z większością zawodników, jednak obawiam się, że czołowka tej wagi była by dla Floyda nie do przeskoczenia
Bez komentarza :) Ward z Kliczko niemogé, to juz nawet niejset smieszne.
a ward -adamek :) ?
Zapraszam na forum Bokser.org
Pokonał już tyle gwiazd w szczycie formy " z tym stanoczo nie mozna sie zgodzic, wiekszosc była zdecydowanie po swoim primie
Powiedziałbym tylko jeszcze, że oczywiście - zgadzam się, wyżej wymienieni byli już w schyłkowym okresie, ale każdy z nich po wielkim zwycięstwie, będący w czołówkach P4P, w tzw. "gazie".
Kogo pokonał Ali.
Wolnego Listona i Foremana,który padł ze zmęczenia.
Kogo pokonał Pacquiao?
Dobierani wolniejsi rywale,aby stać się super gwiazdą.
Nie róbmy sobie jaj!
W takim razie , powiedz mi kto walczy z zawodnikami którzy aktualnie są w szczycie formy , lub aktualnie byli kiedy dochodziło do walki... Mogą być też z przeszłości... Nikt aktualnie , nie stawia sobie tak wysoko poprzeczki jak money... Nie wiem kto mógłby porównywalnie chociaż troche zbliżyć się do obecnych bokserów... Może wład? Może vit? hmm pacman? jedynie on... bo nie wiem kto jeszcze ? Floyd jest na samym szczycie góry i nie wiem , jak można mówić o tym ,że Floyd dobiera sobie słabych przeciwników...Może i DLH , był już troche past... ale wczesniej do tej walki nie dało się doprowadzić , Cotto ? Musieli się dogadać w kwestiach finansowych , oraz limitowych , Cotto musiał najpierw uporwać się z Margarito , by podnieść swoją wartość rynkową. Floyd nie może bić się z przeciętniakami w końcu... zapomniales o Coralesie ? Castillo ? Hattonie? Marquezie czy choć nawet o Gattim? oni byli bardzo blisko swojego prime... Ciężko tak naprawdę jest ocenić kto w jakim momencie swojej kariery jest , jeżeli nie jest to ewidentny spadek formy , bądź wzrost...No , ale Floyd już tyle lat , walczy z tymi ,którzy mają jakąś tam szanse na pokonanie go: ) Nie jest to polityka Kliczków. Walki mają się sprzedawać... Nawet ostatni Robert , był w swoim prime...Floyd nigdy nie walczył z dziadkami ... a więc kto ma lepszych zawodników na rozkładzie biorąc pod uwagę osiągniecia , oraz formę ?
Czepiamy się?ok.
Kogo pokonał Ali.
Wolnego Listona i Foremana,który padł ze zmęczenia.
Kogo pokonał Pacquiao?
Dobierani wolniejsi rywale,aby stać się super gwiazdą.
Nie róbmy sobie jaj!
Wyprzedziłeś moją myśl : )