MITCHELL: WYCIĄGNĄŁEM WNIOSKI
Pół roku temu Seth Mitchell (25-1-1, 19 KO) dostał srogą nauczkę od Johnathona Banksa (29-1-1, 19 KO). Promowany przez stację HBO były zawodnik futbolu amerykańskiego 22 czerwca w Nowym Jorku dostanie okazję rewanżu. I zamierza ją wykorzystać.
- Trochę byłem rozczarowany, gdy z powodu kontuzji Johnathona przesunięto nasze drugie spotkanie. Ale wierzę iż nic nie dzieje się bez jakiegoś powodu. Dzięki dłuższej przerwie bardziej się zrelaksowałem, choć cały czas pozostawałem też w treningu. Nie robiłem tego jednak z takim natężeniem. Wczoraj rozpocząłem już ten właściwy obóz, trwający osiem tygodni - mówi podekscytowany Mitchell i powraca do pierwszej porażki w karierze.
- Tym razem muszę boksować mądrzej niż ostatnio. Z natury boksuję bardzo agresywnie, lecz nie można w ten sposób walczyć cały czas. Dzięki porażce jestem teraz inteligentniejszym bokserem. Naprawdę wierzę w to, że mogę pokonać Banksa. Co innego bym mówił, gdyby on mnie deklasował przez pięć rund i na końcu znokautował. Wówczas również dążyłbym do rewanżu, tylko w trochę późniejszym terminie. Tym razem chcę rewanżu od razu, ponieważ deklasacji nie było, a ja dostałem lekcję za swoje błędy. Tylko ja nie uważam go za lepszego pięściarza ode mnie i 22 czerwca mam zamiar to wszystkim udowodnić. Wielu ludzi odradzało mi taki ruch, ale przecież każdy wojownik właśnie tak powinien się zachować po przegranej. Tydzień nie mogłem zebrać się do obejrzenia tego pojedynku, lecz potem widziałem go ze 30 razy. I wciąż nie mogę się nadziwić, jakie błędy robiłem w tej walce. Nawet w wygranej pierwszej rundzie, tylko Banks jeszcze ich nie zdążył wykorzystać. Tym razem na pewno nie popełnię ich znowu, jestem dobrym studentem i pojętnym uczniem - zarzeka się Mitchell.
banks teraz ma motywacje do duzej wyplaty....mysle ze przygotuje sie dobrze i zwyciezy rowniez w rewanzu