MARTINEZ WRÓCI DOPIERO W PRZYSZŁYM ROKU
Sergio Martinez (51-2-2, 28 KO) obronił w sobotę tytuł mistrza świata wagi średniej organizacji WBC, ale zwycięstwo nad Martinem Murrayem sporo go kosztowało. Jak podaje znany dziennikarz Dan Rafael, Argentyńczyk z powodu licznych kontuzji nie zaboksuje już w tym roku, a przecież w przyszłym ma zakończyć karierę. Wygląda więc na to, że być może został mu jeszcze tylko jeden, pożegnalny pojedynek. Najwyżej dwa.
- Niemal na pewno Sergio nie zaboksuje już do końca roku. Nie wyobrażam sobie szczerze mówiąc takiej możliwości. Skończy się prawdopodobnie operacją kolana, bo po walce z Chavezem miał za mało czasu na rehabilitację - tłumaczy promujący zawodnika Lou DiBella.
- Tak naprawdę Martinez nigdy do końca nie wyleczył tego kolana i ta do kontuzja ciągnie się za nim od dawna. Co prawda kolano nie przeszkadzało na początku obozu przygotowawczego, jednak nigdy nie było perfekcyjnie. I nagle, gdy do spotkania z Murrayem pozostały trzy tygodnie, stan kolana zaczynał się pogarszać. Gdyby więc nie chodziło o stadion i tyle sprzedanych biletów, po prostu odwołalibyśmy walkę - przyznał sławny promotor.
Nawet takie legendy boksu jak Vitek albo Maravila musza kiedys przejsc na emeryture. Zycze mu jednej albo dwoch swietnych walk, a pozniej Galerii Slaw.
Na każdego przychodzi czas czyt. Roy :)