KHAN: NIE BYŁEM ZAMROCZONY
Amir Khan (28-3, 19 KO) mimo słabszej postawy w walce z Julio Diazem (40-8-1, 29 KO) nie ma zamiaru zrezygnować z nakreślonych wcześniej celów. Amir wygrał jednogłośnie na punkty, jednak był liczony w czwartej odsłonie. "King Khan" jeszcze w tym roku zamierza stanąć do pojedynku o mistrzostwo świata.
- Tak, jestem w stu procentach przekonany o tym, że do grudnia znów będę mistrzem - powiedział Khan.
Amir odniósł się również do nokdaunu z rundy czwartej. Jak sam mówi, nie był mocno zamroczony i pamięta całą rundę.
- To była ciężka walka. On złapał mnie ciosem, a ja źle stałem na nogach. Pamiętam całą rundę, w której poszedłem na deski. Padłem, jednak się otrząsnąłem i unikałem walki do czasu, kiedy moja głowa nie była czysta. Po prostu muszę słuchać mojego trenera Virgila Huntera i wrócić do dobrego boksu. Udało mi się wygrać i teraz muszę obrać kurs na kolejną walkę o mistrza jeszcze w tym roku - dodał Khan.
Amir do treningów chłopaku
Khan to mocno przereklamowana postać. Ledwo wymęczył to zwycięstwo, a dziury w obronie takie, że F16 by przeleciał. Nie zasługuje na walkę z Mayweatherem i nigdy do niej nie dojdzie.