HARRISON PRZYZNAJE: TO MOŻE BYĆ KONIEC...
Jake Donovan, boxingscene.com
2013-04-28
Kolejna porażka w pierwszej rundzie chyba oznacza koniec kariery Audleya Harrisona (31-7, 23 KO). Niespełniony mistrz olimpijski z Sydney nigdy nie zdobył tytułu mistrza świata w boksie zawodowym i w końcu musi przyznać, że nigdy mu się to nie uda.
- Ciężko to przyjąć. Wiele mnie kosztował powrót do tego miejsca, dlatego czuję się zawiedziony - powiedział "A Force", który po siedemdziesięciu sekundach przegrał z Deontayem Wilderem (28-0, 28 KO).. - Muszę być realistą. Mam 41 lat i nie będzie mi łatwo o kolejną szansę. Wygląda na to, że droga dobiegła końca.
Arreolą ,żadnych streamów ani nic dajcie info
http://www.cda.pl/video/8531163/Deontay-Wilder-vs-Audley-Harrison
Ja, ale nie wiem co Ci to da :D
I ma ktos moze link do Arreoli?
Też tak mam ,że zarywam nocki ale nie dziś ;) Życzę meksykańcowi powodzenia i zapewnienia Sobie "drugiej wypłaty życia"
Prawy Wildera chyba mocno nie zamroczyl Omdleja, ten po prostu wydygal na maxa, a potem cepy dokonczyly sprawe. Niech Omdlej idzie na emeryture, chyba ze chce zostac etatowym prizefighterem bo tylko tam mu cos wychodzi ostatnio...
Co do samego Wildera to jak dalej bedzie tak machal lapami to straci Ksiezyc :D
Co do Harrisona... Naprawdę doszedł do wniosku, że to może być koniec :D? Ciekawe po czym to wywnioskował... Hmmm...