ALVAREZ: 14 WRZEŚNIA TO MOJA DATA!
Wczoraj wieczorem pisaliśmy, że 14 września to data, podczas której grupy Golden Boy Promotions i Top Rank mogą wystawić osobne gale PPV - ta pierwsza na Showtime, druga w HBO.
GBP I TR WALCZĄ O KIBICÓW I WPŁYWY Z PPV >>>
Dziś sytuacja dodatkowo się komplikuje. Do tej pory uważano, że Showtime i Golden Boy rezerwują termin dla król P4P - Floyda Mayweathera (43-0, 26 KO), jednak głos zabrał Saul Alvarez (42-0-1, 30 KO), który twierdzi, że to jego data. "Canelo" miał wystąpić na najbliższej gali Amerykanina, ale nie zgodził się, gdy "Money" odmówił podpisania oświadczenia, że we wrześniu musi dojść do ich pojedynku.
- Nie mam obsesji na punkcie Mayweathera. Mam wiele opcji, mogę walczyć z każdym. Jestem gotowy na wszystkich. Muszę tylko porozmawiać z moim teamem, żeby wszystko ustalić - powiedział 22-letni meksykański gwiazdor. - 14 września to moja data. Kolejną walkę stoczę właśnie tego dnia.
Na Showtime ciekawą opcją dla Alvareza byłby inny OGROMNY junior średni - Andrade, zwłaszcza jeśli ten wygra z Baysangurovem i zostanie mistrzem WBO.
Chodzi o to że Canelo to cwaniak bo wyskakuje do Floyda który nawet nie potrafi wypełnić 154 funtów warząc w dniu wagi około 150, samemu na drugi dzień warząc około 10kg więcej od floyda, to tak jakby Floyd darł ryja " Donaire ty tchórzu , walcz ze mną" Różnica była by zbyt duża i tu jest podobnie.
Przepisy są przepisami skoro Alvarez na oficjalnym ważeniu mieści się w limicie to w dniu walki może nawet ważyć i 100 kg jego biznes. Pretensje należy kierować do organizacji które nakazują oficjalne ważenie dzień wcześniej nie do Alvareza.
Nie wiem czy pamiętasz ale Floyd też walczył z dużo mniejszym Marquezem i nawet nie chciało mu się zrobić umówionego limitu, wolał zapłacić karę. W dniu walki był dużo cięższy od Meksykanina.
A że dużo zbija? Cóż, takie życie, wielu jest takich bokserów. Trout to też nie ułomek. Wydawał się dużo większy od Saula...
Wyobraźcie sobie ważenie 2h przed walką. Floyd musiałby się faktycznie bić z Donairem, który w dniu walki waży prawie tyle co Floyd :D
Chavez Jr walczyłby w półciężkiej,a Canelo przynajmniej w superśredniej ;)
Jak się nie zgodzą, to rudy pójdzie sobie do HBO, gdzie czekają szlagiery z Maravillą, Chavezem czy GGG, a co za tym idzie - ogromna kasa.
Canelo to cwany lis ;)
Gdyby następna walka Alvareza była z GGG, to niestety muszę Cię zasmucić, ale Gienek pojechałby z nim jak z dziką świnią. Rudy ze swoimi kombinacjami nadziałby się na parę kontr i zdechłby.