25 MAJA DEBIUT GONZALEZA W MUSZEJ
Roman Gonzalez (34-0, 28 KO) to w tej chwili prawdopodobnie najlepszy bokser najniższych dywizji. Filigranowy "El Chocolatito" ma dopiero 25 lat, a już zdobywał mistrzowskie tytuły kategorii słomkowej i junior muszej. 25 maja nikaraguański puncher zadebiutuje w limicie 112 funtów i wkrótce zapewne postara się o kolejny pas.
Boxrec.com podaje, że w najbliższej walce Gonzalez zmierzy się z Meksykaninem Gerardo Verde (18-5-1, 14 KO), choć ten nie jest jego pierwszym wyborem. Obóz "El Chocolatito" złożył propozycję nowemu championowi WBA/WBO - Juanowi Francisco Estradzie (23-2, 18 KO), ale ten nie myśli póki co o rewanżu.
- Chciałem walczyć z "El Gallo" Estradą, ale jego ludzie powiedzieli "nie". Najważniejsze, że będę walczył w Nikaragui, gdzie będą mnie dopingować moi rodacy. Naprawdę zależy mi na drugiej walce z "El Gallo", by pokazać, że jestem lepszy i mogę znów go pokonać - powiedział Gonzalez.
Fakt Brian wtopił, ale Estrada naprawde walczył kapitalnie a Hawajczyk, jak nie on. Zresztą Estrada dał tez świetna walkę Romanowi, ale wychodzi na to że strasznie się męczył w niższej kategorii.
Boxrec podaje, że Estrada bije się 20 lipca z niepokonanym Filipińczykiem - Milanem Melindo (29-0), w życiu gościa nie widziałem, ale wiem, że Estradę chcę oglądać, właśnie od tej walki z Gonzalezem, bardzo wyrównanej.
Tak paradoksalnie, to w sumie dobrze, że te niskie wagi są mało popularne w USA, bo dzięki temu unikamy chyba problemu z tą dziecinną zimną wojną na linii TR-GBP.