DONAIRE POCZEKA NA 'RIGO' W PIÓRKOWEJ
Jeszcze rano zza oceanu dochodziły głosy o tym, że Nonito Donaire (31-2, 20 KO) mógłby pozostać w kategorii super koguciej, o czym wspomniał promujący go Bob Arum. Sam zawodnik jednak ma inne zdanie na ten temat i choć pała rządzą rewanżu na Guillermo Rigondeaux (12-0, 8 KO), to nie chce już zamęczać organizmu zbijaniem kilogramów i wieczną dietą.
- Kolejne zbijanie wagi do limitu 122. funtów mogłoby się odbić na mnie bardzo niekorzystnie. Dlatego zaczekam na "Rigo" w dywizji piórkowej, bądź w jakimś umówionym limicie. W głębi serca jestem przekonany o tym, że on nie jest ode mnie ani szybszy, ani silniejszy. Po prostu był mądrzejszy w tym pojedynku. Dotąd zawsze słuchałem się swojego narożnika i studiowałem swoich rywali. Tym razem zrobiłem inaczej. Nie zlekceważyłem przeciwnika, trenowałem ciężko, ale popełniłem błąd - przyznał słynący z nokautującego ciosu Donaire.
Rigondeaux nie musi iść wyżej bo doskonale czuje się w super koguciej.
Nonito przecież nie tak dawno tam wszedł i ciągle wyglądał jakby nawet na ważeniu miał zapas...
Myślę że będzie chciał ominąć Rigondeaouxa , bo szanse na wygrany rewanż są niewielkie a przegrana spowolni go na dłużej ... w nowej wadze jedna łatwiejsza walka i już może celować w super hity np Garcia?
Zgubiła go pewność siebie i według mnie trochę głupota i brak doświadczenia z takim specem od unikania walki, jak Rigondeaux.
Przystał na szachy, w których się nie specjalizuje.
Nonito "ratował galę" albo "mógł coś zrobić, ale nie zrobił"?! Był bezradny niczym Chavez z Martinezem. Zresztą przeczysz sobie w dwóch postach umieszczonych pod sobą, raz mówiąc, że niepotrzebnie szedł do przodu, innym razem, że wybrał szachy.
Gdyby nie atakował, to w tej walce padłoby pewnie ze 30 ciosów, ale Donaire miałby chociaż cień szansy. Rigo okazał się prawdziwym wirtuozem, poza tym widać było wielki respekt Filipińczyka do siły jego ciosów. Mam nadzieję, że dojdzie do ich rewanżu, ale wątpię, by wynik był inny.