FORTUNA ZOSTAJE W PIÓRKOWEJ
Javier Fortuna (22-0, 16 KO) momentami bardzo przypomina w ringu młodszego o dekadę Manny'ego Pacquiao (54-5-2, 38 KO). Młody Dominikańczyk jest szybki, bardzo agresywny, od pierwszych sekund szuka nokautu i dysponuje bardzo mocnym uderzeniem - szczególnie z lewej ręki.
Bardzo boleśnie przekonał się o tym Miguel Zamudio (25-2-1, 13 KO), który w piątek dostał od "El Abejona" szansę zdobycia tytułu WBA Interim w wadze piórkowej. Bardzo szybko okazało się jednak, że Fortuna jest o dwie klasy lepszy i całą walka trwała nieco ponad minutę, a Meksykanin został ciężko znokautowany.
Javier nie zrobił limitu i stracił swój pas na wadze, ale tłumaczy to problemami z wizą dla trenera, przez co stracił dwa kluczowe dni treningu w ostatnim tygodniu. Fortuna, którego Sampson Lewkowicz nazywa następcą Sergio Martineza, nie zamierza jeszcze przenosić się do kategorii super piórkowej i spróbuje stoczyć w limicie 126 funtów kilka następnych walk. Jego głównym celem jest zdobycie pełnoprawnego tytułu mistrzowskiego.
- Chcę zostać w piórkowej na kolejne trzy walki i dopiero potem przenieść się do super piórkowej. Chciałbym też, żeby do mojego narożnika wrócił Pablo Sarmiento (trener wspomnianego wcześniej Martineza - red.)... Chcę powrócić tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. Mam nadzieję na walki z najlepszymi. Mierzę we wszystkich mistrzów świata kategorii piórkowej. Jestem przekonany, że każdego z nich mogę znokautować - oświadczył pewny siebie Fortuna.