WALSH POKONAŁ HARRISONA
Liam Walsh (14-0, 10 KO) pokonał przed momentem w Londynie byłego dwukrotnego mistrza świata wagi piórkowej - Scotta Harrisona (27-3-2, 15 KO), tym samym po raz pierwszy broniąc pasa WBO European kategorii lekkiej.
Były champion federacji WBO już w pierwszej wymianie trafił czysto na szczękę lewym sierpowym, ale na młodszym rywalu cios ten nie zrobił żadnego wrażenia i wszystko skwitował tylko uśmiechem. Zdenerwował się za to w ostatnich sekundach pierwszej odsłony, kiedy po zderzeniu głowami pękł mu prawy łuk brwiowy. Zaraz po przerwie podkręcił tempo i przyjął wymiany ze znanym Szkotem.
Walsh pomimo znacznie mniejszego doświadczenia wydawał się dużo bardziej rozluźniony, często zmieniał pozycje i groźnie uderzał prawym podbródkiem. Zagapił się na moment w czwartym starciu i nadział na potężny prawy sierpowy Harrisona. Dawny mistrz przeważał nawet na początku piątej odsłony, jednak w końcówce po dwóch hakach w okolice żeber na jego twarzy pojawił się grymas bólu.
Utrzymująca się lekka przewaga Liama uwidoczniła się jeszcze bardziej ósmej rundzie, kiedy trafiał niemal każdą akcją, a liczenie wisiało w powietrzu. Dumny, dzielny Harrison oczywiście nie składał broni i cały czas próbował odpowiadać. Po przerwie Walsh popisał się piękną akcją prawy na dół-lewy sierp. Scott "zatańczył" na nogach, za moment na jego głowę spadło jeszcze kilka bomb, lecz zdołał przetrwać trudne chwile i dotrwać do gongu kończącego dziewiątą, a potem dziesiątą rundę, co było tego wieczoru sporym wyczynem. Chyba niestety pora na sportową emeryturę...
Sędziowie byli jednogłośni, punktując wygraną Walsha 98:92 i dwukrotnie 97:93.