WE WRZEŚNIU MARQUEZ Z BRADLEYEM!
Opromieniony zwycięstwem nad swoim największym rywalem Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) od grudnia mógł przebierać i wybierać w ofertach. Niemal od samego początku zapowiedział, iż nie chce piątej potyczki z Mannym Pacquiao, tylko poszuka nowych wyzwań. Dziś natomiast ogłosił, że kolejny pojedynek stoczy 14 września, a jego rywalem będzie mistrz świata wagi półśredniej federacji WBO, Timothy Bradley (30-0, 12 KO). Panowie mają skrzyżować rękawice na ringu w Las Vegas. Kontrakt jeszcze oficjalnie nie został podpisany, lecz stacja HBO już wyraziła zgodę, co na dobrą sprawę wszystko przesądza na dobre.
- Za mną wiele spotkań oraz rozmów z moją rodziną. Podjąłem jednak decyzję o kontynuowaniu kariery, gdyż cały czas czuję się naprawdę dobrze. Przede mną jeszcze dwa, może trzy występy na wysokim poziomie - powiedział wspaniały Meksykanin.
- Miałem do wyboru Bradleya bądź Mike'a Alvarado, ale większym wyzwaniem dla mnie będzie Timothy, stąd też moja decyzja. No i będzie to również okazja do zdobycia tytułu w piątej dywizji - dodał Marquez.
-Manny Pacquiao
-Juan Manuel Marquez
-Lamont Peterson
-Devon Alexander
-Luis Carlos Abregu
-Miguel Vazquez
Można powiedzieć cała czołówka,pewnie byłby umieszczany co najmniej w top 8 P4P i dostałby szanse od Mayweathera
Pewnie i by tak było jak piszesz. Ale co z tego skoro Arum nie puści Tima na Mayweathera :/
A walka Pacquiao z Alvarado jest już praktycznie dograna. Gdzieś czytałem, że Team Alvarado zaakceptował ofertę. Kasa się zgadza, więc pewnie zaboksują w październiku w Makau.
obstawiam na zwyciestwo Marqueza, w dodatku mysle ze moze to zakonczyc przed czasem. Jesli Bradley wda sie w wymiany , tak jak mialo to miejsce ostatnio podczas walki z Prowodnikowem, to Meksykanin go wykonczy... mam gdzies to, ze jest 'stary', dla mnie to bardzo realne rozstrzygniecie tego pojedynku.
Juan przez KO!
poza tym w artykule jest blad :)
" Niemal od samego początku zapowiedział, iż nie chce szóstej potyczki z Mannym .... "
No ale i łysy z holtem miał cięzko z wrakiem Casaymaora się pierdzielił no i ostatnia walka z Prowodnikiem nie wspomnę o przegranej z pacquia
Wracając do rzeczywistości nie widzę szans Marqueza na zwycięstwo. Tim "odkupił już winy" dając efektowną walkę z wspomnianym przeze mnie wyżej Ruslanem. Dlatego też przewiduję, że tym razem będzie walczył asekuracyjnie, nie wdając się w bezsensowne wymiany, punktując runda po rundzie Meksykanina. Z dużej chmury mały deszcz. Tak ta walka może wyglądać!
A co do walki to ciezko mi to mowic, ale Bradley powinien o wygrac. Jego juz Marquez nie bedzie mogl tak ogrywac. Jak Tim pojdzie na wojne to skonczy na plecach, ale jak bedzie boksowal to moze byc ciezko. Ale Marquez nie raz zaskakiwal i wierze, ze tym razem kolejny raz zaszokuje. Ale to ryzykowny ruch JMM. Lepiej by bylo znokautowac Alexandra jak zalezy mu na pasie. No ale Marquez nie unika wyzwan, a i kasa za Bradleya kilka razy wieksza niz za Alexandra. Bo ten by nawet 10 biletow nie sprzedal
Też kibicuję Marquezowi i jak będzie tak fizycznie przygotowany jak na Pacquiao to może uderzać nie słabiej niż Prowodnikow.
Tim w tej walce wyłapał masę ciężkich ciosów, zobaczymy jaki wróci. Przecież on był tam dosłownie znokautowany...
Data: 18-04-2013 22:05:36
jasne,prowodnikow go nie znokałtował a marquez to zrobi? marquez nie ma szans"
a to co ? jakis wyznacznik ?
To ze Provodnikow nie znokautowal Bradleya swiadczy bardziej o rusku, ktory majac w wielu momentach Tima na talerzu nie zdolal go zjesc.
Marquez by go w takiej sytuacji wpierdzielil razem z talerzem.
Nasuwa się pytanie, czy walka Marqueza z Alexandrem byłaby wógóle realna? Alexander to zawodnik GBP, a Marquez zdaje się, że ma podpisany kontrakt z Top Rank?
Co do walki to faworytem dla mnie jest Tim, wygra dzięki swojej szybkości, częstotliwości, dobrej obronie (ostatnio ta obrona spisała się miernie) oraz sercu, obaj mają serce ale tim jest w swoim prime, walczy w innym stylu niż Pac, inne zadaje kombinacje, ma więcej brudnych zagrywek i tym podobnych chwytów, trzeba też pamiętać że Marquez już lepszy nie będzie oczywiście szanse są dość wyrównane, ale dla mnie dość klarownym faworytem jest Bradley i sądzę że wygra bez pomocy sędziów
Marquez by go w takiej sytuacji wpierdzielil razem z talerzem.
Hehe, inaczej by nie mogło być, jestem całym sercem za JMM - prawdziwy zaowodowiec i wyjadacz ringu.
pozytywnych slow pojawilo sid po jego adresem po walce z Provodnikovem. W takiej sytuacji Marquez go rozjedzie po koniec walki.
pozytywnych slow pojawilo sid po jego adresem po walce z Provodnikovem. W takiej sytuacji Marquez go rozjedzie po koniec walki.