'RIGO NIE JEST NAJLEPSZY, NONITO MU PASOWAŁ'
Dzisiejsze zwycięstwo Guillermo Rigoneaux (12-0, 8 KO) nad Nonito Donaire (31-2, 20 KO) było bezdyskusyjne, ale Miguel Angel Garcia (31-0, 26 KO) przestrzega przed przecenianiem jego wagi. "Mikey", który bardzo dobrze zna Filipińczyka z obozów treningowych, twierdzi, że "Flash" miał po prostu gorszy dzień i zawalczył na warunkach Kubańczyka, chcąc zadowolić gwiżdżących kibiców.
- Moim zdaniem Rigondeaux wcale nie jest najlepszy, ale bez wątpienia był lepszy w tej walce - wyjaśnia młodszy brat Roberta Garcii, który po zdobyciu nagrody Trenera Roku 2012 poniósł dwie porażki z rzędu. - Rigo miał dobry plan taktyczny, a Donaire mu pasował. Powinien walczyć bardziej efektownie, może z większą agresją. Walka była nudna, a Donaire chciał dać coś kibicom. To nie była dobra decyzja.
"Mikey" twierdzi, że wpływ na gorszą postawę Nonito mógł mieć krótki okres czasu spędzony podczas przygotowań z głównym szkoleniowcem. Robert był zajęty trenowaniem Riosa i dopiero dwa tygodnie temu dołączyć do Filipińczyka.
- To mogło mieć duży wpływ - zgadza się Garcia. - Ale przy doświadczeniu Nonito, on powinien sam radzić sobie z rozpracowywaniem przeciwników. W każdym razie to na pewno był jakiś niewielki czynnik. Spędzili razem za mało czasu. To mogło zaowocować gorszą formą Nonito. Donaire nadal jest świetnym bokserem, po prostu miał gorszy dzień. W super koguciej lub piórkowej nadal może być prawdziwym mistrzem. Wciąż jest znakomity.
Miguel Angel chętnie zmierzy się z "El Chacalem" w limicie 126 funtów. Niewykluczone, że będzie to kolejna walka obydwu zawodników.
- Rigondeaux może zostać w super koguciej, ale tam nie ma już dla niego zbyt wielu walk. Może zdecyduje się na przejście do piórkowej. Jeśli to zrobi, chętnie się z nim zmierzę - zapewnia Garcia. - Jemu trzeba postawić własne warunki. Donaire mógł trzymać dłuższy dystans i samemu nastawiać się na kontry, choć to oznaczałoby bardzo nudną walkę. Donaire tego nie chciał, więc wywierał presję. Być może powinien szybciej wprowadzić trochę zamętu. Trudno powiedzieć.
Dzisas.
Zamyślenia, analogie...
Rigo vs. Nonito = jakbym widział, rzecz jasna przy świadomości wszelkich różnic - Adamka Z Cunnem: jeden genialnie nie daje się wciągnąć w bójkę, kontruje, tańczy, punktuje (to oczywista Cunn), a drugi, niby lepszy itp., a nic mu zrobić nie może (TA).
I co - przecież nikt nie powie, że ND się skończył, że jednak słaby, że napompowany rekord, że czas minął itp. Po prostu nie znalazł sposobu na cwańszego zawodnika + słabsza dyspozycja dnia + być to może jakieś błędy w przygotowaniu + pewnie też frustracja w ringu, że nie wychodzi, presja oczekiwań itp. Donaire przegrał i wiedział o tym, przed werdyktem; dał się ograć. To się zdarza, to jest sport, wiele rozmiatych czynników się na to złożyło.
Analogicznie Tomek z Cunnem: dał słabą walkę, nie miał sposobu na Steve'a; błędy taktyczne + pewnie właśnie frustracja, jakieś zachwianie pewności siebie; no jednym słowem - nie szło.
Każdy, kto cokolwiek robi w sporcie, wie, że czasem po prostu nie idzie; każdy, kto np. pisze artykuły, dłubie coś w języku, tworzy itp., także wie, że czasami nie idzie.
Tak sobie myślę, że w obu przypadkach mieliśmy właśnie do czynienia z tego typu sytuacjami: nie szło, przeciwnik był sprytniejszy.
Oczywiście wynik Tomka z Cunnem mógł bez przeszkód iść w drugą stronę, to jest istotna różnica.
Puenta jeszcze: Tak jak nikomu do głowy nie przyjdzie skreślać Nonito po porażce jako boksera, tak nie skreślałbym, nie wieszczył końca pobytu Tomka w boksie na wysokim poziomie. Jednego i drugiego przechytrzył świetnie dysponowany rywal, który dodatkowo miał świetną taktykę wprowadzaną w życie z żelazną konsekwencją.
Donaire jest szybki jak błyskawica - Rigon jest szybszy od światła
Donaire ma świetną pracę nóg, Rigon ma jedne z najlepszych nóg w histori boksu.
Donaire jest świetnym technikiem, ok ale rigon wychodzi poza wszystkie szablony
Donaire ma niesamowity timing, ok ale Rigon wie wcześniej co chce zrobić przeciwnik niż on sam!
Parę osób o tym pisało przed walką i tak się stało nic więcej.
Donairne to nadal ścisły top P4P!
Zaskoczony bylem szybkoscia szakala, niesamowita. Myslalem ze odrobine szybszy bedzie donaire i ze to przechyli szale zwyciestwa na jego strone. Bylo odwrotnie. Troche dziwie sie, ze widzac ze szybkosc jest po stronie szakala, nonito nie zdecydowal sie na doprowadzenie do zwyczajnej bojki, szarpaniny, gdzie mialby szanse na lokowanie mocnych ciosow. Taka sytuacja miala miejsce w 10r (a powinna miec wczesniej) i nie wiem dlaczego nie dazyl poxniej do powtorki, nawet kosztem otrzymania jakiejs kontry.
Chetnie obejrzalbym rewanz i w dalszym ciagu nie widzialbym wiekszego faworyta. Szakal nisamowicie byl przygotowany do tej walki, a nonito chyba troche go zlekcewazyl.
Zgadzam się z Tobą. Zwłaszcza jeżeli chodzi o nogi.
Co się z stało z boxrec?
Rigon jest trochę mały na skok w górę, ale może nie mieć alternatyw - Mares jest z wrogiego GBP, a na dodatek nie wiadomo gdzie będzie walczył po 4 maja.
126 funtów jest dość mocne, sporo młodych talentów - oprócz Garcii są Russell Jr i Fortuna, z tym, że Garcia to niekwestionowany mistrz tej kategorii jak dla mnie. Jeśli doszłoby do jego walki z Rigo, to znowu byłby płacz Rafaelów, że nudno, bo Garcia to już całkiem kontr-bokser.
Tylko rozmiarowo byłaby przepaść, Kubańczyk z tego co kojarzę nie przekracza w ringu 130 funtów, a Garcia wrzuca chyba całkiem sporo.
Niech będzie, niech będzie, zgoda. A jak wyobrażałbyś sobie ich rewanż. Bo z Twojej oceny wynika, że Nonito nie zaboksuje lepiej, gdyż w nogach, timingu itp. Rigo go przewyższa (w domyśle: zawsze? w potencjalnej walce też?) Nic już Nonito nie może poprawić? Zaboksować jakoś lepiej taktycznie? Tak pytam.
Zapraszam na forum Bokser.org
http://cdn0.sbnation.com/imported_assets/1553003/3.gif
Przebieg 12 rundy wynikał z kontuzji oka.
Przejście w górę w wieku 32 lat byłoby bardzo złym posunięciem dla Rigo, który już teraz wyglądał jak 'młodszy czarny brat' przy Marroquinie czy Cordobie.
Oczywiście jakiś fart się może zawsze zdarzyć ale pisze o tym gdy obaj staną na przeciw siebie w równej formie.
Zgadzam się z Tobą.. Rigo jest zbyt kozak żeby nie wykorzystać faktu, iż Nonito musiałby zaryzykować aby wygrać.. Zbyt cwany z niego... Szakal ;)
A Gif przeboski.. moim zdaniem oddaje sytuacje panujaca przez wiekszosc rund (jesli juz dochodzilo do wymiany)
Szkoda tylko ze najlepsze lata ma za sobą
Rigo był amatorem legendą teraz jest najlepszym zawodowcem na świecie z niewyobrażalnymi wręcz nieludzkimi zdolnościami
Stonka
Floyd i tak walczy w kategorii wyższej niz powinien, odwadniając się przed ważeniem tak jak inni zawodnicy, bez problemu zszedłby wagę niżej. Jak popatrze na nazwiska z boxreca, to niestety, ale przyszłości dla Rigo nie będzie zbyt kolorowa, bo po prostu teraz nie bedzie mial z kim walczyc.
W zasadzie to Stonka i zombi napisali wszystko to co chciałem napisać,więc nie ma sensu abym się powtarzał.
Podsumowujac Rigo, to bardzo spokojny i inteligentny zawodnik, nie promuje sie na sile, nie odstawia jaj, ale nie to jest najwazniejsze. Wazne jest to co pokazuja w ringu. Jeszcze kilka walk rigo i top1 p4p. Donaire niech faktycznie przejdzie ciutke wyzej i tam zdominuje kategorie. A jest do tego zdolny. Sile ma piekielna. Ta walka przypominala mi Martinez vs Chavez, wam nie ?
Genialna taktyka Rigondeaux??? Śmieszą mnie takie teksty. Wiadomo było, że będzie unikał wymian, trzymał dystans i czekał nawet w nieskończoność na najdrobniejszy błąd Nonito, by skutecznie skontrować. Chociaż nie do końca było mi wiadomo, że będzie miał aż tak duży respekt do siły ciosu swojego przeciwnika i to czekanie będzie kurew... długie. Czy zastanowiliście się chociaż przez chwilę co by było, gdyby podobną taktykę zastosował Filipino? Panowie przecież ten facet uratował całą tą galę!!!
Porównanie tej walki do tej Martinez vs Chavez to kompletne nieporozumienie, wręcz szkoda czasu na klikanie...
Co drugą rundę (w drugiej części)wybuchowa agresja z dążeniem do wymian i ustrzelenia Rigo, a w kolejnej czajenie się na kontrę jak Kubańczyk. Myślę, że reakcja publiczności (jeszcze więcej gwizdów, niż maiło to miejsce) mogłaby wymusić podejmowanie ryzyka ze strony Rigo.
Tak Guillermo Rigoneaux jest genialny, (dla mnie trochę bez jaj) ale w tej walce najbardziej genialny był w unikaniu walki!!! No, te kontry też ma super:)
Boks najwyższych lotów w wykonaniu tych Panów ale gdyby wszyscy tak walczyli, to MMA zdominowałoby zainteresowanie kibiców w ciągu może jednego roku. Amen:)
"Genialna taktyka Rigondeaux??? Śmieszą mnie takie teksty. Wiadomo było, że będzie unikał wymian, trzymał dystans i czekał nawet w nieskończoność na najdrobniejszy błąd Nonito, by skutecznie skontrować."
Może masz racje , że przesadziłem z tą genialną taktyką , ale przed walką czułem , że to Nonito będzie tą aktywniejszą stroną co taki klasowy counter puncher jak Rigo nie mógł nie wykorzystać . Taktyka Rigo świetnie się sprawdziła , świetna praca nóg , szczelna defensywa , kontry , udało mu się wciągnąć Donaire w swoją grę , może dzięki temu , że Nonito jak napisałeś nie miał specjalnie pomysłu na tę walkę .
"Nie szły po jego myśli bokserskie szachy więc?? Według mnie powinien mimo ryzyka wprowadzić trochę więcej chaosu w ringu."
Też jestem tego zdania , ale walcząc z tak niebezpiecznym zawodnikiem ,który wykorzysta każdy najmniejszy błąd mogłoby się to skończyć deskami , z drugiej strony bokserskie szachy nie wychodziły Donaire ,więc mógłby bardziej zaryzykować na co miałem nadzieje gdy w 10 rundzie Rigo zaliczył dechy :) Chciałbym też zobaczyć Rigo walczącego bardziej ofensywnie , wiem , że w tej walce byłoby to może zbyt ryzykowne , ale z czystej ciekawość chciałbym to zobaczyć choćby w innym pojedynku , bo odnoszę wrażenie , że Rigo nie wykorzystuje całego potencjału i mógłby walczyć trochę odważniej , a stać go na to by chociaż kilka razy w ciągu walki trochę docisnąć rywala .
Zgadzamy się w tym momencie niemal idealnie:)
Ciekaw jestem ile prawdy jest w tych tłumaczeniach, że Nonito mniej czasu spędzał na sali, że jakieś naderwane ścięgna, że nie studiował walk Rigo, że krótki czas spędzony z trenerem... Jeśli tak było chociaż po części, to w rewanżu mogłoby być ciekawie.
Pozdrawiam
A nie uważasz, że 12 runda była trochę dziwna? Nonito nie wywierał w niej presji, czekał na ataki Rigo i chciał go kontrować. Tyle, że był bezradny wobec jego szybkości. Jedyna droga do ewentualnego zwycięstwa Nonito w rewanżu, to nadal ryzyko, otwarcie, ale na piątym biegu, a nie na wstecznym tak, jak w 12 rundzie. Choć wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić, szczególnie, że Donaire próbował w tej walce wywierać presję i przez większość czasu był w tym nieefektywny.