GARCIA O POTENCJALNYM REWANŻU Z KHANEM: SKOŃCZY SIĘ IDENTYCZNIE
W lipcu ubiegłego roku Danny Garcia (25-0, 16 KO) zaskoczył bokserski świat demolując faworyzowanego Amira Khana (27-3, 19 KO). Anglik domaga się rewanżu, ale najpierw jego pogromca musi pokonać Zaba Judah, zaś on sam rozmontować obronę Julio Diaza. Obaj skrzyżują z nimi rękawice 27 kwietnia, tylko na innych kontynentach. A jeśli obaj wygrają, wówczas do ich drugiego starcia będzie otwarta droga. Tylko jakoś Garcia nie widzi sensu w drugiej potyczce z Khanem.
- Nie rozumiem dlaczego ludzie ciągle mnie pytają o ten rewanż. Przecież pierwsza nasza walka nie była nawet wyrównana, a ja znokautowałem go w niespełna cztery rundy. Teraz jestem jeszcze bardziej zaprawiony w bojach, a także znacznie szybszy i silniejszy. Dlatego uważam, iż w przypadku drugiego pojedynku pomiędzy nami nic by się nie zmieniło i skończyło na moją korzyść równie szybko - uważa 25-letni Amerykanin, na którym żadnego wrażenia nie zrobił powrót Anglika na ring z nowym trenerem w narożniku.
- On przecież zrobił tylko to, co do niego należało, czyli pobił kolesia z niższej kategorii, nie potrafiącego nawet mocno przyłożyć. Do tego wciąż nie ustrzegł się kilku ciosów. W osiem tygodni nie da się przecież zmienić doświadczonego zawodnika. Dlatego został parokrotnie trafiony jak podczas walki ze mną, z tą tylko różnicą, że tamten koleś nie bił tak mocno jak ja. Inaczej skończyłoby się tak samo - przekonuje Diaz.
Dla lutonadam od pawelbristol
- stefancoventry
różnie można Ciebie oceniać jako osobę, ale komentarze.. niektóre masz takie, że można z krzesła spaść plując monitor.. Szacun!
Nie rozumiem również powszechnej niechęci do Amira. Dziwie się, że ludzie nie potrafią docenić jego wartości i kojarzą go tylko z tym, że ma szklankę.
Zgadzam się. Wsród wielu naprawdę mądrych i mających wiedze o boksie użytkowników potrzebny jest taki jak Ca5ini, który robi sobie jajca i to naprawdę mu się udaje. Jak czyta się niektóre jego teksty to faktycznie można spaść z krzesła !
do dzisiaj się zastanawiam jak on przetrwał kryzys z Maidaną
wiem ze sa rozne rewaze ale w tym wypadku bym sie spodziewal powtorki
Czekam na jego rewanż z Khanem, po tym jak Danny zostanie znokautowany przez Matthyse.
Olbrzymi doping prawie 14 tysiecznej widowni odbiera oddech i niezaprzeczalnie stanowi bardzo wazny i elektryzujacy element tego niespotykanego widowiska. Nawet po mimice twarzy Micheale Buffera dostrzec mozna, iz nie spodziewal sie on czegos tak niesamowitego. Profesjonalisci obslugujacy kamery dla kanalu HBO rejestruja ostatnie momenty przed walka, zwracajac szczegolna uwage na olbrzymie bialo-czerwone flagy i niespotykana na antenie tego kanalu zywiolowosc widowni, ktora Jim Lampley okreslil jako pilkarski festyn. Jest to z pewnoscia duzy komplement dla wszystkich fanow boksu zawodowego, ktorzy przybyli na to niesamowite widowisko.
Ostatnie slowa instrukcji sedziego glownego na srodku ringu. Spojrzenia Mayweathera i Jonaka nie pozwalaja na zadne watpliwosci – nikt z nich nie wszedl do ringu by pozwolic sie pokonac dzisiejszego wieczoru. Floyd, pierwszy tradycyjnie uderza rekawice Damiana z gory, a "elCiclon de silesia" oddaje w identyczny sposob. Ostatnie spojrzenia i zaczynaja. Okrzyki: Amerykanów Mayweather !!!,Mayweather!! zagłusza wycie polskich fanów : Ciclon POlska ,Polska Jonak!!! docieraja prawdopodobnie az do Katowic.
Pocztek pojedynku. Mayweather szybko przemieszcza sie w kierunku Jonaka probujac natychmiastowo zepchnac go do naroznika. Przypomina to odrobine pierwsze sekundy z walki przeciwko Miguelowi Cotto. Tym razem jednak historia z tamtego pojedynku nie ma zamiaru sie powtorzyc, Damian przemyka sie pod lokciami Amerykanina, nie zadajac jednak ciosow. Wyrazny respect dla mistrza swiata. Floyd zadaje pojedynczy cios na garde Polaka i z pewnoscia jest to mocne uderzenie, gdyz Ciclon de Silesia zostaje niemalze rzucony na liny. Przewaga Floyda. Napiecie na twarzach obu piesciarzy. Pierwsze sekundy walki za nami. Szybkie tempo narzucone przez Mayweathera z pewnoscia zaskakuje duza ilosc zgromadzonych na widowni jak i milionow przed telewizorami. Mobilnosc Polaka nie pozwala jednak Amerykaninowi na bardziej zdecydowany atak I moze nawet zakonczenie pojedynku przed czasem. Pojedyncze ciosy Amerykanina nie tylko punktuja ale rowniez robia wrazenie na Polaku. Klincz konczy pierwsze starcie, zdecydowanie dla Mayweathera…
Pomiedzy rundami Łapin szybko szepcze na ucho do Jonaka kilka wskazowek a pozniej glosno dodaje, ze wszystko jest OK. Po drugiej stronie ringu Money dosc spokojnie wysluchuje slow swego wujka Rogera Mayweathera, ktory wizualnie jest bardziej zdenerwowany niz sam uczestnik tego pojedynku. Gong. Ruszaja. Tym razem odrobine spokojniejsze rozpoczecie. Damian zadaje serie ciosow na garde, z ktorych jeden lub dwa dochodza na korpus Floyda. Prawdopodobnie pierwsze celne uderzenia Polka w tym pojedynku, ktore zostaly zauwazone przez sedziow. Amerykanin w swej tradycyjnej pozie ringowej z nisko opuszczonymi rekami, spokojnie krok za krokiem stara sie zamykac Jonaka raz w jedny, raz w drugim narozniku, ale mobilny Polak unika niebezpieczenstwa. Runda raczej niemrawa, z niewielka iloscia celnych ciosow po obu stronach. Trudna do okreslenia….Przerwa pomiedzy rundami mija jak mgnienie oka I juz mamy 3 starcie. Floyd spokojnie, jakby zapraszal Damiana do tanca na srodku ringu. Wyraznie stara sie zmienic tempo. Ciclon de Silesia szybko zmienia pozycje i zaskakuje przeciwnika szybka seria na korpus i znika z zasiegu rywala. Money wyrzuca kilka ciosow, ale nie dochodza one celu. Przyspisza, Polak przemuka sie pod lokciami ponownie. Wyraznie widac iz Mayweather prubuje fizycznie zdominowac znacznie mniejszego oponenta. Koniec rundy.
Kolejna przerwa. Po jednej stronie spokojny Roger Mayweather, po drugiej Łapin i Szpila, ktorych zdenerwowanie jest ekstremalne i tylko glosne oddech Jonaka docieraja do wrazliwych mikrofonow stacji HBO. Larry Marchant w pewnym momencie trzeciej rundy zaznacza: “…Ladies & Gentlemen, we have a fight in Century”. Czyzby to zaskoczenie iz mamy 4 runde???
Ruszaja ponownie. Floyd na samym poczatku wyrzuca swe tradycyjne dyszle I probuje zachaczycprawymi bitymi z tego dziwnego poziomu ponizej pasa. Jeden, dwa ciosy dochdza do korpusu Jonaka, ktory odczuwa wyraznie uderzenia i klinczuje, ale Money go odpycha starajac sie zadac kolejne uderzenia. Damian odbija sie od lin i schylony ucieka od niebezpieczenstwa. Reszta rundy raczej bezbarwna ale obaj piesciarze potrafili znalezc luki w obronie przeciwnika by wypunktowac kilkakrotnymi ciosami. Prawdopodobnie runda dla Floyda, aczkolwiek wyrazniej wyrownana niz pierwsze 3 starcia. Trudno naprawde zgadnac jak sedziuje dwoch sedziow z US i jeden z Tajlandii, ale przewaga Floydaa jest zauwazalna.
Srodkowe rundy 5,6,7 i 8 to raczej bardzo taktyczne spotkania, bardziekj przypominajace szachy niz boks, aczkolwiek czychajace na otwarcia piesci Amerykanina sa bardzo niebezpieczne. Polak wykorzystuje jednak rowniez kazda okazje by punktowac. Nie sa to prawdopodobnie ciosy mocne ale dochodza do korpusu Floyda, a co jest bardzo interesujacym rzutem oka na statystyki, Damian po osmej rundzie wyrzucil o 2 wiecej ciosy niz Floyd, aczkolwiek to Mayweather prowadzi w ilosci ciasow, ktore doszly na cel.
9 runda. Polak rozpoczyna szybka seria na korpus i dwa ciosy dochodza szczeki Moneya, ktory coraz wyrazniej zaczyna irytowac sie nieustanna zmiana pozycji Polaka. Kolejny atak Damiana!, tym razem mniej widowiskowy ale z pewnoscia punktowwany przez sedziow. Wrzawa na widowni nie zmienia swego natezenia w czasie calej batalii. Z pewnoscia wielu sceptykow nie moze uwierzyc, ze Polak przetrwal 9 rund z “Amerykanskim krolem p4p”…
10 runda rozpoczyna sie wymiana ciosow na srodku ringu, w ktorej wyraznie mocnieszy Floyd jest gora. Damian cofa sie do tylu, Mayweather atakuje i solidnym ciosem spycha Jonaka do naroznika. Polak jest zmeczony ale Amerykanin rowniez oddycha z szeroka otwartymi ustami jakby po lodzie. Tempo walki spadlo w ostatnich dwoch rundach, ale napiecie panujace w ringu oddzialywuje na wszystkich dookola. Koncowka rundy, kilka ciosow Polaka na garde i korpus przeciwnika. Powtarza sie historia z kilku poprzednich starc, kiedy Mayweather zadaje mocniejsze i bardziej wyrazne uderzenia, ale Jonak punktuje przy kazdej okazji i zmienia szybko pozycje. Co beda preferowadz sedziowie? Czy efektowniejsze uderzenia Floyda, czy tez pracowitosc ringowa Damiana i liczbe wyprowadzanych ciosow???
Max Kellerman i Jim Lampley Scoop Malinowski and Luke Furman wyraznie podekscytowani zacietoscia pojedynku, ktory aczkolwiek nie jest typowa bitwa ringowa, nie pozwala odwrocic wzroku od wydarzen w ringu nawet na sekunde. Znakomicie taktycznie przygotwany Polak, zdecydowanie zaskoczyl Mayweathera swa intensywnoscia atakow i zdolnosciami poruszania sie w ringu. Prawdopodobnie Amerykanin nie walczyl w swej karierze z nikim, z kim musialby zrobic tyle mil w ringu. Pomimo, ze na poczatku walki Floyd staral sie skracac dystans, to juz po 3-4 rundzie dalo sie zauwazyc, ze raczej podaza za Jonakiem i gdzies po drodze zatracil przygotowany plan taktyczny.
Rozpoczyna sie przedostatnia runda. Wrzawa niesamowita. Polak wyglada na swiezszego, aczkolwiek jest z pewnoscia zmeczony. Slady uderzen nad prawym okiem sa wyrazne. Money po przeciwnej stronie ringu, praktycznie bez zadnych widocznych efektow walki… Wooow, znakomita seria w wykonaniu Polaka, Mayweather wyraznie zaskoczony szybka seria, z ktorej przynajmniej dwa ciosy doszly jego glowy. Ciclon de Silesia ponawia atak, ale jest to ostrozniejsza proba. Money atakuje a Damian umiejetnie wykorzystuje 20 stopowy ring by przemknac sie przy linach. Kolejny atak Floyda, ale jakby nieskoordynowany i chaotyczny. Kilka ciosow na garde I korpus Mayweathera koncza runde, ktora zdecydowanie kazdy sedzia p[owinien zapisac na korzysc Polaka. Olbrzymie zdenerwowanie w narozniku Polaka. Łapin niemalze krzyczy do Jonaka. Cos na temat szansy zycia etc. We wrzawie panujacej na hali niczego prawie nie slychac. Floyd wyraznie zmeczony siedzi ciezko w swym narozniku. Roger gestykuluje I cos do niego mowi. Jeff bardziej spokojny, moze sadzi iz Floyd jest zwyciezca, ale czy to jest pewne?
Ostatnia runda. Obaj piesciarze stukaja sie rekawicami. Szalony atak Moneya, ktory najwyrazniej nie czuje sie zbyt pewnie przed ogloszeniem wyniku. Jeden z ciosow dochodzi szczeki Cyklona z katowic , ktory natychmiast traci balans i klinczuje. Prawdopodobnie jest zraniony badz tez zmeczony 12 rundowa walka. Sedzie ich rozdziela i Amerykanin atakuje, ale tym razem Polak przedzieera sie pod ramionami przeciwnika. Kilkanascie sekund kraza dookola siebie, Floyd wydaje sie byc agresywniejszy. Koncowe 30 sekund. Jonak wystrzela seria na korpus I jeden z ciosow dochodzi szczeki Mayweathera, ktorego frustracja jest wrecz zauwazalna dla kazdego obserwatora spotkania. Marchant , lampley, Pinder, Kostyra, Skrzecz i Malinowski krzycza niemalze do swych mikrofonow by przedrzec sie przez sciane olbrzymiego dopingu. Obaj piesciarze potwornie zmeczeni wymieniaja sie ostatnimi ciosami, ktore jednak nie maja juz ani sily ani znaczenia. Koniec.
Pelne dwanascie rund niesamowicie ekscytujacego pojedynku mistrzowskiego o pas WBC wagi półśredniej. Widownia zelekryzowana widowiskiem, emocjami i wszechobecnym zdenerwowanie. Pojedynek niezwykle wyrownany, niesamowity w swej dramaturgii I wynik w rekach sedziow.
Harry Lederman typuje na swej nieoficyjalnej karcie sedziowskiej jednopunktowe zwyciestwo Polaka, aczkolwiek zaznacza I z walka byla niesamowicie wyrownana z wieloma rundami bardzo trudnymi do oceny. Co beda brali pod uwage sedziowie? Czy pas pozostanie przy mistrzu, czy tez Polska bedzie miala swego pierwszego mistrz swiata w wadze ciezkiej???
Michael Buffer i Leszek Jankowiak juz wiedza…..
A my wszyscy dowiemy sie niebawem....
" Mayweather najlepsze lata ma za sobą, przyłożyć nie ma czym, a Khan to fantastyczny, mega ofensywny zawodnik. Sądze, że ciągłym atakiem mógłby pokonać Moneya."
z pierwsza czescia - ze Mayweather najlepsze lata ma za soba - zgoda.
Ale to, ze przylozyc nie ma czym to troche okreslenie na wyrost.
Oczywiscie nie jest puncherem, ale jest za to szalenie precyzyjny - to swoje robi. I zrobiloby rowniez w potencjalnej walce z Khanem ;)
chyba nie za bardzo przemyslales sprawe.
widac nie wiesz jak smiercionosna bronia jest owe "kartonowe pudlo".
nawet Hanka zginela uderzajac w takowe !!!
jeśli chcesz sprawidzić moją szczękę to zapraszam ale ty chyba na uchodźctwie przebywasz więc musisz sie sam pofatygowac. I wątpię czy chodzimy w tej samej wadze bo z mniejszymi nie wypada się mierzyć
zdecyduj sie najpierw czy dasz mi w pudło czy w mordę, a poza tym to jak cie zobaczę to podejrzewam że się od razu przewrócę...ze śmiechu.
jeszcze nie plakalem po ciosie a troche ich w zyciu przyjałem i co ciekawe nigdy nie leżałem także spore wyzwanie przed toba, bierz sie ostro za trening. Podobno wzrost masy poprawia szybkosc i sile tak dowiedzialem sie od pewnego trenera z ameryki. popracuj tez nad swoja wytrzymałością chodzą słuchy że wistrol w tym pomaga, wiem to z polskich źródeł
zostało ci przebaczone bo to tylko (i aż!) rozmowa o boksie, jeden lubie tego inny tamtego, a ja mam takie zdanie o khanie a nie inne i jeśli okaże sie ze jestem w bledzie to posypie glowe popiolem