WILDER: BĘDĘ JESZCZE MOCNIEJSZY
Wysyłany już kilkukrotnie na sportową emeryturę Audley Harrison (31-6, 23 KO) po raz kolejny odbił się od dna i wygrywając turniej Prizefighter zapewnił sobie spotkanie z amerykańską nadzieją wagi ciężkiej, Deontayem Wilderem (27-0, 27 KO). Do ich spotkania dojdzie 27 kwietnia podczas gali w Sheffield, a "The Bronze Bomber" odgraża się, iż raz na zawsze odprawi Anglika.
- Nie lekceważę żadnego z moich rywali, a dodatkowo uważam Harrisona za najgroźniejszego z tych dotychczasowych w całej karierze zawodowej. Sam fakt, że to były mistrz olimpijski o tym świadczy najlepiej, a do tego był już w ringu z najlepszymi zawodnikami. No i nadal ma to coś w sobie - stwierdził brązowy medalista olimpijski z Pekinu w rozmowie z magazynem The Ring.
- On wie jednak co go czeka, gdyż już podczas sparingu około pół roku temu go przewróciłem. Będę szczęśliwy jeśli uda nam się przeboksować kilka rund. Od czasu ostatniego występu poprawiłem wiele rzeczy i będę jeszcze mocniejszy. Zresztą cały czas próbuję coś ulepszać i pracować nad niedociągnięciami. Cieszę się na samą myśl o pojedynku w Anglii. Byłem tam wcześniej, ale jeszcze nie dane mi było tam walczyć, a z tego co mi wiadomo, to mam tam sporo kibiców, być może nawet więcej niż sam Audley. Chcę im pokazać na co mnie stać i nie obawiam się niczego. Jestem głodny nowych wyzwań i sukcesów. Kiedy patrzysz na młodego lwa jak ja, widzisz u niego aż czerwone oczy i jeśli wejdzie się takiemu lwu w drogę, wówczas on cię zniszczy. I właśnie tego chcę dokonać 27 kwietnia. Audley powtarza, że jeśli przegra ze mną, przejdzie na emeryturę. Moim kosztem zamierza awansować do czołowej dziesiątki wagi ciężkiej, lecz każdy przecież wie jak mocno potrafię uderzyć. Harrison również ma doświadczenie, bo był ze mną w ringu podczas sparingów. Sam przyznał zresztą, że jestem szybki, bardzo groźny i walę niczym młotem. Zakończę więc jego karierę na dobre. Gdy go przyceluję czysto trafię, postawię stempel na jego karierze - dodał 27-letni pięściarz z Alabamy.
Dobrze że ta jego kariera zdaje sie rusza powoli w dobrym kierunku. Jesli Harrison bedzie tak zdeterminowany jak mowi to Wildera faktycznei czeka najciezszy pojedynek.
No właśnie co z tego?
Wpadnie cop i nam tu wytłumaczy.