JACKIEWICZ: 'WALKI O TYTUŁ JUŻ NIE BĘDZIE'
Rafał Jackiewicz (42-11-2, 21 KO), który w sobotę został znokautowany na ringu w Rzymie, przez mistrza Europy w wadze półśredniej Leonarda Bundu (29-0-2, 10 KO) przyznaje, że ta porażka oznacza dla niego bliski koniec kariery.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że walki o tytuł już nie będzie, a jeśli nie o mistrzostwo, to nie dam się inaczej obijać. Nie chcę zepsuć swojej opinii. Zmieniło się moje nastawienie do życia, mam cudowną rodzinę, a zapewnienie im bezpieczeństwa jest dla mnie najważniejsze. Gdyby boksowanie jako "podróżnik" miało pomóc moim najbliższym zapewne bym to robił, jednak mam już fach w ręku. Ogromne doświadczenie i duża wiedza na temat boksu pozwalają mi zająć się trenowaniem innych - stwierdził polski pięściarz, który wrócił już do kraju.
Mimo, że Jackiewicz ogłosił zamiar zakończenia kariery i zajęcia się pracą trenerską, zamierza jeszcze pożegnać się z kibicami w ringu.
- Moja urażona duma nie pozwoliłaby mi już teraz odejść z boksu. Na pewno stoczę jeszcze kilka pojedynków, z mniej wymagającymi zawodnikami. I wtedy zakończę karierę - dodał były mistrz Europy.
Zostawił w ringu trochę serca.
Zawsze podejmował wyzwania.
Mądra decyzja.
Chciałbym zobaczyć go na ringu walczącego z sercem, dużą ilością kombinacji.
MA JESZCZE JEDNĄ RZECZ DO ZROBIENIA:
Znalezienie i wytrenowanie następcy.
A Łapin biegałby co rundę od jednego do drugiego narożnika...
Ale to zmienia faktu że Rafała jako jedynego z komandowsów Yale szanuje. Walczył z czołówka europejską, na wyjazdach, wygrywał kontrowersyjnie, ale jego w przeszłosci też krzywdzono. Dobry pięściarz, ograniczony, z lepszymi wynikami niż umiejętnościami, ale dużym sercem. Powodzenia.
Któryś musiałby zrezygnować ze współpracy z Łapinem ;p
,,wygrywał kontrowersyjnie, ale jego w przeszłosci też krzywdzono." Chyba tylko raz wygrał kontrowersyjnie, z Zacevkiem, a po za tym?
co do remisu sie zgodze bo mogl to przegrac ale wygrana nad Delvinem ie podlega w ogole dyskusji
Z Zaveckiem facetem zadajacym ciosy w powietrze to trudno jest punktować. Efekt wizualny za Zaveckiem, ale skuteczność i skuteczna obrona po stronie Jackiewicza, a to też jest punktowane i można w boksie wygrywać walki samym bronieniem się.
Z Goddingiem no cóż, walka była w Niemczech, więc trudno mi przypuszczać żeby macki Wasyla dosięgały tam, nawet przez grupę Wariorsów.
Rodriguez? Jackiewicz trafiał czysto, a Rodriguez w garde, tu w pełni zasłużona wygrana.
Bonsu? Nie ma co gadać wygrał zasłużenie.
...
Dla mnie Jackiewicz i tak osiagnął w boksie dużo będąc przecietniakiem.