RING TELEGRAM: 7.04.2013
Do kilku ciekawych walk z udziałem trochę mniej znanych pięściarzy doszło minionej nocy. Teraz w skrócie o nich.
Występujący w wadze ciężkiej Mark de Mori (21-1-2, 19 KO) wygląda efektowniej niż niejeden kulturysta. Porusza się jednak zaskakująco dobrze i na pewno należy do ciekawych zawodników. Australijczyk (na zdjęciu) właśnie związał się umową z niemieckimi promotorami i rozpoczął serię kilku występów za naszą zachodnią granicą. Wczoraj na początek w czwartej rundzie odprawił Sebastiana Tuchscherera (14-16, 5 KO).
Meksykanie liczą na to, że Bruno Sandoval (13-0, 12 KO) będzie kolejną gwiazdą wagi średniej. Póki co dopisał do swojego rekordu kolejną wygraną, wygrywając przez TKO już w pierwszym starciu Isaaca Mendeza (16-10, 14 KO).
Paul Spadafora (48-0-1, 19 KO) kiedyś był prawdziwą gwiazdą, lecz jego wybuchowy charakter oraz słabość do używek spowodowały, że były mistrz świata wagi lekkiej jest już dziś praktycznie zapomniany. On natomiast nadal wierzy w powrót na salony i pokonując jednogłośną decyzją Roberta Frankela (32-13-1, 6 KO) zdobył wakujący tytuł Ameryki Północnej dywizji junior półśredniej. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść 97:93, 98:92 i 99:91.
Z kolei dawny mistrz świata kategorii super średniej - Manny Siaca (25-7, 20 KO) wygrał po ośmiu rundach z groźnym Miltonem Nunezem (25-8-1, 23 KO). Oficjalna punktacja 80:72 i dwukrotnie 78:74.