STYL ROBI WALKĘ: DZIEDZICTWA TRZECH PATRIARCHÓW (cz. 3)

Nastał dzień rozstrzygnięcia. Poznaliście wartości dziedzictw ''Lights Out'' (część pierwsza) i ''Kata'' (część druga). Teraz do walki o prymat wkroczy Roy Jones Junior, patriarcha spoza Ziemi.

Cieszy nas, że weekendowe cykle artykułów prowokują rozmowę w komentarzach. Oby znów stała się ona dobrym zwyczajem, w świecie pełnym hejterów potrzebujemy przestrzeni dialogu. Módlmy się wspólnie!

ROY JONES JUNIOR

Bernard Hopkins (zdecydowane zwycięstwo na punkty, 22.05.1993). Walka o zwakowany przez Jamesa Toneya tytuł IBF wagi średniej. Z poprzednich 21 rywali tylko ''Locomotora'' Castro wytrzymał z Royem cały dystans. Podobno przeciwko Hopkinsowi RJJ mógł w pełni używać jedynie lewej ręki - prawa miała być złamana. Przebieg pojedynku raczej nie wskazuje na tak poważną kontuzję. Krosy Jonesa w miarę regularnie dochodziły celu. Choć brakowało kombinacji, ''srebrny'' medalista olimpijski z Seulu wysoko prowadził po siedmiu rundach. Stosunkowo zielony Hopkins odżył w ósmym starciu, ale nie było go stać na wiele więcej. Mało skutecznie nacierał i dobrze się bronił, a Jones rzadko ryzykował. Ocena: 2 punkty. Ważny, względnie rozczarowujący pojedynek. Szkoda, że nie spotkali się w okresie 1997-2002.

James Toney (wysokie zwycięstwo na punkty, 18.11.1994). Faworytem wojny niepokonanych był Toney, uważany za najlepszego boksera P4P mistrz IBF wagi super średniej. Pojedynek z ''Lights Out'' zmienił RJJ w supergwiazdę. ''You remember the left hook that James Toney got/Sucka move that I stole from a gamecock/Y'all musta forgot!''. ''Koguci'' lewy sierpowy w trzeciej rundzie zapisał się w historii sportu. Pięta achillesowa Jamesa, bardzo przeciętna szybkość nóg została całkowicie odsłonięta. Narzekania purystów, którym nie podobały się przekraczające granice ich wyobraźni rozwiązania, ostatecznie straciły jakąkolwiek wiarygodność. Zbyt duży nacisk położono na osłabienie zbijaniem wagi, Toneyowi takie wymówki nie służą. Nikt nie rozumiał jeszcze nowoczesnego geniuszu, porównania z Sugarem Rayem Robinsonem i Sugarem Rayem Leonardem brzmiały jak próby żenienia Prousta z Balzakiem i Flaubertem. Roy wymknął się klasyfikacjom. Ocena: 3 punkty. Perła w koronie.

Montell Griffin (KO w pierwszej rundzie, 07.08.1997). RJJ wyszedł do rewanżowej walki z morderczym nastawieniem, co zaowocowało kończącym przedstawienie ciosem, którego nie zdołałby zadać żaden inny zawodnik - pół sierpowym, pół podbródkowym; kapłonem bolo w sosie pensacolskim. Kto jest ''P4P best''? To pytanie zniknęło z dyskusji. Zaczęto się zastanawiać, jak Roy poradzi sobie w wadze ciężkiej z Holyfieldem lub Moorerem. Ocena: 2 punkty (ocierające się o 3). Pamiętajmy o dwóch zwycięstwach niepokonanego Griffina nad Toneyem.

Virgil Hill (KO w czwartej rundzie, 25.04.1998). Pierwsza obrona odzyskanego w drugiej walce z Griffinem tytułu mistrza WBC wagi półciężkiej. Krążą dwa rodzaje opinii na temat tego starcia. Jedni podkreślają timing Roya, drudzy mówią o kłopotach, jakie sprawiał mistrzowi ''Quicksilver jab''. Stoję po stronie tych pierwszych. Jab Hilla w gruncie rzeczy obrócił się przeciw niemu. Mistrz szukał miejsca do kontry lewym sierpowym i prawym prostym nad lewą ręką. Nagle włączył prawy sierpowy na korpus - po zwodzie. Hill instynktownie rzucił jabem i padł z połamanymi żebrami. Ocena: 2 punkty. 13 czerwca 1997 roku Dariusz Michalczewski dopuszczał się na Hillu systematycznej przemocy.

Reggie Johnson (wysokie zwycięstwo na punkty, 05.06.1999). Starcie unifikacyjne, w rękach czempiona WBC i WBA znalazł się pas IBF. Sędziowie byli jednomyślni: trzy razy 120-106, jakimś cudem Johnson pozbierał się po nokdaunie w trzeciej rundzie (pierwszy raz liczono go po minucie, wstał bez problemu). Statystyki ciosów zawsze powinny być przyjmowane z rezerwą; tutaj pokazały wiele. 274 do 49 w celnych uderzeniach - Johnson trafiał średnio cztery razy na rundę... Ocena: 1 punkt. Światowej klasy ''Słodki'' mańkut przegrywał niejednogłośnie z Toneyem, Jorge Castro i Tarverem, pokonał m.in. Steve'a Collinsa.

John Ruiz (wysokie zwycięstwo na punkty, 01.03.2003). Długo czekaliśmy na wejście Roya do wagi ciężkiej. Od czasu wyczynu Boba Fitzsimmonsa (''from middleweight title to heavyweight title'') minęło 106 lat. Najnudniejszy mistrz HW, ''Ruiz zaczął od ciosów poniżej pasa i rajdów przy linach, jednak to Jones wyznaczył rytm. Utrzymując akcję na środku ringu, atakował bezpośrednimi prawymi i kombinacjami jab-kros, a kontry Ruiza pruły powietrze. Prawy prosty i lewy podbródkowy rozkrwawiły mistrzowi nos w czwartej odsłonie. Narożnik błagał cięższego o ponad trzydzieści funtów Portorykańczyka - domagano się większej agresji. Na próżno.'' Don Steinberg, ESPN & Philadelphia Inquirer. Ocena: 3 punkty. Skala wydarzenia gwarantuje maksymalny wynik.

Antonio Tarver (zwycięstwo na punkty, 08.11.2003). ''Zbyt szybki powrót do wagi półciężkiej'' - co za banał. Powszechnie lekceważony pojedynek z Tarverem oglądam najczęściej. Prawdziwych mistrzów poznaje się w kryzysowych momentach. Kilka razy byliśmy przekonani, że Roy zupełnie stracił siły. W ostatnich dwóch rundach dał z siebie więcej niż kiedykolwiek, sięgając do najgłębszych pokładów woli. Inną warstwą tej walki jest zmysł taktyczny RJJ, zwróćmy uwagę na jakość zwodów i bite z ogromną siłą doły, które ratowały mistrza przez większość wieczoru. Ocena: 2 punkty. Godne pożegnanie największego twórcy ofensywnego wszech czasów.

Wartość dziedzictwa: 15 platynowych punktów.

HAIKU KOŃCOWE

Bernard (17): Oto Wiktoria z getta/wśród ciężkich pasów/życie wieczne 
Roy (15): Mogłem jechać do Niemiec/Krew Tigera/dałaby trzy punkty
James (11): Hamburgery podano/Jem i rozmyślam/ - dumny smutek?

*W jutrzejszym odcinku KSB (Kolekcji Spektakli Bokserskich) otrzymacie dodatek do ''Dziedzictw trzech patriarchów'' - ''Sparingi trzech patriarchów''.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

Biłuński zadebiutował na łamach Bokser.org w czerwcu 2011 roku. W ciągu dwóch lat stworzył cztery autorskie cykle: "Artyści ringu", "Boxiana", "Styl robi walkę" i "KSB". Prezentował charakterystyczny styl, który często polaryzował opinie czytelników. Obecnie Biłuński tworzy reportaże dla wydawnictwa Ebr.

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: jogozilla
Data: 06-04-2013 15:37:24 
toney podobno na kilka dni przed walką był pod kroplówką.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 06-04-2013 15:49:36 
Wynik tej zabawy był do przewidzenia. Toney bezsprzecznie nr 3 w tym zacnym gronie. Jeśli chodzi o Roy'a, to w moim przekonaniu, w swoim prime był bezapelacyjnie najlepszy z tej trójki. Kat zasłużył na zwycięstwo dzięki swojej długowieczności i tytułach zdobytych w tak zaawansowanym wieku. Walki u szczycie kariery, czyli w latach 90-tych, dają zwycięstwo Roy'owi, a to co obecnie robi Hopkins jest wręcz niesamowite.
 Autor komentarza: arp
Data: 06-04-2013 15:50:18 
RJJ podobno na kilka dni przed walką miał walkę za parę dni.
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 06-04-2013 15:58:07 
Żałuję, że nie doszło do walki Michalczewski - Roy. Myślę, że nie byłoby wstydu, gdyby Tiger przegrał na punkty, a ucięłoby dywagacje o rzekomym tchórzostwie Michalczewskiego.

Tak Dariusz zakończył karierę przez obrzydliwy przekręt jakim był wynik walki z Gonazlezem. Bo z Tizzo był już cieniem samego siebie.

Dla mnie polski P4P to:

1. Michalczewski
2. Adamek
3. Gołota
4. Włodarczyk
5. Fonfara
6. Wolak
7. Masternak
8. Jackiewicz
9. Sosnowski
10.Zegan
 Autor komentarza: drenq1607
Data: 06-04-2013 15:58:20 
rocky86
Zgadzam się we wszystkim co napisałeś - nic dodać nic ująć.
 Autor komentarza: owenn1988
Data: 06-04-2013 16:02:09 
Artur1969
z pierwsza czwórka w pełni się zgadzam, Fonfara i Wolak za wysoko, wstawiłbym na ich miejsce Sosnowskiego i później Jackiewicza
 Autor komentarza: milosz762
Data: 06-04-2013 16:04:01 
rocky 86 zgdzam się w Półciezkiej roy w swoim proime był bezapelacyjnaie najlepszym w Historii zawodnikiem
jego walki w latach 1996-2002 był rewelacyjne pokaz szybkości ośmieszenie rywali.
Między innymi walkę Toneyem gdzie posadził ja na deski!!

po zdobyciu Mistrza Świata w cieżkiej w sumie ciekawej walce z Ruizem.

zbijał wage odwodnił się i to między innymi doprowadziło do noukatów w półcieżkiej od Tarvera i cieżki od glennann Jonschona!!

ale za całkształ to jednak hopkins że nigdy nie przegrał przez nokaut i bije rekordy świata w półcieżkiej!
 Autor komentarza: rocky86
Data: 06-04-2013 16:06:12 
Artur1969

Pierwsza 4 mi się podoba. na 5 umieściłbym Sosnowskiego. Jakby nie patrzeć zdobył EBU i dał przyzwoitą walkę Vitowi.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 06-04-2013 16:09:10 
miłosz762

Dokładnie.

Przejście Roya do ciężkiej było ogromnym wyczynem, ale i początkiem końca jego wielkości. Po powrocie był już zupełnie innym zawodnikiem, stracił polot.
 Autor komentarza: boksjor
Data: 06-04-2013 16:09:23 
Artur1969
Moim zdaniem Adamka należy cenić bardziej niż Michalczewskiego - zdobył tytuły w dwóch kategoriach wagowych i atakował w trzeciej.
 Autor komentarza: kochamboks296
Data: 06-04-2013 16:09:33 
Oglądajcie dobrą galę na Polsat Sport Extra, nie marudźcie , nie strzelajcie z ucha, do boksu kurwa oglądać raz !!!!!!!!!! Albo wpierdol
 Autor komentarza: thelefthook
Data: 06-04-2013 16:10:08 
Moim zdaniem to Roy powinien być numer jeden. Nie będe tłumaczył dlaczego.
Czekałem na wszystkie 3arty i jestem nieco zniesmaczony tym że dla Toneya i Roya punktowano tu po 7walk w Hopkinsowi 8 .
 Autor komentarza: thelefthook
Data: 06-04-2013 16:18:39 
ZAPRASZAM NA FORUM !!
http://www.forum.bokser.org/
 Autor komentarza: soulfoodboxing (Redaktor bokser.org)
Data: 06-04-2013 16:31:50 
@thelefthook - po prostu Hopkins miał według mnie więcej walk godnych punktowania. Nie uważam, że zwycięstwa Roya nad np. McCallumem, Pazienzą, Woodsem czy Trinidadem są warte punktów. Ten ranking to tylko zabawa, pamiętajmy o tym. Roy był według mnie najlepszym bokserem z ocenianej trójki, w swoim ''prime'' nietykalnym, ale wartość dziedzictwa to inna sprawa.
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 06-04-2013 16:34:55 
Hopkins nie spotkal sie z RJJ w latach 97-02 bo wiedzial ze lanie mialby murowane.W moich oczach to obawa przed RJJ definiuje go jako boksera
 Autor komentarza: raVadrian
Data: 06-04-2013 16:44:26 
Pytanie do znawców. Dlaczego Roy nie bronił pasa w ciężkiej. Po co wrócił do półciężkiej, co wiązało się z nienaturalnym, morderczym zbijaniem wagi?
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 06-04-2013 16:46:32 
boksjor

Michalczewski wygrywał z Hillem, Roccigianim, Hallem, Thadzim, też sięgał po tytuły w dwóch kategoriach wagowych, o ile pamiętam.

Góral ma na rozkładzie z lepszych nazwisk tylko Cunna i Arreolę i innych już mieć nie będzie.
 Autor komentarza: Tokio
Data: 06-04-2013 16:47:43 
Artur1969
Twój ranking pokazuje na jak żenującym poziomie jest boks zawodowy w Polsce
 Autor komentarza: Wojciacho
Data: 06-04-2013 17:01:06 
RJJ w swoim prime był najlepszym bokserem w historii. Szybkość, timing, technika, precyzja, finezja, kondycja. Bokser kompletny, ocierający się o perfekcję. Czasem popełnił kilka błędów, ale wynikało to z czystej arogancji przeciwnika.
A co do rankingu: jak każdy ranking jest on mimo wszystko subiektywny. Dla kogoś więcej po sobie zostawił RJJ, dla kogoś B-Hop, a jeszcze dla kogoś Andrzej Gołota. Pozycja Hopkinsa myślę, że zasłużona i usprawiedliwiona. Gość w wieku 48 lat jest mistrzem świata, jest to pochwała ciężkiej pracy i wyrzeczeń przez całe życie. To jest co niesamowitego.
Roy byłby pierwszy, gdyby, przez zbytnią pewność siebie, nie męczył organizmu. Bo po walce z Ruizem coś jednak z niego zeszło i nie był to ten sam bokser. Można powiedzieć, że został pokonany przez osiąganie sukcesów i łamanie pewnych barier. Hopkins rozsądniej kierował swoją karierą, wiedział, co może mu zaszkodzić i po prostu tego unikał. Mimo wszystko kunszt Roya to jest coś praktycznie nieosiągalnego dla każdego boksera na świecie, z tym po prostu trzeba się urodzić.
 Autor komentarza: abrakadabrorr
Data: 06-04-2013 17:12:33 
raVadrian

Bodajże o ile się nie myle to był czas gdy do tronu zaczeli dobijać sie bracia Kliczko i nie wyobrażam sobie aby Roy mierzący 180 miałby szanse z takimi kolosami.Nawet przy swojej kosmicznej technice.To też zszedł w dół.
 Autor komentarza: fen0men
Data: 06-04-2013 17:17:04 
liczenie wygranej nad hopkinsem kiedy nie byl w prime...wiec b-hop powinien miec 17+ tych punktow bo trzeba doliczyc wygrana nad royem
 Autor komentarza: TrollSkinHead
Data: 06-04-2013 17:20:53 
Ja tam bym zorganzował jeszcze walkę temu żenualowi Gołocie np. z Toneyem.
 Autor komentarza: StanislawBiesiadaz
Data: 06-04-2013 17:33:55 
Mówiąc szczerzę, to u RJjr. więcej znaczyło od tego czego dokonał, to jak to dokonał. To był niekonwencjonalny champion, nieszablonowy.
Dziś w boksie zawodowym 90% bokserów walczy podobnym stylem, a jak ktoś walczy troche inaczej jak Andre Ward, Asleno Moreno, czy Artur Szpilka tworzy różnicę i każdy chcę taki boks oglądać.
 Autor komentarza: abrakadabrorr
Data: 06-04-2013 17:44:58 
Taaa Andre Ward w szczególności porywa tłumy.Jest bardzo dobry niekonwencjonalny ,ale nie wywołuje żadnych emocji.Przez co docenia go zaledwie garstka.Inaczej mówiąc jest nie medialny.
 Autor komentarza: Whisper
Data: 06-04-2013 17:47:24 
@StanislawBiesiadaz
Co jest takiego innego w stylu pinezki haha :) dobre
 Autor komentarza: TrollSkinHead
Data: 06-04-2013 18:00:08 
Whisper
WODOGłOWY czyt. Szpilka jest przygarbiony nawet w trakcie pojedynku ;)
 Autor komentarza: Clevland
Data: 06-04-2013 18:04:16 
RJJ Geniusz.


Szybkim podsumowaniem kariery niech będzie jego piosenka z kluczowymi momentami walk.
http://www.youtube.com/watch?v=pWIqZKhNY90

i mój ulubiony jego utwór:
http://www.youtube.com/watch?v=gV3RWalF9-k

i jeszcze jeden:
http://www.youtube.com/watch?v=kPT6E_ouBnM

Najlepszy raper wśród bokserów !


P.S.
Świetne 3 artykuły.
Zgadzam się z werdyktem


Hopkins zwycięzca- cały czas na szczycie.
RJJ- geniusz dający prawdziwe igrzyska.
Toney- ogień.
 Autor komentarza: StanislawBiesiadaz
Data: 06-04-2013 18:38:42 
Piękno boksu pięknem, ale nie zapominajmy o skuteczności.
Są tacy którzy nie walczą pięknie ale sa skuteczni...
JAK Henry Maske, Władymir Kliczko, czy Krzysztof Włodarczyk, dla mnie przede wszystkim wynik, a dopiero później emocje...
 Autor komentarza: Frog
Data: 06-04-2013 18:45:04 
Hopkins na szczycie? A czy to turniej o puchar Geriavit Pharmation? Poza tym, że wygrywa będąc przed 50-tką nie mam o nim dobrego zdania. Cwaniactwo, faulowanie (Winky Wright), symulowanie kontuzji (Chad Dawson). Nigdy nikomu nie stawiałbym go za wzór do naśladowania.

Moim zdaniem RJJ, pomimo cyrku w ostatnich walkach, zasługuje na pierwsze miejsce. Bezapelacyjnie.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 06-04-2013 20:21:33 
Pamiętam że Jones na początku przymierzany był do Douglasa który w tym czasie był nieaktywny od łomotu od Holego. I Dawani wtedy szanse 1-1.
 Autor komentarza: otke
Data: 06-04-2013 20:45:53 
Roy niepotrzebnie wracał do półciężkiej,to zbijanie wagi zmieniło go nie do poznania, zbladł, wyglądał jak anemik. To go zniszczyło. W swoim prime był najlepszy, nieuchwytny, potrafił zagrać mecz koszykówki a godzinę później znokautować w 1rd przeciwnika.
 Autor komentarza: ScumbagCop
Data: 06-04-2013 20:47:46 
sokro o royu tu mowa to musi być też temat michalczewskiego

poniżej link do fajnego i luzackiego wywiadu
miłego oglądania


http://www.youtube.com/watch?v=usT17QjaD-c

pozdrawiam
Scumbag
 Autor komentarza: ScumbagCop
Data: 06-04-2013 20:56:32 
otke

czy twój nick nawiązuje do svena ottke?

mistrza wagi super średniej - kolejny przykład niemieckiego naciąganego mistrza
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 06-04-2013 20:58:33 
otke - potrafił też wpaść po meczu na walkę i dać jedną z najgorszych walk w swoim primie Eric Lucas RTD 11 :))).

Z tą wagą to sam nie wiem - ważył 87 kg i wlazł na wagę w luźnych dzinsach i butach na wagę (około 1,5 - 2 kg), nic się nie odwadniał, a może nawet nachlał wody żeby przekroczyć limit cruiser.
W dniu walki z Ruizem mógł walczyć tyle co w dniu walki w LHW? np 84 -85kg...niestety nigdzie nie znalazłem danych czy i ile był większy roy w tej walce.
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 06-04-2013 21:05:51 
Ja tez uwazam ze to cale "zbijanie" wagi RJJ to mit
Poprostu Junior byl na szczycie,a potem byl zjazd w dol.Jones zaczal tracic swoje atuty i mial pecha bo trafil na Tarvera,ktory to wykorzystal.I tyle,cala tajemnica
 Autor komentarza: Sierak2012
Data: 06-04-2013 22:44:37 
Toney gdyby nie obżarstwo byłby tu liderem. Potencjał chyba miał największy. A do tego na pewno psychike do walki miał nieprawdopodobną
 Autor komentarza: JonesJrNT
Data: 07-04-2013 00:21:32 
Gdyby nie zbieg losu i Gerald Mcclellan nie stał się by po walce z Nigelem Bennem i jego przekupiąnym sędziom, byłby najlepszy. Nokautował wszystkich na swojej drodze. Nawet tego z którym przegrał w swojej ostatniej walce. Gerald'a styl walki i ogólnie był najlepszy z wagi półciężkiej. Amen
 Autor komentarza: otke
Data: 07-04-2013 12:53:09 
ale Eric to chyba był nie najgorszy bokser co? z tego co wiem t nawet mistrz świata, a jego walka z RJJ napewno nie była nudna.
ScumbagCop- Ottke naciąganym mistrzem? masz pojęcie widzę..
Pamiętam jak jego walki komentował Pindera, zachwycony jego mobilnością i szybkością, ale ty wiesz lepiej. Pan Janusz powiedział że tylko Calzaghe jest w tej kategorii szybszy niż Ottke. No i przypominał nokaut jaki Sven zafundował Michalczewskiemu na amatorskich ringach..
ScumbagCop a twój nick? bezwartościowy komentarz policyjny? tylko pytam..
 Autor komentarza: gemba
Data: 07-04-2013 18:52:53 
tylko ze jones pokonal najslabszego piesciarza w hw sam powiedzial ze czeka az nadazy sie sytuacja w ciezkiej ze bedzie jakis slaby mistrz , michalczewski tez by wygral z ruizem no nie oszukujmy sie
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.