NUGAJEW ZNOKAUTOWAŁ MAICELO
Peruwiańczyk Jonathan Maicelo (19-1, 11 KO) to w swoim kraju wielka gwiazda, której status można porównać do statusu Justina Biebera w Stanach Zjednoczonych. Walczący w wadze lekkiej bokser jest twarzą m.in. Coca-Coli i Frito-Lay, jego walki ogląda połowa populacji, a mężowie pozwalają żonom całować idola narodu. Popularność w Peru nie gwarantuje jednak sukcesów w Stanach Zjednoczonych, o czym Maicelo boleśnie się wczoraj przekonał.
Na gali z serii ''ESPN Friday Night Fights'' w kalifornijskim Santa Ynez, Rosjanin Rustam Nugajew (23-6-1, 13 KO) znokautował Peruwiańczyka w ósmej rundzie. Maicelo nieźle radził sobie w dystansie, ale rywal wciągał go często w wymiany i stopniowo rozbijał. Nugajew raz za razem trafiał prawą ręką, ''La Cobra'' odpowiadał kombinacjami. Pod koniec czwartej rundy publiczność zerwała się z miejsc - obaj bokserzy nie dbali już o obronę i wymieniali mocne ciosy. W kolejnych odsłonach trwała bezpardonowa wojna.
Siódme starcie przyniosło przełom - Nugajew zranił Maicelo uderzeniami na korpus i kontynuował ofensywę, aż wreszcie minutę przed końcem ósmej odsłony, podczas wymiany Rosjanin pierwszy doprowadził do celu potężny prawy. Peruwiański gwiazdor padł na deski i sędzia przerwał walkę.
http://www.youtube.com/watch?v=D6vVFkhZ1NE&feature=player_embedded
Nugayev to bardzo dobry bokser. Idzie caly czas do przodu, zadaje duzo ciosow. Szkoda, ze mial taka duzo przerwe w walkach. Pewnie po takim dobryjm wystepie dostanie szybko nastepna walke
Peruwianczyk tez niezly, widowiskowy z dobra npraca nog oraz unikami cialem, ale w obronie troche za slabo. Cofal sie do tylu w linii prostej z opuszczonymi rekami oraz bardzo odrywal przy "przestrzelonych". A Nugayev bezlitosnie wykorzystywal te mankamenty!