BARTEK KAŁUŻNY - CIĘŻKI NOKAUT W SZKOCJI
Niemal w każdy weekend kibice boksu na Wyspach wypełniają po brzegi przeróżne obiekty. Oprócz zawodów i gal organizowanych pod auspicjami Amatorskiego Związku Bokserskiego (ABA) oraz Brytyjskiej Rady Kontroli Boksu (BBBofC), odbywają się również imprezy sygnowane przez EBF, IBA czy SPBF - federacje półprofesjonalne, współpracujące z ponad stoma promotorami.
Tacy bokserzy jak Johnny Greaves, Tom Scott, Trevor Crewe i Carl Dilks zaczynali właśnie w drugim obiegu, budzącym kontrowersje z uwagi na rzekomy brak bezpieczeństwa podczas ''podziemnych'' walk. Te zarzuty wywodzą się z czasów, gdy pozbawiony tradycyjnych licencji boks był opanowany przez środowisko przestępcze. Obecnie trudno mieć jakieś zastrzeżenia. Pary walczących dobiera się tak, by zminimalizować ryzyko. Rywalizują więc ze sobą ''białe kołnierzyki'', a także byli zawodowcy i ludzie, którzy mają ambicje zostania zawodowcami.
Jednym z zawodników robiących ostatnio sporo szumu na półprofesjonalnej scenie, jest silny jak tur Polak, 28-letni Bartek Kałużny. Ów urodzony w Muszkowie bokser przybył do Wielkiej Brytanii pięć lat temu w celu zarobienia pieniędzy na studia, ale jak wielu rodaków został. Mieszka teraz w Glasgow, wcześniej żył w Anglii. Treningi bokserskie rozpoczął przypadkowo - kiedy pracował w angielskim supermarkecie, boksujący amatorsko kolega zaprowadził go na trening. W tej chwili Bartek walczy pod opieką Sama Kynocha, szkockiego trenera i promotora, właściciela SK Boxing Promotions. Planuje przejście na zawodowstwo, choć jego umiejętności bokserskie nie są imponujące. Walki wygrywa głównie ''ciężką reką'' (waga półciężka, bilans - 4 zwycięstwa, 1 remis, trzy nokauty na koncie).
W ostatnią sobotę, na gali ''Scotland vs Liverpool'' w Perth Bartek znokautował swojego rywala w efektowny sposób. Efekt podkreśla ujęcie z kamery umieszczonej na głowie sędziego ringowego. Wideo z walki i kilka zdjęć (m.in. Bartka w towarzystwie słynnego Gary'ego ''The Kid'' Jacobsa) znajdziecie w rozwinięciu.
Mi nie
Kamerki są dobre, to chyba wprowadzili w Japonii jeszcze w czasach Pride.