PROKSA CELUJE W PAS MISTRZA ŚWIATA
W połowie roku Grzegorz Proksa (29-2, 21 KO) ma stoczyć w USA pojedynek, którego wygranie może okazać się przepustką do drugiej w karierze szansy zdobycia tytułu mistrza świata. W środę wieczorem w internecie pojawiła się informacja, że drugą walkę po nieudanej próbie odebrania Giennadijowi Gołowkinowi pasa federacji WBA wagi średniej Polak stoczy 28 czerwca w USA. Problem w tym, że takiej daty gali oficjalnie nie ogłosił jeszcze... żaden promotor. Rozmowy w sprawie najbliższego występu 28-letniego Proksy prowadzi Krzysztof Zbarski. Agent sportowy pięściarza potwierdza, że czerwcowy termin walki jest jak najbardziej realny.
Pierwszy krok Proksa już wykonał, zresztą wypunktowanie 26-letniego Węgra w Belfaście nie było dużym wyzwaniem. Według naszych informacji założenia zespołu Proksy się nie zmieniły i już najbliższy pojedynek, o ile zostanie wygrany w dobrym stylu, może zapewnić mu drugą szansę zdobycia tytułu mistrza świata. Na przełomie czerwca i lipca Polak powinien stoczyć 10-rundową potyczkę z rozpoznawalnym na amerykańskim rynku rywalem. Jeśli wypadnie efektownie, dla telewizji okaże się godnym kandydatem do walki o jeden z mistrzowskich tytułów.
- Będzie "dycha". Nie wydaje mi się, żebym w najbliższej walce miał boksować osiem rund - mówi Proksa, który wcześniej podobno zrezygnował ze statusu obowiązkowego pretendenta do tytułu mistrza Europy, a także z propozycji skierowanej z obozu Feliksa Sturma, niemieckiego eks-mistrza świata.
- Nie jest tak, że interesuje nas już tylko kierunek amerykański. Będziemy "uderzać" tam, skąd otrzymamy najlepszą ofertę. Podstawą jest to, że chcemy walczyć o mistrzostwo świata i będziemy szli takim kierunku, aby ten pojedynek dostać - twierdzi pięściarz. Wygląda jednak na to, że dla osiągnięcia tego celu konieczny będzie występ w USA. Tam z reguły walczą obecni mistrzowie - Peter Quillin (WBO), Sergio Martinez (WBC) oraz Gołowkin (WBA - rewanż z Kazachem wydaje się najmniej realny). Jest jeszcze mistrz IBF, Australijczyk Daniel Geale, najczęściej występujący w swoim kraju. Jednak i jego z listy potencjalnych rywali Proksy nie należy skreślać.
Ale niech próbuje.
Jak mozna pisac o chocby jeszcze niedawnym mistrzu europy trzecioligowy bokser ;S
bo Proksa jest trzecioligwcem, dlatego Shogun tak napisal, jesli myslisz inaczej to napiesz pls, z kim z klasy mistrzowskiej lub czolowki swiatowej wygral! Czyzby Hope to pierwsza liga, naprawde?
twoja głupota jest straszna. Ten kto zostaje mistrzem europy poziom prezentje.
Pewnie ty byś go zdobył od tak... Twoja głupota chłopie poraża
Nie mam nic do Twoich opinii. Generalnie często jest mi do nich bliżej, niż do jakiegoś optymizmu wobec Proksy. Jednak ton, w jakim się wypowiadasz jest zwyczajnie chamski. Mam Ci przypomnieć jak to w Twojej opinii wirtuoz Bute miał zamieść ring drewnianym drugoligowym cepiarzem Frochem? Nie wstyd Ci potem? Trochę więcej wyważenia w opiniach i będzie dobrze.
Trzeba mieć na uwadze że ten mega ambitny chłopak sam się trenuje, sparuje z gośćmi z naszego podwórka, nie ma porządnego menago i nigdy nie walczył w Polsce. Nie wolno zapomnieć że walczy w nie swojej wadze.
On pomimo to chcę walczyć o mistrzostwo świata.
On jest do pokonania. Walka pewnie poszłaby na punkty i zależy kto, by kogo oszukał. Proksa miałby spore szanse na zwycięstwo, uważam, że odnalazłby się ze swoim nieszablonowym stylem w walce z nieszablonowo walczącym Australijczykiem.
Mała dygresja - podejrzewam, że gdyby Proksa wygrał jakąś większą walkę to opinie uległyby zmianie o 180 stopni :)
Trzymam kciuki!
Grzesiek jeszcze sporo osiągnie.
Oczywiście, że opinie uległyby zmianie bo większość gada jak wiatr zawieje.
Ten tytuł mistrza Europy ma taką wartość że na jego obronę nasz bohater jedzie bez trenera i cutmena :)
Ano i to jest smutne, bo albo za kimś się jest albo nie... I nie mówię tylko o boksie, ale także o Małyszu, Stochu, Radwańskiej, Kowalczyk i wielu innych wspaniałych sportowcach, którzy dają wiele, a dostają baty jak się noga podwinie..
albo wspieramy rodaków i wierzymy w niespodzianki których jak pokazuje historia jest masa w boksie.
albo jesteśmy zakompleksionymi polaczkami którzy potrafią tylko krytykować poprzez pryzmat własnych niepowodzeń ogarnijcie się deko. jak można pisać że nie lubi się kogoś jako człowieka skoro się go nie zna.
masakra jakaś
Akurat z tym że Proksa to cwaniaczek to się z tobą zgodzę , jednak porównywanie jego poziomu sportowego , talentu , możliwości , do Gołoty to wielka pomyłka. Wszyscy z którymi Andrzej przegrał , prezentowali znacznie wyższy poziom niż Hope. Dodatkwo Sylwester którego pokonał Proksa też znacznie odstawał poziomem niż Bowe z walki z Gołotą.
Byłoby znacznie więcej argumentów , jednak gram w Wota i za bardzo nie mam czasu na długie wywody , jednak całe Twoje porównanie wydaje mi się bez sensu.
Data: 05-04-2013 10:41:25
kochamboks296
Ano i to jest smutne, bo albo za kimś się jest albo nie... I nie mówię tylko o boksie, ale także o Małyszu, Stochu, Radwańskiej, Kowalczyk i wielu innych wspaniałych sportowcach, którzy dają wiele, a dostają baty jak się noga podwinie..
___________________________________
Nie zgadzam się z takim podejściem. Wszystko zależy od tego, czemu komuś kibicujesz. Na przykład ja kibicuję Szpilce, bo moim zdaniem ma bardzo duży potencjał i wiele się po nim spodziewam. Ale jestem przecież człowiekiem omylnym i jeśli zobaczę, że Szpilka ma potencjał na co najwyżej bycie średniakiem, to przyznam się do błędu i przestanę mu kibicować i będę pisał, że to średniak tylko. Czy będę wtedy jak chorągiewka? Nie! Najważniejsze to być intelektualnie uczciwym.
Podobna sytuacja była z Proksą. Kiedyś myślałem, że ma talent, ale przekonałem się, że jego styl to przerost formy nad treścią i może on przy maksymalnym zaangażowaniu wcisnąć się jedynie w top 10-15. I tyle.
kochamboks296
Ano i to jest smutne, bo albo za kimś się jest albo nie... I nie mówię tylko o boksie, ale także o Małyszu, Stochu, Radwańskiej, Kowalczyk i wielu innych wspaniałych sportowcach, którzy dają wiele, a dostają baty jak się noga podwinie..
Zgadzam się. Krytyka, krytyką, jak coś jest nie tak i ktoś wyciąga normalne wnioski to spoko. Małyszowi radzono zakończenie kariery, bo nie zdobywał pierwszych miejsc a stawał przecież na podium, później potrafił zabłysnąć na M.Ś.Nie pamiętano o tym, że przed nim długo nie było żadnego dobrego skoczka. Ten kto odnosi sukces jest kochany, uwielbiany tak jak Proksa po walce z Sylvestrem. A jak się noga powinie w dodatku z niesamowitym GGG to jakieś jazdy po zawodniku.
Jeżeli Proksa nie zatrudni sobie profesjonalnego teamu , nie porzuci pracy w banku , to niestety ale jedynie tytuł mistrza Europy jest przed nim i ewentualne jakies walki z obecnymi mistrzami którzy go wezmą praktycznie "na telefon" jak ostatnio to było z Gołovkinem.
Zgadzam się z twoim każdym słowem
" jeśli zobaczę, że Szpilka ma potencjał na co najwyżej bycie średniakiem, to przyznam się do błędu i przestanę mu kibicować "
o tym świadczy. Chcesz kibicować mu tylko wtedy gdy będzie odbosił sukcesy :) haha dobre. Wątpię czy Szpilce zależy na takich kibicach. Ci prawdziwi jeżdżący np. z drużynami piłkarskimi na wyjazdy mimo, że nie są w Ekstraklasie wspierają drużynę.
Widocznie lubisz kibicować najlepszym. Dziś kibicuję temu, bo zdobył tytuł, jutro nie , bo go stracił xD Dobre
I jak tam oglądałeś Lise Ann albo Laure Lion?
Ci prawdziwi jeżdżący np. z drużynami piłkarskimi na wyjazdy mimo, że nie są w Ekstraklasie wspierają drużynę. - święte słowa ja chodziłem na Cracovie w III lidze i chodzę teraz jak spadli nie tylko jak był sukces ekstraklasa.
Wariatki są :)
Dokładnie z tymi wyjazdami i kibicowaniem na dobre i na złe to fajna sprawa. Przecież nie zawsze się wygrywa, grunt by się starać.
Proksa od GGG dostawał takie gongi, padał na plecy , na brzuch i sedzia przerwał bo on półprzytomny ale wstał i mówił , że chce walczyć.
Ryzykuje zdrowiem w ringu po to by tacy jak ja to oglądali, jestem za nim.
A ale co do jego prowadzenia i profesjonalności całego teamu też mam, mogłoby być lepiej. Jednak boks to nie tylko sami mistrzowie świata, najmocniejsze grupy, kupa kasy .
Może teraz coś się ruszy u niego ze sponsorem i pomocą tv. Oby.
A nawet jak zdobędzie jeszcze raz EBU i wybroni kilkukrotnie to by dobrze było.
pierwszej walki z hopem proksa nie przegrał, nieznacznie ale wygrał jednak walczyli na terenie hopa wiec go przewałowano. Poza tym hejtujesz strasznie Grześka, nie wiem o co Ci chodzi to jakiś uraz z dzieciństwa, że jakiś cwaniaczek Ci kanapki w szkole zabierał? Hejtujesz również bardzo Golowkina, chyba tylko po to żeby jeszcze umniejszyć umiejętności Proksy. Praktycznie pod każdym newsem o GGG albo Super G jeden z pierwszych komentarzy to twój bardzo negatywny... wyjaśnisz jakoś tą nienawiść?
Nie Proksę jakiś psychol wypisywał ze Szpila ma cios Tysona i balans jak RJJ...Hope to jourenymen to po prostu średniak na rynku Brytyjskim. Sam wiesz ze paskudnej kontuzji nabawił się Grzesiek takie są fakty.Proksa to II liga zbyt bardzo jesteś surowy bo skoro Grzesiek jest w III lidze to jak wygrał na wyjeździjcie z Navascuesem,Sylvestrem?
W ogóle nie zrozumiałeś mojego postu. Nie zrozumiałeś, bo myślimy innymi kategoriami. Według ciebie będę chorągiewką, jak przestanę kibicować Szpilce, ale to tylko... według ciebie ;) Ja nie kibicuję, żeby się z kimś utożsamić, żeby przeżywać emocje, kiedy mój faworyt występuje, żeby czuć tę atmosferę rywalizacji itp. Nie kibicuję też ze względów patriotycznych. Spójrz: ktoś robi na tobie dobre wrażenie, dajesz temu komuś pewien kredyt zaufania, zaczynasz go lubić i w pewnym momencie okazuje się, że się co do tego kogoś myliłeś, że ten ktoś nie jest taki, jakim go sobie wyobrażałeś i... przestajesz go lubić. Wstaw teraz za "lubić" "kibicować", to może mnie zrozumiesz.
Kibicuję Szpilce, bo zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Jeśli jednak okaże się, że to wrażenie jest błędna i nie jest on tym, kim myślę, że jest, to przestanę mu kibicować (to znaczy, gdybym od początku wiedział, że to co najwyżej średniak, to w ogóle bym mu nie kibicował).
A, i nie wiem, gdzie wyczytałeś, że jak Szpilka przegra, to mu przestanę kibicować?
I nie obchodzi mnie, co Artur myśli o takich kibicach, jak ja. Autografu od niego nie zamierzam brać ;P
widzę że nawet pod wywiadem z Jackiewiczem hejtujesz Proksę
W tym komentarzu.
" jeśli zobaczę, że Szpilka ma potencjał na co najwyżej bycie średniakiem, to przyznam się do błędu i przestanę mu kibicować i będę pisał, że to średniak tylko"
Ale mniejsza z tym, może się przejęzyczyłeś ale tak napisałeś.
A ja mam jego zdjęcie z Autografem i wielu polskich bokserów xD
Pojedynek bez odpowiedniej regeneracji po walkach z Hopem i niepełnych przygotowaniach był po części samobójstwem, ale Polak zaryzykował.
Wg. mnie to, że był rywalem GGG na HBO teraz może procentować, to, że przyjął ofertę, pokazał charakter nie kalkulował jak dla mnie się ceni.
A teraz jak świat widzi, że Ishida, który nie przegrywał przed czasem a z Pirogiem walczył 12rd. przegrywa z Kazachem przez K.O. rażony jak piorunem to Grześ nie ma się czego wstydzić :)
Ciekawe czy walkę oglądał :)
masz rację kolego, ale przecież GGG nie jest puncherem tylko kumulantem :) (dobrze że nie kopulantem) a Ishida upadł ze zmęczenia po lekkiej obcierce :) To oczywiście ironia ale takie bzdury się tutaj dość często w komentrzach czyta
Proksa drugą walką z Hopem miał wymazać rzekomo przypadkową porażkę i całkowicie zniszczyć i zdeklasować Hopa. Czy mu się udało? Nie wydaje mi się . Gdyby Grzesiu faktycznie był taki dobry , zrobiłby to samo z walijczykiem , co Barker.
dzejmsblant - moim zdaniem Proksa 1 walkę przegrał ale gdyby wygrał , lub zremisował żadnego skandalu by nie było . Wyrównany pojedynek . Hope pokazał jednak większą konsekwencje. Jak już powiedziałem wcześniej , nie lubię Proksy . Nie znam go osobiście , nigdy go nie widziałem , więc nie mam z nim żadnych osobistych porachunków . Po prostu opinię o nim opieram poprzez jego wywiady i cwaniackie , wręcz głupkowate zachowanie na ringu . Nie polubię go nigdy , tak samo jak i Włodarczyka
Według takiego myślenia to Grzesiek wyciera ring Gealem, bo w znacznie lepszym stylu pokonał Sylvestra..
nanaehl
Nie kibicujesz średniakom? Twojego podejścia nie nazwałbym w ogóle kibicowanie, tylko oceną i oglądaniem. Ewentualnie możesz być człowiekiem, który ogląda boks, aby zobaczyć wielkie umiejętności i tyle. Ale Twoja wypowiedź brzmi trochę jakbyś był niedzielnym kibicem, takim właśnie, który po porażce odwraca się od ludzi, za którymi jest. W kibicowaniu idzie o to, że albo za kimś jesteś albo nie i robisz to na dobre i na złe, większej filozofii w tym nie ma. Ja np. kibicuję w dalszym ciągu Podhalu Nowy Targ mimo iż grają na zapleczu ekstraklasy hokejowej i kiedy mogę to jestem na hali i oglądam Ich mecz.
Hej, ale gdzie się przejęzyczyłem? Przecież tam pisze, że przestanę Szpilce kibicować, jak okaże się, że może być co najwyżej średniakiem, a nie jak przegra walkę ;) Uwierz mi- nie jestem taki zły ;) nie odwrócę się od zawodnika, jeśli ten przegra. Pisząc "(...)jeśli okaże się, że ma potencjał na bycie co najwyżej średniakiem" miałem na myśli coś zupełnie innego, bo to chyba oczywiste, że w sporcie również się przegrywa, i że najlepsi też przegrywają. Kurde, trudno o tym pisać, bo te nasze wrażenia są oparte na naszym doświadczeniu, intuicji itd. W każdym razie nasze nieporozumienie pokazuje najlepiej, że myślimy i inny sposób ;)
Proksa kiedyś był tu uwielbiany i poczuł się bardzo pewny siebie po zdobyciu EBU. Już mówił, że mistrzostwo jest jego przeznaczeniem, potem przyszła kontrowersyjna porażka z Hope'm, porażka z Gołowkinem i plany zostały zweryfikowane, być może na zawsze, to się okaże. Wśród tych, którzy już ogłosili go mistrzem średniej zapanował smutek, a może i szok. Teraz musi odbudowywać zaufanie kibiców, a w Polsce nigdy nie walczył. Ja do wszystkich podchodzę z dystansem, więc patrzę z zainteresowaniem. Treningi z doskoku z Łapinem... jakoś nie wiem. Rozumiem, że nie ma ochoty się przeprowadzać do Stanów Zjednoczonych, ale gdyby chciał coś więcej niż ponowne EBU to może potrzebuje czegoś takiego jak Wach. Jego wybór. Jakiej decyzji nie podjął to nie ma sensu wyzywć sportowca.
kochamboks296
masz rację kolego, ale przecież GGG nie jest puncherem tylko kumulantem :) (dobrze że nie kopulantem) a Ishida upadł ze zmęczenia po lekkiej obcierce :) To oczywiście ironia ale takie bzdury się tutaj dość często w komentrzach czyta
Po nokaucie na Japończyku, właśnie o tym, że Kazach wg. wielu użytkowników nie jest puncherem sobie przypomniałem :)
nanaehl
Tak nie dogadamy się w tym przypadku :) Wiesz ja kibicuję i średniakom
czasami, np. Rusiewiczowi od zawsze na zawsze. Jackiewiczowi też, choć uważam, że to nie średniak a bardzo dobry bokser. Sosnowskiemu i bolą mnie jego porażki. A w innych sportach długo by wymieniać. Wolę pozytywne aspekty kibicowania. Wsparcie, doping a nie jazdy po sportowcach. Różni są ludzie.
W jednym się jednak zgodzimy. Otóż jak też nie lubię jazdy po sportowcach (chyba, że jest to jazda zasłużona, na przykład jeśli sportowiec się koksuje). Mi chodzi tylko o to, żeby być uczciwym, to znaczy kibicujesz średniakowi? Ok, ale nie wmawiaj innym (wbrew sobie), że to klasa mistrzowska, bo w ten sposób nie można prowadzić żadnej dyskusji. A dużo osób właśnie tak do kibicowania podchodzi (akurat ty tak nie piszesz). Pamiętam jak kiedyś napisałem o Adamku, że MOIM ZDANIEM to niegdyś bardzo dobry zawodnik, nigdy nie wybitny, a teraz już past i na finiszu swojej kariery. Zostałem zwyzywany od hejterów, bo jak to tak można kibicować Adamkowi i nie uznawać go za pięściarza wybitnego.
Jeśli ktoś czuje, że Proksa to przerost formy nad treścią (na przykład), to czy znaczy, że nie może mu kibicować? Altsin, a ty kibicujesz średniaką? Jeśli tak, to czemu oburzasz się, gdy ktoś napisze, że Proksa to zawodnik trzecioligowy? Przecież to nie wyklucza kibicowania ;)
Jeśli mówimy o lidze to z ilu ma się skaładać zawodników chyba nie z 3 ?
Z 15 ?
Ok. To Proksa musiałby być poza 30 stką w swojej dywizji a nie jest. Chyba, że ktoś mi wymieni 30 lepszych średnich świata podając argumenty.
Bo nie kupuję określenia ligowy jeśli dana liga ma mieć mniej niż 15 bokserów.
Jak ktoś chce dogryźć Proksie to zrobi od miejsca 1 do 10 3 ligi :)
Rozumiem Cię trochę i ja nic do Ciebie nie mam, wręcz odwrotnie cenię twoje wpisy, ale nie zawsze się zgodzimy, to naturalne.
Adamek jak dla mnie jest najlepszym polskim bokserem zawodowym jakiego mieliśmy ale jest już past prime, walczy w nie swojej dywizji, nie jest typowym ciężkim, stoczył masę walk, wiele rund, miał dużo trudnych obozów i jest już wyboksowany. Ale doceniam to czego dokonał.
Kibicuję mu, bo czemu nie. Ciężko oczekiwać od niego wygranej nad Kliczkami będąc realistą :)
pozdrawiam i zmykam stąd
Teraz myślę, że jednak w tej sprawie byśmy się dogadali ;) Zauważ, że w pierwszym poście tutaj napisałem, że wszystko zależy od tego, czemu komuś kibicujemy. To znaczy powody kibicowania mogą być różne i z niektórych powodów odwrócenie się od zawodnika, który nie spełnił naszych nadziei nie oznaczaja, że jesteśmy jak chorągiewka. Problem tylko jest taki, że dopiero co wróciłem z joggingu (10 km ;)) i nie za bardzo byłem w nastroju wszystko dokładnie napisać ;) Teraz też mi się nie chce ;P chodzi mi tylko o to, że myślę, że nasze opinie nie są tak odległe od siebie, jakby się mogło wydawać ;)
A co do tych szogunowych lig, to można je chyba rozumieć jako przenośnię, czyli trzecioligowy=przeciętny.
Mnie nie dziwi że chwiali swoich kolegów, to raczej normalne, a co do
Adamka to może to jakaś osobista sprawa - nie wiem. Kliczko tak samo oszczędzał Alberta jak oszczędził Adamka i tyle, jedno i drugie to tak na prawde deklasacja z tym że Sosna pokazał wg. mnie i tak więcej od Tomka, choć wydaje mi się że forma Vitka była dużo lepsza w walce z Adamkiem niż w walce z Sosną. Ja niemców również nie lubię i z tym się utożsamiam, jak lubisz niemców to powiedz mi za co?
To klucz dla zdobycia kibiców.
Co może załatwić w USA? Miał takie możliwości gdy w roku 2005 i 2006 miał bogatego sponsora.
Teraz Hearn nie wyda funta na nieznanego Proksę.
Walka z GGG to zastępstwo za Piroga.
Proksa podjął ją chociaż nie był przygotowany.
To świadczy o tym, że na zbyt wiele nie może liczyć.
Teraz czcze gadanie Zbarskiego.
Do kogo z czołówki może wyjść Proksa, który trenuje w Węgierskiej Górce, na tarczowanie jeździ do Warszawy do Łapina.
Z jakimi czołowymi bokserami może sparować ?
W 12KP nie ma takiego.
-Jackiewicz (dostaje szansę walk o pas zatem ma jakiś potencjał) mówi otwarcie że sobie ze stylem Proksy nie radzi.
-Jonak to średniak,
-Cygan to nie ta kategoria.
W USA tacy są...
Proksa nie ma szans tam wyjechać, z 4 osobową rodziną.
Ktoś musi na nich zarobić.
-Nie jest znany jak Tomasz Adamek, aby ktoś zaproponował mu kontrakt.
-nie będzie harował na budowie jak Paweł Wolak.
Rewanż z GGG? Przy takim podejściu nie ma po co wychodzić.
Głowę ma się jedną...
Życzę Proksie sukcesów, bo uwielbiam go oglądać i mu kibicuję, ale coś trzeba zmienić w teamie.
Walka Witalija z Sosnowskim to była ustawka.
Sosnowski nigdy wcześniej, ani nigdy potem tylu ciosów w kombinacjach nie zadawał. Witalij mu po prostu pozwolił robić show.
Potem go posadził aby bilans się zgadzał.
Witalij potraktował Adamka jak pretendenta.
Na początku walki go posadził żeby mieć posłuch i pewność że Adamek nie będzie chojrakował.
A reszta walki to igrzyska.
Mógł ją spokojnie szybko skończyć, no ale to nie wypadało.
Nie słyszałem wypowiedzi Proksy odnośnie Niemiec.
Niech zobaczy jak rozwinęła się kariera Masternaka w SauerLandzie.
Kariera Proksy pod skrzydłami Zbarskiego i Matchrooms od 2007 roku stoi w miejscu. No walka o pas EBU w 2011r. no ale jak mówił on taką walkę to może wziąć za darmo...
Przy olbrzymim potencjale Proksy to ten promotor to buty betonowe...
"Nie jestem po prostu zaślepiony nienawiścią"
Śmiesznie to brzmi w twojej wypowiedzi patrząc jaką nienawiścią pałasz pod każdym newsem o Proksie.
Nic do Ciebie nie mam bo cie nawet nie znam ale przydałoby się trochę obiektywizmu, bo to co napisałeś o tej nienawiści to hipokryzja.
Teraz dla wielu zbawcą jest misiek o nazwisku Masternak ))) A znów przy pierwszym poważnym rywalu obudza się z głową w nocniku jak wygadany Mateuszek dostanie w swoją buźkę i skończy się sen o wielkiej przyszłości.
JONAK BY CIĘ ZJADŁ!
JACKIEWICZ TEŻ BY CIĘ ZJADŁ!
BAŃKA PĘKŁA Z PIERWSZYM WAŻNYM POJEDYNKIEM GDZIE ZOSTAŁEŚ SROMOTNIE ZNOKAUTOWANY I SKOMPROMITOWAŁEŚ SIĘ TYM ZAKRĘCANIEM I PAJACOWANIEM W STYLU ROYA JONESA JR.
Swieta prawda, zgadzam sie w 100%!
Ty znowu portale pomyliłeś przychlaście, a gwoli ścisłości to jak już wcześniej ktoś wspominał Jackiewicz sam przyznał, że Proksa go ogrywa na sparingach i że nie potrafi sobie poradzić z jego stylem
Ale ten chłopaczek to jakieś nieporozumienie. Wygrał tylko jedyną walkę życia z bardzo słabym i drewnianym Sebasianem Sylvestrem i to w dodatku sprawił wielką sensację pokonując tak przecięnego pięściarza i nagle powstał mit, że Proksa to polski Roy Jones Jr. lub Martinez. Miało dojść do wielkich walk na SKY lub nawet HBO, a w pierwszej obronie (mało znaczącego pasa mistrza europy) przegrał w kompromitującym stylu z najsłabszym możliwym pretendentem wielkim pucherem 16-3-0 1 KO... A on krytykuje jak to Adamek wypadł w walce z Kliczko. A jak on wypadł w walce z Gołowkinem?? Zrobił cokolwiek poza "sercem do walki"?
I nie ukrywam, że "nie mam nic do Grzesia tylko racjonalnie krytykuję jego styl bycia" itd. bo za gościem (szczególnie za jego włażeniem w tyłek Szpilce i za jego brakiem pokory) nie przepadam.
zasugerowałeś teraz między wierszami, że Polak nie może być dobrym bokserem. Przecież w kraju o tak krótkiej historii boksu zawodowego, małej ilości klubów i trenerów, braku stypendiów i tak nie jest źle. W boksie zawodowym jesteśmy lepsi niż rodowici Niemcy, Włosi, rdzenni Anglicy.
10 walk Wlodarczyka z absolutnym topem? Jackiewicz z absolutnym topem? Kto tu nie docenia Jackiewicza? Co to znaczy, że Masternak dostanie w buźkę? Od kogo? W prostacki sposób nawypisywałeś głupot to teraz się do tego odnieś.
Proksę się fajnie ogląda nawet z Szerekesem, też mnie wkurwia z tym swoim podejściem i Węgierską Górką, problemami z robieniem limitu średniej, gdzie taki Ariza by go pewnie i w półśredniej zmeścił, itd, itp.
Mit o Proksie nie powstał po Sylvestrze, tylko od dawien dawna mówiło się o Grześku jako o największym talencie polskiego boksu, a to ze jakieś głąby wysyłały go na Martineza od razu po Sylvestrze, to no cóż... Adamkowi też z Kliczko dawali szanse.
Mit o Proksie nie powstał po Sylvestrze, tylko od dawien dawna mówiło się o Grześku jako o największym talencie polskiego boksu, a to ze jakieś głąby wysyłały go na Martineza od razu po Sylvestrze, to no cóż... Adamkowi też z Kliczko dawali szanse.
Święta prawda
Obeznani z naszym rodzimym rynkiem już wcześniej upatrywali w Proksie MŚ zachwyceni jego nietuzinkowym stylem i co jak co, ale wtedy również skutecznością.. Fajnie się go ogląda.. A nawet słucha.. Tylko z takim podejściem do boksu sam strzelił sobie w kolano i sam wytyczył sobie granice, którym jeśli nie zmieni mentalności nie przekroczy.
szkoda tylko tej zjebanej polskiej mentalności, że od zachwytu po pobiciu Niemca do pogardy po przegranej z GGG tak łatwo przejść
i tych mądrych przemyśleń jak powinna być prowadzona kariera Grześka tyle... a słów i życzeń powodzenia tak mało... wobec boksera, który chce walczyć o coś a nie o pietruszkę
chorągiewek pełno a prawdziwych kibiców....
wystarczyłby szacunek
powodzenia Grzesiu!