BONSU ZNÓW ZNOKAUTOWANY
Najwyższy czas zawiesić rękawice na kołku. Dobrze znany polskim kibicom Jackson Osei Bonsu (43-7-1, 29 KO) nigdy nie słynął z odpornej szczęki, ale od kilku lat Belg jest już wyraźnie naruszony i któryś z jego powrotów może zakończyć się tragedią.
W piątkowy wieczór 32-letni bokser wystąpił po raz pierwszy od czasu punktowej porażki w walce z Damianem Jonakiem (36-0-1, 21 KO), który w grudniu na gali w Katowicach posyłał go na deski lewym prostym. Tym razem Bonsu przegrał przez techniczny nokaut już w drugiej rundzie z Frankiem Haroche Hortą (32-10-5, 11 KO) - zawodnikiem pozbawionym mocnego ciosu, który ostatni raz wygrywał w ten sposób w 2010 roku.
Przypominamy, że we wrześniu 2008 roku Rafał Jackiewicz (42-10-2, 21 KO) pokonał Bonsu po wspaniałej walce w Katowicach. Polak odebrał wówczas Belgowi tytuł mistrza Europy w wadze półśredniej. Potem "Sugar" był straszliwie nokautowany przez potężne bomby Aydina i Baileya, którzy przyczynili się do obecnego stanu rozbicia Jacksona. Od czasu porażki z rąk "Króla Nokautu" Bonsu regularnie pada na deski nawet w starciach z przysłowiowymi "kelnerami", a jego błędnik szaleje przy większym podmuchu wiatru. Przykre, lecz niestety prawdziwe...
Bez przesady. Bonsu po ciężkich ciosach i nokdaunach od Damiana jest już po prostu skrajnie rozbity fizycznie. Zupełnie tak samo jak Laszlo Fazekas lub Sebastian Skrzypczyński ;p
-brak orkiestry,
-presja katowickiej publiczności i ciężar walki wieczoru,
-Bonsu przygotował na Jonaka formę życia,
-Damian lekko zlekceważył Bonsu bo już myślał o kasowych walkach o tytuły,
-Bonsu przed walką z Damianem jeszcze nie był tak rozbity jak po walce, miał wcześniej tytuł EBU-EU,
Masz rację, przekonałeś mnie :)
A tak całkiem serio, to znajomy mi ostatnio opowiadał scenariusz na który podobno liczy KP. Zwycięzca Trout-Canelo musi oddać jeden z tytułów i Damian walczy o wakat. Swoją drogą myślę, że to jedyna opcja na title-shota.
Tak naprawdę,, to mysle ze Jonak poprostu nie chciał ujawniać wszystkich swoich asów z rękawa, aby nie przestraszyć za bardzo Canelo czy FMJ. Bo moze dojsc do sytuacji jak z GGG, gdzie najlepsi, widzac co Jonak potrafi w ringu, beda poprostu uciekac. Troche dziwne bo bylaby to najwieksza wyplata w ich karierze, no ale dostac taki wp***rdol to nikomu nie zycze.
Ja myślę, że już jest za późno- Jonak już pokazał światowej czołówce na co go stać:
-nigdy w karierze nie leżał na deskach (a przynajmniej ja nie słyszałem o tym),
-zremisował po emocjonującej wojnie z Cendrowskim, który dał dobrą walkę o pas IBO w wadze średniej,
-po świetnej walce z Mistrzem Unii Europejskiej (Bonsu) wygrał wysoko na punkty,
-jest niepokonany w 38 walkach a walczył z wymagającymi journeymanami z Czech, Węgier, Słowacji, Słowenii, Belgii i Azerbejdżanu,
Tak było :)
Tak było :)