PRICE: MOGŁEM WALCZYĆ Z CHISORĄ, ALE...
David Price (15-1, 13 KO) twierdzi, że odrzucił lukratywną ofertę walki z Dereckiem Chisorą (15-4, 9 KO), gdyż za wszelką cenę chce zrewanżować się swojemu pogromcy, Tony'emu Thompsonowi (37-3, 25 KO). Druga walka Price'a z Amerykaninem odbędzie się niemal na pewno 6 lipca. Bokser z Liverpoolu przyznaje, że to Thompson dyktuje teraz warunki
- On bardzo dużo zarobi i zasługuje na to, przecież pokonał mnie w pierwszej walce i może dyktować wiele rzeczy. Ta walka jest okazją dla mnie, by uporządkować to, co dzieje się w mojej głowie. Wiem, że tamta porażka nie zniknie, ale według mnie rewanż to najbliższa cofnięciu czasu rzecz, jaką mogę zrobić - powiedział Price.
- Mogłem wziąć walkę w lecie z Dereckiem Chisorą, to byłoby starcie za naprawdę duże pieniądze, ale druga walka z Thompsonem to sprawa osobista. Chisora bedzie na mnie gotowy, walka z nim będzie pojedynkiem o tytuł brytyjski i myślę, że on tego będzie chciał. Muszę się teraz skoncentrować jedynie na Thompsonie. Ostatnio miałem pewien problem z powodu otoczki wokół mnie i wymieniania potencjalnych rywali - dodał Liverpoolczyk.
Ale i tak wolę anglika niż np Wildera, który póki co jest pogromcą bumów a jeszcze myśli, że jest wielki.
ha ha ha
A swoją droga to Chisora nie robi wrażenia rozbitego a to KO od Haye'a nie było aż tak ciężkie. W jego przypadku największym problemem jest lenistwo.
Dla mnie wiekszy szacunek zyskal, gdy wzial na siebie ciezar porazki. Nie pieprzyl o aklimatyzacji, malym paluszku czy o zatrutym jedzeniu. Wzial na klate wynik i nalezy sie z tego cieszyc. Niestety niewielu teraz piesciarzy idacych ta sciezka.
Należy docenić Price'a za natychmiastową próbę zmazania plamy, która pojawiła się na jego wizerunku. Szacunek należy mu się również za kulturalny styl bycia i sposób wypowiedzi. Nie zmienia to jednak faktu, że z tak mizerną obroną i słabą odpornością na ciosy nie ma szans na zwycięstwo z żadnym z pięściarzy z górnej półki HW.
Zobaczymy, czy rewanż z Thompsonem potwierdzi tę tezę, ale obawiam się, że Price wypadł na dobre z grona tzw. "gorących prospektów".
No nokaut z rąk Hayea daje o sobie znać masz racje widać to w walkach Chisory po walce z Hayem, a nie zaraz, zaraz przecież Chisora od tamtego czasu nie wychodził do ringu. Więc mam jedno pytanie. Skąd wiesz, że ten nokaut jakoś bardzo wpłynął na Chisore? Myślę, że się dopiero przekonamy nie ma co przedwcześnie skreślać Derecka. Ważne żeby był przygotowany i nie spasiony.
Po prostu widziałem jak walczył z Witkiem, a jak walczył z Heyem. Gdzie się podział balans i chociażby ruchy głową? Nie można tego przecież wytłumaczyć lenistwem i złym treningiem. Teraz spodziewam się jeszcze gorszej postawy, ale przyszłość to pokaże.
Wedlug mnie, to byl "taki sobie" cios, ale w skron. Price najwyrazniej mial problem z blednikiem po tym ciosie, takze nie odzyskal rownowagi na czas. Taki cios jest nawet grozniejszy, niz "czyscioch" na szczeke.
Ocenimy go blizej po nastepnej walce. Byc moze Thompson mu wybitnie nie pasuje. A byc moze, to byl fuks. Ja wciaz w niego wierze!
Jak wszyscy pamietamy, nawet Pacman mial zawsze problemy z Marquezem, bedac w swoim prime. Style tworza walki!