HOPKINS ZAINSPIROWAŁ ZABA
Zab Judah (42-7, 29 KO) był wściekły kiedy Danny Garcia (25-0, 16 KO) wycofał się z pojedynku kilka tygodni temu, ale ostatecznie obaj panowie skrzyżują rękawice 27 kwietnia podczas gali w Nowym Jorku. 35-letni pięściarz z Brooklynu "na stare lata" zmienił swoje podejście do życia i wierzy, że to pomoże mu odebrać rywalowi pasy federacji WBA i WBC kategorii junior półśredniej.
- Zmieniłem się, ale tak naprawdę się zmieniłem. Już nie imprezuję, nie piję ani nie palę. Przejąłem styl życia prawdziwego sportowca, bo to przecież dzięki temu Bernard Hopkins w wieku 48 lat jest w stanie zdobywać mistrzostwo świata. Doszedłem do tego trochę zbyt późno, ale czuję się mocny i gotowy do akcji. Garcia nie wniesie do ringu nic, czego nie widziałem wcześniej u swoich rywali. Nie jest w stanie mnie niczym zaskoczyć, a ja zamierzam go nieźle przetestować. Mogę z nim wymieniać ciosy, albo mogę boksować technicznie - zapewnia dawny mistrz dwóch dywizji.
Judah odniósł się również do odwołania w ostatnim momencie walki zakontraktowanej pierwotnie na 9 lutego. Bo Zab ma swoje zdanie na ten temat.
- Oni pewnie liczyli na to, że powróci "stary" Judah, który znów zacznie imprezować i szybko straci formę. Ale ta przerwa nie wpłynęła na mnie w żaden sposób niekorzystnie, gdyż ciągle sparuję z najlepszymi możliwymi partnerami. Nadchodzi czas wyroku - odgraża się "Super".
Poza tym Wszystkim odwiedzającym i zaangażowanym w stronkę Życzę Wesołego Jajka!
Bez podtekstów oczywiście! ;)
No niby tak,ale B-Hop już dawno jest po swoim "prime" a w ostatniej walce momentami ośmieszał młodszego o chyba 17 lat Clouda,który aż tak wybitny nigdy nie był,ale jednak mistrzem był,więc pytanie kiedy B-Hop będzie całkowitym "past prime"?.
ten pierwszy post to zwalil mnie z krzesła. +1 ;]
A tam warzywa, owoce czy kiełki... bzdury.
LICZY SIĘ OLEJ. Nawet był bohaterem ostatniego bumobicia.
Mądre słowa co do odżywiania i stylu życia. Jednak mam nadzieję, że teraz Gołota nie wpadnie na przyczyny porażki z Saletą, nie zacznie żreć kiełków i nie wróci po raz wtóry.
A teraz taka mała dygresja: nie rozumiem kompletnie, jak profesjonaliści, goście żyjący z tego zawodu nie trzymają diety. To ja trzymam dietę i dbam o zdrowie i formę lepiej od niejednego boksera a nie czerpię z tego praktycznie żadnej korzyści finansowej, a im się nie chce. Trochę więcej rozumku (przede wszystkim w HW) by się niektórym przydało, a boks miałby się lepiej, a i portfele mieliby bardziej wypchane.