RIOS: MIKE BĘDZIE SIĘ BIŁ, ON ZAWSZE TO ROBI
Mike Alvarado (33-1, 23 KO) twierdzi, że odrobinę zmodyfikuje swój styl i postara się więcej boksować w rewanżowym pojedynku z Brandonem Riosem (31-0-1, 23 KO). W taką zmianę absolutnie nie wierzy "Bam Bam", którego zdaniem "Mile High" nie będzie potrafił wykonywać swojej strategii przez pełne dwanaście rund i w końcu da się wciągnąć w brutalną bijatykę.
- Można próbować ze mną boksować, ale trwa to tylko chwilę, bo ja zawsze wywieram presję. Jestem cały czas na nim, nie daję mu chwili oddechu i w końcu musi walczyć po mojemu - powiedział Rios. - On jest walczakiem. Przez całą karierę nigdy nie boksował. Zawsze się bił. Kiedy tylko się go trafi, on idzie na wojnę.
Rewanżowy pojedynek Rios-Alvarado odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę na gali w Mandalay Bay Resort & Casino w Las Vegas. Transmisję przeprowadzi HBO. W stawce walki znajdzie się pas tymczasowego mistrza świata federacji WBO w wadze junior półśredniej. Pełnoprawny tytuł dzierży Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO), który jednak nie zdobył go w ringu, lecz dzięki staraniom promotorów i managerów.
Ja go nie skreślam.
"Nie powinien się bić Alvarado tak długo jak jest to możliwe."
Mógłbyś rozjaśnić o co chodzi w tym zdaniu, bo albo ja nie zrozumiałem albo jest trochę pozbawione składni :)
A co do walki to będą grzmoty co do tego nie ma żadnych wątpliwości:)
Teraz jest duzo madrzejszy, wie ze zbyt czeste wymiany z bam bamem to porazka przez ko, natomiast gdy troche wiecej poboksuje ma szanse wygrac
Kochamboks chodziło zapewne o to, że im dłuzej Alvardo będzie walczył swoje tzw. technicznie, kombinacyjnie, dużo lewego prostego, tym większe będą jego szanse na zwycięstwo.
Dzięki, ta składnia mnie zmyliła :)
Myślę, że jeżeli Alvarado wyciągnie wnioski to może wypunktować Bam Bama , ale jak każdy kibic liczę na wojnę i sądzę, że do niej dojdzie.