ROBERT GUERRERO ARESZTOWANY
Najbliższy rywal Floyda Mayweathera Jr (43-0, 26 KO), czempion dwóch kategorii wagowych Robert Guerrero (31-1-1, 18 KO) został aresztowany dziś rano za posiadanie pistoletu na lotnisku w Nowym Jorku. Okoliczności aresztowania boksera z kalifornijskiego Gilroy nie są do końca jasne.
Guerrero, który w ostatnim czasie stanowczo twierdził, że będzie pierwszym pięściarzem, który pokona Mayweathera na ringach zawodowych, od razu po zatrzymaniu był przetrzymywany w pomieszczeniach komisariatu policji na terenie portu lotniczego im. Johna F. Kennedy'ego. Lotnisko znajduje się w nowojorskiej dzielnicy Queens.
Walka Floyda z "Duchem" odbędzie się 4 maja na gali w MGM Grand w Las Vegas. Stawką pojedynku będzie pas federacji WBC wagi półśredniej. Transmisje z ważnego dla świata boksu wydarzenia przeprowadzi stacja Showtime.
gnat to była jego tajna broń na Folyda"
lol...dobre
Afera jak
wathergate he
Afera jak
wathergate he "
Nigdy o "wathergate" nie slyszalem, ale kontynuuj robienie z siebie idioty...lol...
hahahaha
glupia sytuacja.......kurwa jak mozna jako bokser z bronia chodzic :/ chyba jego szare komorki staly sie nagle fioletowe
ale kontynuuj robienie z siebie idioty...lol
słaba prowokacja
ty nie musisz ty już nim jesteś tak miedzy nami
Dokładnie a za chwile ktoś napisze że ma czołg!
Hitler caput.
wiadomo
Hitler żyje a wiesz gdzie?
w odbycie alissy gap ?
W głowach debili którzy nie mają pojęcia o hitlerze i wojnie!
COP
"ScumbagCop Data: 28-03-2013 16:19:59 Cop
Afera jak
watergate "
Nigdy o "wathergate" nie slyszalem, ale kontynuuj robienie z siebie idioty...lol..
Wyciągnięte z neta dla Ciebie imbecylu: naucz sie trohę historii kraju w którym żyjesz baranie:
Afera Watergate (ang. Watergate scandal lub po prostu Watergate) – nazwa skandalu politycznego i związanego z nim kryzysu konstytucyjnego, który dotknął Stany Zjednoczone w pierwszej połowie lat 70. W jego wyniku prezydent Richard Nixon został zmuszony do podania się do dymisji
mowiles ze przestaniesz; p.s. cop dobrze wie co masz na mysli chodzi mu o to ze napisales "wather" a nie "water"......
http://www.youtube.com/watch?v=N_RwgbxZht4
scumbagcop
mowiles ze przestaniesz; p.s. cop dobrze wie co masz na mysli chodzi mu o to ze napisales "wather" a nie "water".....
ok a ile on robi literówek???
ja nie wtracam sie do tego, po prostu chcialem ci tylko powiedziec o co mu chodzi......
Z całą pewnością dwóch policjantów nie znało prawa na terenie tego stanu i zatrzymali znanego pięściarza. A to wredni są!
słabo znali konstytucję :)
Z pewnością są wredni. Ktoś, kto bierze pracę kogoś, kto przeszukuje i obmacuje anonimowych ludzi musi być wredny.
Bogu dzięki, że u nas nie ma jakiegoś prawa do posiadania broni i nikt normalny nie musi z klamką po ulicy latać, a jak ktoś chce to sobie zrobi.
"coś mi się wydaje, że w amerykańdżasnkiej konstytucji, nie ma nic na temat posiadania broni, a jest coś na temat autonomii prawnej poszczególnych stanów"
Wikipedia: 2. poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych – uchwalona w ramach Karty Praw Stanów Zjednoczonych Ameryki (pierwsze dziesięć poprawek do Konstytucji Stanów Zjednoczonych), weszła w życie 15 grudnia 1791 roku po ratyfikacji ww. Karty Praw przez stan Wirginia który dokonał tego jako jedenasty z kolei.
Poprawka gwarantuje obywatelowi Stanów Zjednoczonych Ameryki prawo do posiadania i noszenia broni.
Poprawka II
Dobrze zorganizowana milicja jest niezbędna dla bezpieczeństwa wolnego państwa, prawo obywateli do posiadania i noszenia broni nie może być naruszone.
albert223:
"Bogu dzięki, że u nas nie ma jakiegoś prawa do posiadania broni i nikt normalny nie musi z klamką po ulicy latać, a jak ktoś chce to sobie zrobi."
Raczej dzięki szatanowi.
Prawo do posiadania broni, to prawo do skutecznej samoobrony, a w szerszym sensie prawo do życia. Bo bez prawa do skutecznej samoobrony, prawo do życia jest pustym frazesem.
PS. Gdy człowiek ma prawo do posiadania broni, nie musi z nią chodzić. Bandyta przecież nie wie, kto ma broń - wystarczy, że nie jest to zakazane, by musiał założyć, że każdy ją może mieć - więc jest bezpieczniej.
Wiadosmosc z Yahoo Sports!, ESPN News & Ring magazine, ale to nic pewnego jeszcze. Zbyt szybko na konkluzje, ponadto Lamont to GBP a potyczka z Lucasem Matthysse juz bliziutko, wiec sie nie zdziwie jak to wszystko "rozejdzie sie po kosciach"...
Prawo do posiadania broni, to prawo do skutecznej samoobrony, a w szerszym sensie prawo do życia. Bo bez prawa do skutecznej samoobrony, prawo do życia jest pustym frazesem.
PS. Gdy człowiek ma prawo do posiadania broni, nie musi z nią chodzić. Bandyta przecież nie wie, kto ma broń - wystarczy, że nie jest to zakazane, by musiał założyć, że każdy ją może mieć - więc jest bezpieczniej."
To nie jest dokladnie tak jak probujesz sugerowac. Prawo do posiadania broni zostalo wykreowane wylacznie w celu swopbodnego organizowania samoobrony obywateli przed ewentualna tyrania rzadu federalnego...
Ponadto kazdy stan ma inna interpretacje tego prawa. W Mass jest np. znacznie trudniej otrzymac licencje na bron a juz na jej noszenie to tylko maja szanse ci, ktorzy z prawem nigdy nie mieli zadnych najmniejszych zatargow i maja odpowiedni powod by nosic ze soba bron nieustannie. W Texasie jest wrecz zupelnie inna sytuacja i nie ma zadnych problemow z eksponowanie broni palnej przy sobie. Rozne sytuacje w roznych miejscach, aczkolwiek ta sama konstytucja...
łuuuhu! napiszesz mi coś czego nie przeczytałeś u Korwina? wyrób sobie prawo do posiadania broni i miej, ja nie mam zamiaru co piątki i soboty widzieć młodych, gniewnych, pijanych strzelających do siebie z klamek.
szatana w to nie mieszaj, w Piśmie świętym nie czytałem nic na ten temat
"prawo do samooborny", ja wiem, jak się miało trzysiestu czarnuchów do zbierania bawełny, to też nie znam lepszej formy samoobrony niż strzelba.
Aresztowani to powinni być ci, którzy go zatrzymali! Złamali bowiem jego konstytucyjne prawo!"
lol...z pewnoscia tak bylo. Ci "hemeland security folks" to musza byc idioci...lol...
Ty powinieneś wziąć rellanium, bo za dużo piszesz:)
Data mojego urodzenia wyjątkowe cyfry chyba wiesz co znaczą hehe
"DLA ZAINTERESOWANYCH.
Kilku uzytkownikow tego forum zadalo mi pytania dotyczace mojego sposobu komentowania i powodow kontrowersji wywolywanych czesciej niz sporadycznie. Obiecalem, iz w pewnym momencie napisze kilka slow informacji. Postaram sie w skrocie, rzucic swiatlo n ate sytuacje.
Marketing sportowy nie jest moim glownym zrodlem utrzymania, ale dzieki przeroznym kontaktom w branzy, od czasu do czasu zajmuje sie kontraktowymi konsultacjami. Obecnosc “wirtualnego copa” na tym forum, byla glownie spowodowana tym, ze moj jezyk polski jest sprawnie funkcjonujaca maszynka, ktora zdecydowanie wyroznila mne z grona innych kandydatow ( jedna firma marketingowa z Warszawy byla zainteresowana tym projektem – to jako ciekawostka), a ponadto boks zawodowy jest moim hobby od ponad 20 lat, wiec mysle iz to wsztstko zlozylo sie na pozytywny odbior mojej osoby.
Nasz projekt jest czescia Active Web Group z New York, wspolpracujaca miedzy innymi z takimi biurami jak Frumerman & Nemeth, Inc., Grey Direct czy The Terrie Williams Agency. Wyznaczone cele zlozyly sie w procesie analizy rynkowej, jak rowniez w strukturze oceny uwarunkowan rzadzacych grupami portalowymi. Podstwowe elementy:
1) opracowanie “custom marketing strategies” czyli specyficznych strategii na potrzeby klienta, ktory mial kontrakt z AWG
2) dostarczenie “high impact advanced marketing solutions” czyli zaawansowanych rozwiazan marketingowych, ktore charakteryzowac sie maja wysokim wspolczynnikiem impulsow publicznych
Elementy te sa bardzo wazne np. w opracowywaniu detalicznych planow biznesowych korporacji promujacych wydarzenia sportowe. Poniewaz nasz project dotyczyl tylko i wylacznie boksu zawodowego, domyslam sie iz odbiorca naszego finalowego podsumowania byl klient zwiazany z tym wlasnie srodowiskiem. Dodam, ze ci wszyscy, ktorzy maja odrobine rozeznania w marketingu, wiedza jak bardzo waznym elementem strategicznym jest obecnie internet a elementy strategii:
- Pay Per Click (PPC) Campaingn Management
- Search Engine Optimization (SEO)
Sa wrecz podstawa do okreslenia detalicznych krokow, z ktorymi zwiazaany jest np. budzet korporacji, zaangazowanie finansowe w kwartalach, jak rowniez odzwiercielenie realnego zapotrzebowania na uslugi.
Decyzje dotyczace czterech portali internetowych w roznych krajach, podjeto zanim nas zatrudniono, ale moge podac nazwy tych internetowych pol doswiadczalnych:
1) australianboxingforum.yuku.com
2) saddboxing.com
3) bokser.org
4) eastsideboxing.com
Byly to jedyne elementy kontraktu, ktorymi moge sie podzielic z wami. Powiem tylko, ze dane z wyzej wymienionych forum, wplynely w 90% na nasze koncowe wnioski i sugerowane strategie marketingowe.
Kilka ciekawostek, ktore z pewnoscia zainteresuja uzytkownikow tego forum, to fakt iz wzrost aktywnosci osiagnal poziom, ktorego nie zdolano osiagnac na pozostalych badanych portalach. Prowokowanie aktywnej reakcji jest podtawowym elementem procesu badan nad okreslona grupa, gdyz pozwala na uzyskanie znacznie szeszego materialu do analizy a jednoczesnie podnosi poziom interakcji.
Na kazdym z wymienionych forum byl/jest “wirtualny cop” aczkolwiek forma uzyskiwania informacji byla dobrana specyficznie do potrzeb.
Mam wiec nadzieje, ze znajac te informacje bedziecie umieli mi wybaczyc moj udzial, a czescia procesu zadoscuczynienia, niech bedzie fakt, ze pozwolilem sobie na luksus wprowadzenia was w kilka detail zwiazanych z tymi ostatnimi miesiacami na tym forum.
Nie wiem czy “wirtualny cop” bedzie emanowal swa wiedza i intelektualnymi walorami w dalszym ciagu, ale z pewnoscia od czasu do czasu, ja prywatnie pokusze sie o drobne uwagi i obserwacje. Nie sadze nawet, ze zmiana “user name” jest potrzebna, gdyz i tak kazdy poznalby moj styl. Uczestniczac poprzednim razem w polemikach na tym forum uzywalem swego imienia, teraz byl “cop” ale to jest w gruncie rzeczy bez wiekszego znaczenia.
Pozdrawiam wszystkich i dziekuje za wasz udzial."
Czyli podsumowujac - c(z)op ZARABIA na swoich wypocinach i wdawanie sie z nim w jakiekolwiek dyskusje jest zupelnie POZBAWIONE SENSU. To co pisze to nie jest wcale jego prywatna opinia, tylko opinia narzucone odgornie za ktora zaplacili jego pracodawy (np. Adamek Team albo Wasilewski).
Zatem userze dyskutujac z c(z)op-em dajesz mu ZARABIAC i powodujesz ze bedzie go JESZCZE WIECEJ.
no wlasnie dlatego to wyzej napisalem.........horhe88, vandamme88, jakub88.........oczywiscie jest calkiem mozliwe ze ktos sie urodzil w 88' 25 lat to chyba srednia tego forum
Czytając ostanie wpisy uważam ze średnia tego forum to lat 12...Nie uważam się za mądrego bo jak Sokrates mawiał głupcem jest ten kto uwaza się za mądrego aczkolwiek wpisy ze Szpila ma cios Mike Tysona i balans RJJ powalił mnie na kolana...
Czyżbyś rellanium połknął, a może czopki:)
Ty kurwo:)
"beniaminGT
łuuuhu! napiszesz mi coś czego nie przeczytałeś u Korwina?"
Pisałem wielokrotnie, bo jestem na prawo od Korwina.
Korwin nie wymyślił wolności, jeśli mówi i pisze do rzeczy, to nie zgadzanie się z tym byłoby dziecinadą.
"A my poza wolnością mamy jeszcze sumienie, empatię, tradycję, zwyczaj, moralność, instynkt, wiarę, rozum i hierarchię wartości"
Nie rozumiem celu tej wyliczanki. Jak za okupacji schowałeś Żyda, bo ci się go zrobiło empatycznie żal, albo moralność, tudzież hierarchia wartości kazała ci tak postąpić, to szłeś do obozu. Czyli brak wolności miał bezpośredni wpływ niemal na wszystko w tobie i twoim życiu.
albert223:
"i nie pisz mi, że wszystko wyrasta z prawicy lub lewicy. Ja się tak nie dam zaszufladkować."
Niestety, ale kto pierwszy guzik chybi ten już sobie nie poradzi z zapinaniem. I tak samo jest w sprawach społecznych. Wszystko zaczyna się od podjęcia pewnej decyzji: jaki jest twój stosunek do praw naturalnych. Czy w nie wierzysz? Czy uważasz, że ich waga jest większa, niż jakichkolwiek praw ludzkich itp.
Ja nawet posuwam się do tego, że nazywam faszystą każdego, kto nie uznaje praw naturalnych. I tu nawet nie chodzi o to, jakie są to prawa i jakie zasady z nich wynikają. Jeśli nie wierzysz, że istnieją obiektywne prawa w oparciu, o które ludzie winni postępować - to jesteś faszystą i kropka.
Jeśli rozważasz jakikolwiek zagadnienie polityczne wyliczając za i przeciw - to jesteś faszystą. Faszystą nie jesteś tylko wtedy, gdy rozważasz zagadnienia polityczne w odniesieniu do obiektywnych zasad. Zastanawiasz się, czy coś jest z nimi zgodne, czy nie.
Jeśli masz zasadę: chcącemu nie dzieje się krzywda, to każdy postulat w stylu: czy wolno jeść tłusto, palić trawkę, jeździć na motorze bez kasku itp. jest dla ciebie oczywisty - przykładasz go do zasady, widzisz, że ją narusza, odrzucasz go. Jeśli natomiast zaczynasz rozmyślać za i przeciw. Zastanawiasz się, co zakaz może spowodować, kogo przed czym uchronić, a kogo skrzywdzić - to jesteś faszystą.
"Ja nawet posuwam się do tego, że nazywam faszystą każdego, kto nie uznaje praw naturalnych."
Może jestem faszystą, bo wgłębiłem się w zasady ideologiczn, a może go nie uznaję, dlatego, że właśnie to zrobiłem? Tego nie wiesz. Poza tym są jeszcze inne ideologie niż faszyzm. Dlaczego akurat faszyzm?
"Jeśli rozważasz jakikolwiek zagadnienie polityczne wyliczając za i przeciw - to jesteś faszystą."
Nawet Pius XII był faszystą, już nie mówiąc, że każdy król był faszystą. Święta zasada niezgody co do moralnego relatywizmu :) Myślę, że to ona powoduje, że p. Janusz zakłada coraz to nowe "partyje", które są jeszcze bardziej ideowe i jeszcze bardziej na prawo. Ja w przeciwieństwie do Ciebie potrafię dostrzec, że świat się zmienia, a baby na wsi zawsze robiły i nie grały w salonie na fortepianie. Nawet Kościół katolicki potrafił to dostrzec, a Wam towarzysze :) pozostaje jedynie zorganizowanie koła dyskusyjnego/salonu i wykładu, z którego wypłynie wniosek: "Wszyscy, którzy nie wierzą w istnienia prawa naturalnego w oparciu, o które ludzie winni postępować są faszystami i pójdą do pieeeeekłaaaa. AAAAmen!". Problem leży w tym, że ja w takie prawa naturalne wierzę.
"Jeśli rozważasz jakikolwiek zagadnienie polityczne wyliczając za i przeciw - to jesteś faszystą.", a jak nie rozważasz, to podpisujesz filmiki na youtube w stylu "Korwin Mikke maskaruje trockistę", a "Cejrowski masakruje lewaka z tvn".
"Jeśli masz zasadę: chcącemu nie dzieje się krzywda". Myślę, że to jedyna zasada, z której powinna składac się konstytucja, by nie było socjalizmu. Póki co, skrzyknę chłopa, przejmiemy władze na osiedlu i ogłosimy "Wolną monarchię os. D...o". Postawimy tabliczkę na wejściu "strzelamy do socjalistycznej policji i przywracamy zasady XIX wiecznych Stanów Zjenoczonych, bo Bóg Ojciec nas pobłogosławił".
Może te rewolucje zrodziły się nie daltego, że szatna zstąpił na ziemię, a akurat zabrakło świętej soli, tylko jako pewien proces i skutek?
"Czyli przed lewicowym i prawicowym podziałem powstałem w wyniku rewolucji francuskiej, historii i życia społecznego nie było? Niestety było i to nie takie piękne, jak ci się wydaje, a to, że Wielceczigodny pan Janusz Mikke herbu Korwin, ci w perukach i książtka twierdzili, że to w wyniku "prawa naturalnego" jakoś nie musi każdego przekonywać."
O co Ci chodzi z tym podziałem na lewicę i prawicę? Napisałem, że jestem na prawo od Korwina. Nic więcej o prawicy i lewicy nie pisałem. Z mojego punktu widzenia każdy ruch polityczny, który chce ustanawiać władzę jednego człowieka nad drugim jest sprzeczny z prawem naturalnym - a skoro i lewica (demokracja) i prawica (monarchia) o takich systemach mówią, to jest jasnym, że określenie "lewica" i "prawica" nie wypełnia wszystkich wizyj społeczeństwa.
albert223:
"Poza tym są jeszcze inne ideologie niż faszyzm. Dlaczego akurat faszyzm?"
To proste. Faszyzm jest pojęciem uważanym za obraźliwe, a jednocześnie bardzo ogólnym. Faszyzm to po prostu kult przemocy państwowej i pogarda dla jednostki i jej indywidualnych praw. Socjalizm i komunizm są bardziej precyzyjne. Nazywanie kogoś socjalistą, czy komunistą niesie bardziej precyzyjną treść. Powiedziałbym nawet, że faszyzm jest bardziej stylem bycia, niż jakąkolwiek ideologią. Zauważ, głupia rozmowa między nastolatkami, czy trawka powinna być legalna czy nie - dowodzi, że oni uważają, że ktoś może decydować o czyjejś wolności wyboru. To, do czego oni dojdą w tych rozważaniach mnie nie interesuje, są faszystami, bo uważają, że ktoś może decydować za mnie.
Co się jeszcze tyczy praw naturalnych, to nie wystarczy się na nie powoływać, żeby być ich faktycznym zwolennikiem. Jeśli wierzysz w obiektywizm praw naturalnych, to wiesz, że prawa nie można stanowić. Bo prawo stanowione to coś, czego nie było i nagle jest, a prawo naturalne jest odwieczne. Dlatego Korwin, który nie dąży do likwidacji prawotwórstwa nie jest dla mnie autentyczny. Chce je mocno ograniczyć, ale nie zlikwidować. Jest więc co najwyżej liberalnym faszystą.
Czy dotyczy to tylko stanowienia prawa? czyli nie ma mądrzejszych i głupszych?
"Faszyzm jest pojęciem uważanym za obraźliwe, a jednocześnie bardzo ogólnym"
Jest przekłamane i słabo poznane. Czy ogólne? Nie sądzę. Myślę, że to bardzo proste. Zastąpiono komunę, bo przecież "za komuny było lepij", więc Pijarowcy stwierdzili, że zabijemy lewaków ich własną bronią. Niech będzie faszyzm, bo przecież to dobry wytrych. "Walka z faszyzmem na wszystkich frontach II wojny światowej!" Faszyzmy nie jest nieprecyzyjny, bo można go odnieść do ustroju Włoch Mussoliniego. Równie dobrze komunizm może być niepreccyzyjny, jak wrzucimy tam Czerwonych khmerów, Stalina, Trockiego i tego prezydenta Brazylii, Moczarowców i czerwonych harcerzy. W sumie wielu takich robi i potem jest: "precz z komuną! precz z komuną!"
"Zauważ, głupia rozmowa między nastolatkami, czy trawka powinna być legalna czy nie - dowodzi, że oni uważają, że ktoś może decydować o czyjejś wolności wyboru." A ja np. uważam, że jak trawka będzie legalna to wmawiając dzieciakowi, że to jest "gówno" wyjdę na idiotę. I nie myślę wtedy o relatywizmach i zasadach, bo żyję tu i teraz. Funkcjonaliści twierdzili, że jak grupy tworzą jakieś instytucje i ramy to znaczy, że tego potrzebują. Nie uważam też, że państwo, które sobie cenię, a nazywa się Rzeczpospolita Polska i jego istnienie nie jest "obiecane przez Boga", nie musi klękać przed każdą patologią i twierdzić, że nie da rady. Jutro zwolennicy zarabianie przez państwo na narkotykach, stwierdzą że nawet to nie aptekarz musi czeprać zyski ze sprzedawania kokainy w aptece za darmochę, bo przecież, jak wyręczy je w tym diller na rogu to jest znaczy, że to człowiek przedsiębiorczy. Jak 14 -latek umie jeździć samochodem to niech sobie jeździ, bo pewnie jest lepszy niż wielu dorosłych, a jak będe jechał 120 po mieście i nikt przy tym nie zginie to szacunek dla mnie, nic nikomu się nie stanie, a jeszcze moge wydać poradnik dla innych i zarobić na tym hajs. Meksyk jest taki wspaniały! To nie jest wolność, to jest bezprawie, rezygnać z państwa, bo ogranicza. Tak jak z homoseksualistami. Część z nich chce wciąż przesuwać granice do absurdu. Granice prawne, których w ogóle nie warto przesuwać.
"Co się jeszcze tyczy praw naturalnych, to nie wystarczy się na nie powoływać, żeby być ich faktycznym zwolennikiem." Pudełko, bo nie muszę wierzyć w twoją koncepcję praw naturalnych, mam sumienie i rozum, już nie mówiąc o tym, że każda religia może stworzyć własną koncepcję prawa naturalnego, a we współczesnych świecie wszystko się przenika. 10 przykazań też można interpretowac, co robią nawet sami chrześcijanie i tak doszło do różnych schizm.
Nie znam niuansów definicji "prawa stanowionego", ale zapewne było już baaaardzo dawno temu, tylko nie było spisane.
Z mojej strony koniec, bo idę spać.
"Czy dotyczy to tylko stanowienia prawa? czyli nie ma mądrzejszych i głupszych?"
Oczywiście, że są. Brak stanowienia prawa polega na tym, że jeden człowiek nie rządzi drugim, lecz wszyscy podlegają obiektywnym zasadom.
albert223:
"Faszyzmy nie jest nieprecyzyjny, bo można go odnieść do ustroju Włoch Mussoliniego. Równie dobrze komunizm może być niepreccyzyjny, jak wrzucimy tam Czerwonych khmerów, Stalina, Trockiego i tego prezydenta Brazylii, Moczarowców i czerwonych harcerzy. W sumie wielu takich robi i potem jest: "precz z komuną! precz z komuną!"
"Ustrój Mussolini-ego" nie ma żadnych cech wyszczególniających. Poza tym, używanie pojęć w sensie historycznym to błąd. Sytuacje są niepowtarzalne, ale ludzie z premedytacją używają pojęć do manipulacji. Jedyne wyjście z tego bałaganu, to posługiwanie się pojęciami w oparciu o konstrukcje teoretyczne. Wówczas komunizm, socjalizm, czy faszyzm zawsze będą znaczyć to samo ( albo prawie to samo ).
albert223:
"Jak 14 -latek umie jeździć samochodem to niech sobie jeździ, bo pewnie jest lepszy niż wielu dorosłych, a jak będe jechał 120 po mieście i nikt przy tym nie zginie to szacunek dla mnie, nic nikomu się nie stanie, a jeszcze moge wydać poradnik dla innych i zarobić na tym hajs. Meksyk jest taki wspaniały! To nie jest wolność, to jest bezprawie"
Z drogami sprawa jest prosta - trzeba je sprywatyzować. Wówczas to właściciel drogi będzie decydował, jaka jest prędkość dopuszczalna i kto może po niej jeździć - ale to już jest kwestia prawa prywatnego. I właśnie o to chodzi, wszelki porządek szczegółowy może zostać zaprowadzony dzięki prawu prywatnemu. A ogólny porządek powinien się opierać na zasadach.
albert223:
"Pudełko, bo nie muszę wierzyć w twoją koncepcję praw naturalnych, mam sumienie i rozum, już nie mówiąc o tym, że każda religia może stworzyć własną koncepcję prawa naturalnego, a we współczesnych świecie wszystko się przenika. 10 przykazań też można interpretowac, co robią nawet sami chrześcijanie i tak doszło do różnych schizm."
Oczywiście są pewne kryteria dla tego, czemu chcemy nadać miano prawa naturalnego. Jeśli coś jest nieobiektywne, albo niestałe, to nie może się nawet ubiegać o taki status.
Najprościej wytłumaczyć na przykładzie. Prawem naturalnym jest zasada fair play. Jeśli na boisko wybiega taka sama liczba zawodników z każdej drużyny i wszystkich obowiązują te same reguły, to zasada ta jest zachowana. Jeśli sędzia wyrzuci z boiska kilku graczy z jednej drużyny, albo każde im grać z zawiązanymi oczami, to ta zasada jest złamana. Zasada fair play istnieje obiektywnie i jest niezmienna. Nie można jej ani ustanowić, ani znieść.
Ma wiele takich cech. Nie ma szerokiej bazy ideologicznej, ale to chyba pierwszy niemonarchiczny system totalitarny. Na pewno w Europie. A poza tym Mussolini był bardziej politykiem niż ideologiem i trochę głupkowatym wesołkiem. Nie żył w świecie płomiennych debat.
"Jedyne wyjście z tego bałaganu, to posługiwanie się pojęciami w oparciu o konstrukcje teoretyczne."
Czyli wyeliminowanie tych, którym się nie chce ich poznawać? Ależ utopia. A co ze stereotypem? Opłacają się.
"Z drogami sprawa jest prosta - trzeba je sprywatyzować. Wówczas to właściciel drogi będzie decydował, jaka jest prędkość dopuszczalna i kto może po niej jeździć - ale to już jest kwestia prawa prywatnego. I właśnie o to chodzi, wszelki porządek szczegółowy może zostać zaprowadzony dzięki prawu prywatnemu. A ogólny porządek powinien się opierać na zasadach."
Jakbyś to jakoś wprowadził to potem byś sobie obserowował jak wszystko pięknie się wali :) i jak słowo ciałem się nie stało i nie zamieszkało między nami. Zrobimy przetarg? Problem w tym, że wystarują w nim tylko ci, którzy dorobili się w tym niemoralnym i chorym ustroju, bo za taki go uważasz, i oni będą taką dróżkę kontrolować. Już nie mówiąc, że prywatyzacja dróg to zatrzymanie wymiany kulturowej pomiędzy regionami i państwami, a przynajmniej jej ograniczenie. Ludzie obalili by taki system i pomysł w 10 minut po jego wprowadzenia i nie miałbyś takich sił przymusu, które by to zatrzymały. Ludzie to nie są jacyś analfabeci, którzy uważają władzę, za namiestników Boga, ani czyjąś koncepcję prawa naturalnego za coś stałego.
"Oczywiście są pewne kryteria dla tego, czemu chcemy nadać miano prawa naturalnego. Jeśli coś jest nieobiektywne, albo niestałe, to nie może się nawet ubiegać o taki status."
W życiu społecznym i gospdarce wszystko można stopniować i tak robi człowiek, żeby nie uchodzić za dziwaka, ekscentryka i żeby sobie jakoś radzić, a Ty skazujesz się na podpieranie prawej ściany, jakby się miała przewrócić. Jak się będzie miała przewrócić to i tak się przewróci, ale znając życie będzie sobie stać.
"zasada fair play" vs "święte prawo własności", która zasada jest pierwotna?
sport można sprywatyzować tak jak drogi, a nawet jeszcze łatwiej, bo nikt nie wywoła o niego wojny i właściciel złamie fair play. Weźmie 8 najlepszych przeciw 12 średniakom i zobaczy co z tego wyjdzie. A ludzie będą to oglądać, jak Najmana z Burneiką gdzie też fair play nie było.
"Jakbyś to jakoś wprowadził to potem byś sobie obserowował jak wszystko pięknie się wali :) i jak słowo ciałem się nie stało i nie zamieszkało między nami. Zrobimy przetarg? Problem w tym, że wystarują w nim tylko ci, którzy dorobili się w tym niemoralnym i chorym ustroju, bo za taki go uważasz, i oni będą taką dróżkę kontrolować. Już nie mówiąc, że prywatyzacja dróg to zatrzymanie wymiany kulturowej pomiędzy regionami i państwami, a przynajmniej jej ograniczenie. Ludzie obalili by taki system i pomysł w 10 minut po jego wprowadzenia i nie miałbyś takich sił przymusu, które by to zatrzymały. Ludzie to nie są jacyś analfabeci, którzy uważają władzę, za namiestników Boga, ani czyjąś koncepcję prawa naturalnego za coś stałego."
To, kto nabyłby drogi zależałoby od formy prywatyzacyjnej. Można nawet sprywatyzować drogi w drodze losowania. Zgłaszasz swój udział i mając szczęście dostajesz autostradę. Nie mówię, że tak bym to zrobił, ale słowo prywatyzacja nie jest jednoznaczne ze sprzedaniem czegoś. Chodzi o to, by coś, co jest państwowe stało się prywatne.
Mówiąc, że aferałowie będą kontrolować drogę zdradzasz zupełną ignorancję w tematyce ekonomicznej. Kapitalizm to ustrój zwierzchnictwa konsumentów. Kapitaliści i przedsiębiorcy w ramach gospodarki wolnorynkowej tylko wtedy odnoszą sukcesy, gdy dobrze wypełniają oczekiwania klientów. W przypadku dróg nie byłoby inaczej. Właściciel drogi, żeby robić na niej pieniądze musiałby wprowadzić takie zasady, żeby jej użytkownicy chcieli nią jeździć, a nie wybierać innej - konkurencyjnej. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, do czego by to dokładnie doprowadziło, ale można spokojnie założyć, że drogi byłyby lepszej jakości i z większą prędkością możnaby się na nich poruszać. Wyobraź sobie trzy drogi z miasta A do miasta B. Na jednej właściciel daje ograniczenie 50 km/h, na drugiej 100 km/h, na trzeciej 200 km/h. Który ma najwięcej klientów? Ten, który dał 100 km/h. Nikt by nie chciał się wlec 50 km/h, ani pędzić 200 km/h. A więc zwierzchnictwo konsumentów sprawiłoby, że kretyńskie 50 km/h zamieniłoby się na 70-80, gdzieniegdzie 100, czy 120, a 90-100 na 120-150. Poza tym powstawałby tylko tam drogi, gdzie ruch tego wymaga. Teraz urzędas o tym decyduje.
Mówiąc o jakimś zatrzymaniu wymiany kulturowej już całkowicie błądzisz. Snujesz jakieś wizje nie mające odniesienia do niczego. Z przykrością muszę stwierdzić, że twój umysł tkwi w socjaliźmie. Imputujesz, że gospodarka rynkowa może prowadzić do jakiś zaburzeń, choć nigdy do czegoś takiego nie prowadziła, a popierasz gospodarkę nakazową, która w każdej dziedzinie, daje krótko, mówiąc dupy.
albert223:
"W życiu społecznym i gospdarce wszystko można stopniować i tak robi człowiek, żeby nie uchodzić za dziwaka, ekscentryka i żeby sobie jakoś radzić"
Najlepiej takie myślenie obnażył JKM pisząc, że 2+2 daje 4 i nie należy się godzić, że daje 12, ani iść na kompromis i twierdzić, że daje 8. Albo ( nie pamiętam, kto to powiedział ): małymi kroczkami, choćby było ich wiele nie przeskoczysz przepaści.
"zasada fair play" vs "święte prawo własności", która zasada jest pierwotna?
Nie uznaję świętości prawa własności. Ale z całą pewnością zasada fair play w społeczeństwie może mieć miejsce tylko wówczas, gdy zasada szacunku do własności prywatnej jest ściśle przestrzegana. Jeśli społeczeństwo dzieli się na dwie grupy: tych, co pracują na siebie, oraz tych, na których inni pracują - to jesteśmy daleko od fair play. Ja haruję, żeby zadowolić swoich klientów za 1500, a polityk, albo jakiś urzędnik dostaje 10000 za nic nie robienie, a właściwie szkodzenie. To nie jest uczciwe, to nie jest fair play - a jest tak tylko dlatego, że tylko część zarobionych pieniędzy mogę zatrzymać, resztę muszę oddać bucom do podziału. Dlatego zasada fair play jest nie do utrzymania, jeśli zasada szacunku do własności prywatnej jest naruszana.
Odjazd :D.
"Mówiąc, że aferałowie będą kontrolować drogę zdradzasz zupełną ignorancję w tematyce ekonomicznej."
Nie przejamwiam za to ignorancji w dziedzinie obserowania życia społecznego, więc nie tworzę oderwanych od rzeczywistości koncepcji, na które większośc społeczństwa zareagowałaby spojrzeniem w kalendarz, czy to nie 1 kwietnia.
"Właściciel drogi, żeby robić na niej pieniądze musiałby wprowadzić takie zasady, żeby jej użytkownicy chcieli nią jeździć, a nie wybierać innej - konkurencyjnej."
Jeżeli dwa miasta łączy 20 km i jest jedna droga o długości 23 km, a wylosował ją gość, który ustawił nakaz 50km/h to ja mam czekać az pojawi się alternatywa w postaci 2 innych tras, których jeszcze nie ma? Śmiech na sali kolego. Myślę, że twój system załamałby się już drugiego dnia, a właściciel trasy dostałby po ryju i bardzo dobrze. Tyle w temacie konsumentów. To jest dopiero władza konsumentów! :) Gdy w grę wchodzi przeżycie, nikt nie rozmyśla o teorii.
"Z przykrością muszę stwierdzić, że twój umysł tkwi w socjaliźmie."
I to jest twój problem, bo nikogo normalnego nie interesują dyskusje filozofów na temat tego, kto jest większym socjalistą i czyj umysł tam twki.
"Kapitaliści i przedsiębiorcy w ramach gospodarki wolnorynkowej tylko wtedy odnoszą sukcesy, gdy dobrze wypełniają oczekiwania klientów."
Bzdura, bo jest jeszcze coś takiego jak moda, plotka, zmowa cenowa styl życia, wypadki losowe, kultra danego kraju. Więc od twojej zasady 2+2 jest wiele wyjątków, bo system ekonomiczny to nie jest żadne 2+2 tylko wielość dróg rozwoju społeczeństw i ścieranie się idei, ośrodków władzy, nieformalnych grup.
"Najlepiej takie myślenie obnażył JKM pisząc, że 2+2 daje 4."
Życie społeczne to nie jest mechanizm działający według zasady głoszącej, że jak pociągniesz dźwignię A to na pewno osiągniesz efekt B.
"Ja haruję, żeby zadowolić swoich klientów za 1500"
Rozumiem, że poprzez system prywatyzacji przez losowania stworzymy społeczeństwo przedsiębiorców? Trzeba poszukać czegoś takiego gdzieś na wyspach Oceanu Spokojnego. Co z międzynarodowymi korporacjami? Trzeba je jakoś sprywatyzować. Może którąś wylosuje jakiś Pigmej.
"resztę muszę oddać bucom do podziału"
Banda złodziei, polskich decydentów! Problem w tym, że nie wzrusza mnie twój los, bo miałaś różne drogi rozwoju w post-socjalistycznym społeczeństwie, więc dostosuj się. Zmień rzeczywistość lub polegnij! Napisz słownik pojęć. Jak zostanę grabarzem to nie będe się żalił, że muszę nosić zwłoki.