WILFREDO GOMEZ WALCZY O ŻYCIE
Kibice portorykańskiego boksu doczekali się wielu wybitnych mistrzów, jak choćby Miguel Cotto, zmarły niedawno w wyniku postrzału Hector "Macho" Camacho czy Felix "Tito" Trinidad, ale dla nich bezwzględnie najwybitniejszym pozostaje 56-letni obecnie Wilfredo Gomez (44-3-1, 42 KO). Tym smutniejsza jest dla nich informacja o tym, że popularny "Bazooka" walczy o życie...
W następstwie niewydolności oddechowej wspaniały pięściarz znajduje się w szpitalu w stanie krytycznym, a o jego losach mają zadecydować najbliższe trzy doby. Wszystko zaczęło się od infekcji płuc, o czym poinformowali miejscowe media członkowie rodziny Gomeza. Ewentualne zapalenie płuc prawdopodobnie zakończyłoby się dla niego śmiercią. Bokser znajduje się na oddziale intensywnej terapii i oddycha przy pomocy specjalnej rurki.
Wilfredo znalazł się w szpitalu w miniony weekend. Po kilkunastu godzinach obserwacji został zwolniony, lecz powrócił do niego w już gorszym stanie przedwczoraj. Wczoraj odwiedziła go rodzina oraz kilku byłych rywali.
COTTO: GOMEZ NAJLEPSZYM PIĘŚCIARZEM W HISTORII PORTORYKO >>
Wilfredo Gomez tytuł mistrza świata kategorii super koguciej zdobył w maju 1977 roku, pokonując oczywiście przez nokaut Dong-Kyun Yuma. W szóstej obronie stanął naprzeciw genialnego Carlosa Zarate - wtedy 52-0, którego zastopował w szóstym starciu. Łącznie zanotował aż siedemnaście skutecznych obron pasa WBC w tym limicie, a potem dorzucił jeszcze do kolekcji tytuły w dywizji piórkowej i junior lekkiej. Ostatni pojedynek stoczył w lecie 1989 roku, nokautując mało znanego Mario Salazara w drugiej odsłonie.