PACQUIAO: ODZYSKAM DAWNĄ FORMĘ!
Większość ekspertów zgadza się, że Manny Pacquiao (54-5-2, 38 KO) był u szczytu formy w latach 2008-10, a później radził sobie w ringu coraz gorzej, co nie zmienia faktu, że nadal pozostawał jednym z dwóch najlepszych bokserów świata. Ubiegły rok to dwie porażki filipińskiego geniusza ofensywy. Najpierw "Pacman" bardzo kontrowersyjnie przegrał z Bradleyem, a później został ciężko znokautowany przez Marqueza, choć do ostatnich sekund szóstej rundy radził sobie bardzo dobrze.
Po tego typu nokautach pięściarze rzadko wracali niezmienieni, 34-letni Pacquiao przekonuje jednak, że wciąż może wrócić do najlepszej formy. Wtóruje mu spec od przygotowania fizycznego - Alex Ariza, który wierzy nawet, że Manny może wskoczyć na jeszcze wyższy poziom, jeśli tylko zacznie trenować jak przed starciami z De La Hoyą, Hattonem i Cotto.
- Nie ma się czym martwić w kwestii mojego zdrowia - zapewnia Manny. - Jest w porządku, zdrowie dopisuje. Jestem przekonany, że mogę znów osiągnąć zabójczą dawną formę.
I licze na rewanz z Bradlayem we wrzesniu
Zaraz Freedie i Ariza napiszą, że stary Manny wrócił i znokałtuje tego i tego.
Mnie teraz Marquez trochę irytuje że nie chce dać rewanżu Pacmanowi i to jak się wymądrza. Pacman dał mu 3 razy rewanż a teraz Marquez wielki Pan chce stawiać warunki bo chce by ich wojna zakończyła się wygraną Meksykanina. Dobrze wie, że taki cios zdarza się raz i że znowu przegrałby na punkty w V walce.