ŁUKASZ RUSIEWICZ PO WALCE W CZĘSTOCHOWIE
Piotr Fajks, Nagranie własne
2013-03-25
Niezwykle twardy Łukasz Rusiewicz (13-14, 6 KO) przegrał w sobotę na gali ''Wojak Boxing Night'' w Częstochowie z Łukaszem Zygmuntem (1-0, 0 KO). Po walce nie był z siebie zadowolony i uczciwie ocenił swój występ. Przy okazji Łukasz wyraził opinię na kilka innych tematów i... pozytywnie ocenił portal Bokser.org. Zapraszamy na wywiad.
Zygmunt go rozpracował- zlekceważenie było ewidentne, w końcu to miał być debiutant.
Taktyka Zygmunta była jednak konkretna i profesorska kazał walczyć na swoich zasadach.
Za to jednak co robi Rusiewicz czuję do niego respekt.
Może rewanż
Łukasz to facet od czarnej roboty, żałuję, że kiedyś ktoś mu nie pomógł bardziej profesjonalnie.
Ale on się nie ma czego wstydzić, wychodził do Czakijewa, Afolabiego, Rossa, teraz dał remisową walkę z Izu.
Wspiera te produkty KP, że tak brzydko powiem, po walce zaraz jest sparingpartnerem Janika- gdzie regeneracja, ale do takich ludzi mam szacunek.
Nie włazi w tyłek nikomu, robi swoje, jest wojownikiem no i uczy młodzież.
Wiele plusów ma ten chłopak
"Wychodził do każdego kto chciał z nim walczyć, nie kalkuluje, jest twardy i ma serducho. Poza tym jest skromny i prawdomówny, co w tym biznesie rzadkie."
To zupelnie te same cechy jakie charakteryzuja naszego Tomka Adamka.
moim zdaniem Łukasz mógłby byc naprawde dobrym bokserem gdyby nei to ze on ma poprostu przegrywac...wydaje mi sie ze gdyby chcial lub to niejednego z którymi walczyl pokonalby z ławoscia
OK. Faktycznie. Przepraszam.
Na zimno i z głową może by coś z tego było. Łukasz też próbował faulować.
Pozdrowienia i dalszych sukcesów-tez jako trenerowi.