RIOS I ALVARADO ZAPOWIADAJĄ DRUGĄ WOJNĘ
Brandon Rios (31-0-1, 23 KO) i Mike Alvarado (33-1, 23 KO) ostrzegają, że znają tylko jeden sposób walki i ich rewanż będzie w dużej mierze przypominał pierwszy pojedynek. Zapowiada się więc kolejna bezlitosna wojna w półdystansie. Ostatnim razem "Bam Bam" przełamał rywala w siódmej rundzie. Czy teraz będzie inaczej?
- Pierwsza walka była niesamowicie dobra. Tego samego oczekujemy po drugiej. Obydwaj wiedzą, co mają robić. Dla fanów to świetna wiadomość - uważa Bob Arum, promotor obydwu zawodników i jeden z szefów potężnej grupy Top Rank.
A co na to samo zawodnicy? Rios mówi otwarcie, że mógłby próbować zmienić coś w swoim boksie, ale kiedy wyjdzie do ringu, to i tak skończy się to wojną na wyniszczenie.
- Możemy próbować coś zmienić w sali treningowej. Mogę boksować za lewym prostym. Kiedy zabrzmi pierwszy gong, idziemy na wojnę - oświadczył krótko 26-letni podopieczny Roberta Garcii. - Jestem przekonany, że on myśli tak samo. Wiem, co ja myślę. Idę po nokaut!
- Wiedziałem, że tak to się skończy - dodaje Alvarado. - Każdy ma jakiś plan, dopóki nie oberwie. Ostatnio stoczyliśmy wojnę, teraz będzie tak samo. Nie miałem żadnego planu. Po prostu się biłem. Tym razem będę bardziej trzymał się taktyki. Będę walczył tak samo, ale dodam kilka ulepszeń.