DIAZ: TIM BYŁ ZRANIONY W KAŻDEJ RUNDZIE
Timothy Bradley (30-0, 12 KO) był przez niemal wszystkich głośno krytykowany po kontrowersyjnej wygranej nad Mannym Pacquiao w czerwcu ubiegłego roku. Przez dziewięć miesięcy przerwy "Desert Storm" myślał tylko o tym, że musi odzyskać serca kibiców i postanowił zrobić to, wdając się w ostre wymiany z piekielnie silnym Rusłanem Prowodnikowem (22-2, 15 KO). Efektem były ogromne kłopoty.
- I zapłacił za to wysoką ocenę - powiedział jego trener, Joel Diaz. - Był zraniony w każdej rundzie.
Walka podobała się kibicom. Zachwycony był także promotor Bob Arum, którego skrytykowano za doprowadzenie do tego pojedynku. - Właśnie widzieliście prawdziwy klasyk. W latach 50. i 60. takie walki oglądaliśmy ciągle. Musisz być atrakcją. Musisz dawać kibicom coś, co ich ekscytuje.
Bradley mógł spokojnie wyboksować Rosjanina, ale wolał pokazać wielkie serce i doprowadzić do wojny. Głupota totalna, ale za to mieliśmy WIELKĄ WALKĘ.
Brawa dla obu, stworzyli klasyk jaki widywany jest niezwykle rzadko. Walka będzie kiedyś wspominana jak potyczki Gattiego czy Corralesa.
Wynik sprawiedliwy w 100%, na włosku był werdykt, ale gdyby pierwszą rundę sędziowie dali Rosjaninowi 10:8 to on by wygrał i nikt nie mógłby mieć pretensji.
Jak na razie - walka roku !
pozdrawiam
Zapraszam na forum Bokser.org
http://www.boxingchannel.tv/ruslan-provodnikov-i-was-dissapointed-i-thought-i-beat-timothy-bradley
A Bradley w szpitalu.
"Gdyby mu dali pierwszą rundę 10:8 to byłby remis."
Jakim cudem, ta walka była przez większość czasu jednostronna. Gdyby nie podłączenia do prądu Bradleya to ze strony Ruslana nie byłoby nawet czego komentować.
Dwie pierwsze rundy - rewelacja. W zasadzie sędzia mógłby się pokusić nawet o zakończenie walki gdyby Prowodnikow lekko przydusił. Ale zaraz potem Rosjanin olał sprawę. Bradley prał go jak chciał i wygrał zdecydowanie. Co dziwne, bo wystarczyło wyprowadzać ciosy, a Bradleya by pokonał. On jednak wolał zbierać na pysk, dziwnie to wyglądało.
Rundy 1, 2, 6 i 12 są bardzo wyraźnie wygrane przez Ruska, 11 też wygrana wg mnie. Pierwsza i dwunasta 10:8, właściwie druga też mogłaby być 10:8, podobnie jak szósta, gdzie znowu jest właściwie znokautowany na stojąco.
Bob Arum namawiał Bradleya na wymiany. Czyli ryzykowanie zdrowiem i życiem.
No ale to zgodne jest z poglądami jego wyznania:
"Oszukać brata w wierze to grzech,
oszukać niewiernego będzie wam oddane w niebie"
Jak zaprezentował się Bradley?
Kiepsko. Zamiast boksować dostawał bomby.
No ale to Bradley chodzi z zawrotami głowy a nie Bob Arum.
Zdrowia zostawił bardzo dużo...