VARGAS WYPUNKTOWAŁ OMOTOSO
Na gali w Home Depot Center doszło do starcia dwóch niepokonanych prospektów. Jeden z nich stracił swoje "0" w rekordzie, lecz kibice nie zgodzili się z decyzją sędziów, którzy po dziesięciu rundach jednogłośnie wskazali na mocno promowanego Jessie'ego Vargasa (22-0, 9 KO), krzywdząc nieco Wale'a Omotoso (23-1, 19 KO).
W ringu szybko rozgorzała wojna, w której niewielką przewagę miał aktywniejszy "Lucky Boy". W drugiej rundzie po prawym haku w okolice splotu Vargas przyklęknął i był liczony. Punktem zwrotnym była piąta odsłona, w której zbyt pewny siebie Omotoso zaczął tańczyć i prowokować rywala, za co został skarcony krótkim prawym sierpem, po którym ugięły się pod nim nogi. Szturm Vargasa trwał blisko minutę. Nigeryjczyk z australijskim paszportem zbierał przez ten czas straszne cięgi, ale jakoś przetrwał kryzys bez pójścia na deski.
Później pojedynek się wyrównał, a delikatną przewagę utrzymywał Vargas. W kilku rundach rzeczywiście trudno było wskazać lepszego boksera, ale punktacja 96-93 (x2) i 97-92 dla Jessie'ego była wyraźnie przesadzona. Zdaniem Bokser.org walka powinna zakończyć się remisem lub jednopunktową wygraną Omotoso. Wielu amerykańskich ekspertów widziało wyższe zwycięstwo "Lucky Boya".
Vargas jest pchany trochę na siłę, z Josesito Lopezem wg. mnie przegrał.
pozdrawiam