MARQUEZ WYKLUCZA WALKĘ Z CANELO
Nie Manny Pacquiao (54-5-2, 38 KO) i nie Saul Alvarez (41-0-1, 30 KO). Te dwa nazwiska Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) kategorycznie wyklucza, kiedy mówi o swym ewentualnym powrocie. Na chwilę obecną wydaje się, że jeśli "Dinamita" zdecyduje się kontynuować karierę, będzie walczył z idealnie mu pasującym Brandonem Riosem (31-0-1, 23 KO) lub niewygodnym Timem Bradleyem (29-0, 12 KO).
- W kwietniu podejmę decyzję, czy będę dalej boksował. Na pewno nie wyjdę do ringu z Saulem Alvarezem. Nie będę z nim walczył, bo miałby za dużą przewagę. Zresztą on ma przed sobą trudny pojedynek z Austinem Troutem i musi udowodnić swą wartość. Ja mogę się bić z Brandonem Riosem lub Timem Bradleyem, ale decyzja zapadnie w kwietniu. Wtedy będę rozmawiał z promotorami Bobem Arumem i Fernando Beltranem - oświadczył 39-letni Marquez.
Może Martinez dla Kliczki???
to niesamowite widowisko a ciężko kładąc na deski pac mana pokazał,że
mordercza praca i taktyka potrafi usadzić nawet kogoś tak genialnego
jak filipińczyk...