MARQUEZ SKŁANIA SIĘ KU WALCE Z BRADLEYEM
Mijają kolejne tygodnie, a Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) wciąż nie daje się przekonać do pomysłu piątej walki z Mannym Pacquiao. Zdeterminowany Bob Arum swego czasu postawił na szali swoją reputację, zapewniając wszystkich, że pojedynek się odbędzie, ale "Dinamita" rozważa inne opcje.
Wiele wskazuje na to, że meksykański weteran wybierze bardzo dla siebie wygodnego Brandona Riosa (31-0-1, 23 KO), który nie przejmuje się zbytnio obroną i zawsze idzie do przodu, co dodatkowo ułatwi robotę znakomitego counter-puncherowi, jakim jest Marquez. Druga opcja jest bardziej niebezpieczna - Timothy Bradley (29-0, 12 KO) ze swoją szybkością, siłą fizyczną i atletycznością, a także umiarkowanie ostrożnym stylem i umiejętnościami bokserskimi prawie na pewno nie będzie pasował Juanmie.
- Piąta walka z Pacquiao nie ma sensu - upiera się Marquez. - Udowodniłem, kto jest lepszy. Osiągnąłem już ten cel. Nic nie zostało jeszcze ustalone i wszystko może się zdarzyć. Piąta walka z Pacquiao to ostatnia możliwość. Bradley wygrał z Pacquiao po kontrowersyjnej decyzji sędziów, ale nie podlega wątpliwości, że to dobry bokser.
"W półdystansie". Poza tym zgadzam się.
Nie byłbym taki pewien z tą przewagą siły fizycznej Bradleya. Co do szybkości też nie widzę jakiejś wielkiej przepaści, choć nie da się ukryć, że wąsacz jest szybszy - bo i młodszy.
Jak JMM miałby się przedrzeć? Po prostu pójść na wojnę i zrobić czarnemu czasówkę - chociaż nie wiem czy ten kiedykolwiek leżał. Bo przecież z taką watą w rękach jaką dysponuje wąsacz, JMM mógłby pójść śmiało w wymiany i nie bać się, że dostanie bombę i będzie po zawodach. Chociaż ringowa wojna to tylko jedna z alternatyw. Wiadomo, że Bradley to nie byle kto, ale dla mnie zdecydowanym faworytem jest tutaj JMM - i to nie tylko dlatego, że to mój ulubiony bokser.
Niestety Dudas ma rację - nie warto patrzec na Marqueza tylko przez perspektywę pięknego KO na Pacquio.
Marquez to 40 latek a "łysy wąsaty ch.j nie będzie się pchał" na kontrę jak Manny. Ogromna zaleta Bradleya to wielka wydolność, tempo itd. Z Mannym mimo przegranej walczył dużo lepiej niż z np . Z Casayamorem gdzie było mozolne tłuczenie z zajeżdżaniem emeryta.
niestety Katsidis , Diaz , Fedczenko , Casayamaor ..chyba te walki bardziej świadczą o dzisiejszym marquezie.
Wydolność,siła fizyczna, tempo, młodość vs sporo lepszy cios, timing, doświadczenie.
Układ sił dość równy niestety trochę niewygodny dla Marqueza.
Też minimalnie postawił bym na łysielca ;(...
Ale liczę na ciężkie KO na nim, bo Marquez od dawna to mój ulubieniec :).
PS. Bradley leżał dwa razy w walce z Holtem, ale szczękę ma bardzo dobrą.
a najchętniej to był zobaczył Bradley vs prime Barrera np w 60kg)
i zobaczyć reakcję meksykańca gdyby łysy mu dał z bańki;))))
Sławny, otwarty na kontrę, bojowy i bez głowy, główna szansa Riosa to złamać Marqueza w napierdalance. tyle że Marquez to najtrudniejszy bokser do złamania!