MAYWEATHER KRYTYKUJE WARDA
Kiedy Floyd Mayweather (43-0, 26 KO) chce coś powiedzieć, rzadko trzyma język za zębami i nie obchodzi go, co o tym pomyślą inni oraz czy kogoś mogą jego słowa urazić. Tym razem "Money" wziął na celownik króla wagi super średniej - Andre Warda (26-0, 14 KO), który w opinii niektórych ekspertów i części kibiców już teraz wyprzedził go na szczycie rankingu P4P.
- Wiara w Boga nie jest niczym złym, ale doszło do tego, że niektórzy zawodnicy wierzą, że Bóg jest po ich stronie. To niedorzeczne. W jego oczach wszyscy jesteśmy równi. Słuchanie o tych wszystkich "S.O.G." mnie dobija. Nawet nie znam Andre Warda. Nic do niego nie mam i zaznaczam, że każdy ma prawo nazywać się, jak tylko mu się podoba, ale on nadał sobie pseudonim "S.O.G.". Jeśli się nie mylę, to skrót od Syn Boga. Kiedy ostatni raz się orientowałem, wszyscy byli Jego dziećmi. Kiedy jeden zawodnik walczy z drugim, Bóg nie wybiera sobie strony. Słuchaj, jak chcesz być pastorem, idź do kościoła! Jeśli masz być bokserem, boksuj. W jednym momencie wszyscy chcą być S.O.G., a chwilę potem się tatuują. Jakoś nigdy nie widziałem walczącego księdza - powiedział Mayweather.
- Nie chcę mówić źle o Andre Wardzie, ale on nigdzie nie sprzedaje biletów. Nie potrafi sprzedać walki w Las Vegas. To jedyny znany mi złoty medalista olimpijski, którego nikt nie kojarzy. Ma w kolekcji złoty medal, a zarabia, jakby nigdy nic nie zdobył. Andre Ward to dobry bokser, ale kto go zna? Jeśli nie jesteś z Oakland, to nawet nie wiesz, kim jest ten facet. Znają go tylko ludzie ze środowiska bokserskiego. Floyd Mayweather jest celebrytą na całym świecie. Niektórzy powinni przyjść do mojego obozu i nauczyć się, jak sprzedawać bilety. Ja to potrafię. Adrien Broner jest bardziej znany od Andre Warda, a on nie miał nawet kariery amatorskiej.
- Ward nie nazwał się jedynym synem Boga tylko synem Boga - Floyd tego nie rozróżnia.
Coś mi się zdaje, że floydowi gul skacze bo wielkiego celebrytę z rankingu p4p wypiera "kopciuszek".
Zresztą jeśli Donairne wygra z Rigondeaoux to Nonito będzie bezsprzecznie nr1 ( no ale to będzie trudne)
Zgadza się, ale Floydowi dużo pomogło też nazwisko w branży.
a interesowałeś sie wtedy (2006-2007) boksem?
... przeciez to jest tylko jego przydomek, ktory swiadczy o tym, ze jest wierzacym... to jest tak dziecinne zachowanie FMJ, ze tylko sie smiac! jest zly na Warda, bo on kibicuje Robertowi i czepia sie o przydomek S.O.G. - tak jak by Ward mial go od dzisiaj-DZIECINADA!
FMJ-36LETNI ROZPUSZCZONY PRZEZ KASE DZIECIAK! ZAL MU DUPE SCISKA, ZE SZACUNKU I WIARY NIE KUPI ZA SWOJE MILIONY!
ps. zeby nie bylo nie jestem wierzacym, ale potrafie uszanowac tych co wierza...
Floyd to sprzedajna piczka, której zależy tylko na kasie i podbudowywaniu swojego ego ( nie powiem, idzie mu to świetnie), jednak Ward wyznaje inne wartości, dlatego przez poważnych ludzi jest szanowany i ceniony, nie to, co Piękniś(zresztą taki z niego piękniś, jak z Anny Grodzkiej). Pozdrawiam!
widzisz, ja znalem boks tyle co przecietny Polak (Golota i kilka znanych nazwisk). I to co w nowym newsie mowi manager Warda to jest dokładnie mój przypadek - pierwszy raz nazwisko Mayweather zobaczylem jak walczyl z Oscarem De La Hoya i to De La Hoya byl dla mnie tym znanym.
Lepiej mieć talent i go wykorzystywać, niż gadać pierdoły i być tumanem (Jr). Co za różnica jaki kto ma pseudonim...
Floyd pierdoli głupoty i pomimo że ma kasę to jest po prostu IMBECYLEM a tacy zazwyczaj kończą bez kasy. Niech się bambo cieszy...puki jeszcze ją ma.
spoko, staram sie jakos uzasadnic teze ze 7 lat temu Floyda kojarzyli tacy jak Ty a nie byl na "absolutnym topie", przynajmniej marketingowo nie.
George Foreman walczył i był pastorem.
ta Floyd chlapie ozorem i nie wie co mówi - Broner - 320!!! walk amatorskich