KESSLER ZAPOWIADA WOJNĘ
25 maja w Londynie dojdzie do jednego z najbardziej elektryzujących starć tego roku. Między linami w rewanżowym starciu spotkają się Carl Froch (30-2, 22 KO) oraz Mikkel Kessler (46-2, 35 KO). Stawka jest ogromna - zwycięzca zabierze ze sobą pasy IBF oraz WBA Super dywizji super średniej. Będzie to rewanż za starcie z 2010 roku, gdzie po pasjonującym widowisku sędziowie jednogłośnie wskazali na Duńczyka.
"Viking Warrior" już nakręca się na walkę z Anglikiem i zapowiada świetne przygotowanie.
- Nie mogę doczekać się walki z Carlem. Liczę, że hala będzie pełna. Jestem przygotowany jeszcze lepiej - zapowiada Kessler.
Kessler opowiedział nieco o relacjach jakie łączą go z "Cobrą" poza ringiem. Jak sam mówi bardzo lubi Frocha prywatnie, jednak w ringu nie będzie miało to znaczenia.
- Lubię Carla poza ringiem, to miły gość. Im bliżej walki, tym dystans między nami będzie większy. Jesteśmy ludźmi, jednak między linami będziemy się bić. W ostatnim tygodniu przed walką kontakt między nami zerwie się zupełnie. Dlaczego ludzie lubią bić się po twarzach? To sport. Uprawiam go od 13 roku życia. Lubię to, Carl również. Gdy wejdziemy do ringu w moich oczach będzie śmierć - dodał Kessler.
technicznego boksu, raczej będzie to pojedynek na wyniszczenie
tak jak w ich pierwszej odsłonie.
idących do przody na wymiane nie jak ward w obronie kontrujący
walka bez faworyta.jak dlamnie 'ale z racji że walka odbedzie się w Anglii to minimalnym faworytem Froch!
Warda chyba zdegradowali do WBA Emeritus, jak sie myle to mnie poprawcie.
ta walka to jedna z najbardziej oczekiwanych przeze mnie w tym roku zaraz po nonito-szakal i garcia - matthysse
Myślę podobnie. Duńczyk jest lepszy boksersko i to powinno wystarczyć by wygrać na ringu, nie wiadomo czy na kartach sędziowskich też, bo Dirrella przekręcili. No ale wtedy to było Nottingham.