RICHARDSON O DALSZEJ KARIERZE HOPKINSA
Sobotni sukces Bernarda Hopkinsa (53-6-2, 32 KO) to również powody do zadowolenia dla stojącego w jego narożniku Naazima Richardsona. Znany szkoleniowiec już w 2006 roku namawiał "Kata" na zawieszenie rękawic na kołku, zaś teraz doradza mu, by nie tracił czasu na zawodników "bez nazwiska".
- Już po zwycięstwie nad Tarverem chciałem by odszedł z boksu w chwale. I nawet nie chodziło o to, że wątpiłem w niego, tylko po prostu wygrał walkę na samym szczycie i w świetnym stylu. On jednak cały czas pisze nowe rozdziały swojej historii, a atrament wcale nie wysycha. Tylko moim zdaniem Bernard nie powinien już mierzyć się z pięściarzami, którzy nie są panującymi mistrzami świata. Jeśli udałoby mu się zunifikować tytuły wagi półciężkiej, Galeria Sław powinna sama się po niego zgłosić zamiast czekać pięć lat - powiedział Richardson.
Data: 11-03-2013 16:27:19
Bzdury plecie ten amator. Jako ceniony specjalista w dziedzinie treningu piesciarskiego uwazam ze Hopkins powinien jak szybciej zmienic swego trenera na kogos lepszego np. Rogera Bloodworth'a. Tylko z nim Bernard odnajdzie w koncu swa prawdziwa naturalna wage ciala, poprawi sile uderzenia, prace nog, lotnosc ringowa oraz nauczy sie prowadzic samochod nawet gdy prosta droga dokonuje nagle samozakrzywienia czasoprzestrzennego. Pozdrawiam wszystkich bokserskich laikow i hejterow.
Długo jeszcze będziesz wypisywał te swoje pseudo ironie? Nikogo to nie śmieszy żałosny baranie
Szefuniu wyloozuj i nie spinaj sie jakbys stolca na tronie pociskal bo to hemoroidami grozi na starosc. To co napisalem nie ma nikogo smieszyc tylko wlasnie byc zalosne i baranie tak wiec cel jak widzisz zostal osiagniety.
Ten facet jest niesamowity.
Być na tronie i zbliżać się do 50 tego roku życia.
Fenomenalny zawodnik.
Data: 11-03-2013 17:13:31
Chciałbym żeby B-HOP rozpisał mi swoje cykle.
Szczaw z nasypu i mirabelki z ziemi ;)
"Ja od Hopkinsa już nie wymagam ani walk ani zwycięstw. A on walczy i zwycięża.
Ten facet jest niesamowity."
Ja to osobiscie nie wiem jak on sobie radzi z tym faktem ze TY od niego tak malo juz wymagasz. Co bylo kiedys gdy wymagales wiecej? Czy nie zjadala go wtedy presja czy nie narzekal ci zebys nie byl taki surowy i wymagajacy?