DIMITRENKO Z BYŁYM RYWALEM WAWRZYKA
Redakcja, Informacja własna
2013-03-02
Już za tydzień kolejną walkę po dotkliwej porażce z rąk Kubrata Pulewa (17-0, 9 KO) stoczy były mistrz Europy w wadze ciężkiej Aleksander Dimitrenko (33-2, 21 KO). Pochodzący z Ukrainy lecz reprezentujący Niemcy pięściarz zmierzy się na ringu w hamburskiej CU Arenie ze znanym europejskim journeymanem Ivicą Perkovicem (19-18, 14 KO) na dystansie ośmiu rund.
38-letniego chorwackiego przeciwnika Dimitrenki pamiętamy z walki z naszym Andrzejem Wawrzykiem (26-0, 13 KO), przegranej dwa lata temu na punkty podczas gali w Krynicy. Trzeba przyznać, że prezentował się wtedy fatalnie i można przypuszczać, że będzie łatwym celem dla doświadczonego "Saszy".
Można by było zobaczyć Wawrzyk dance 2:
http://www.youtube.com/watch?v=ZTOV-fO5qRU
Możliwości Wawrzyka są znane i uważam że ma szanse pobić rekord 50-0,25KO
Oczywiście ze stosownymi przeciwnikami, czyli bratankami Węgrami.
Alberta Sosnowskiego ma szansę pokonać.
Albert pełni rolę journeymana- wiadomo menadżer/agent/promotor Zbarski gali dla swoich podopiecznych nie zorganizuje.
Grzegorz Super G Proksa walczy od 2004r. tylko nigdy nie walczył w Polsce.
Zbyt wielu polskich kibiców, byłoby oburzonych że Proksa jest tak fatalnie promowany / prowadzony.
Oczywiście żaden z niego wielki bokser, ale w tej chwili to równy przeciwnik dla Tomasza D&D Adamka, biorąc pod uwagę że Adamek wybitnie nie lubi dryblasów.
gdyby walka odbyla sie w pierwszym terminie to uwazam ze Albert by ja wygral
Ta walka byłaby dobra bo spotkałoby się dwóch bokserów na podobnym poziomie. Niestety Wasyl nie ma kasy na taką walkę i Wawrzyk będzie pełnił rolę takiego Bonina, zapchajdziury karty walk.
Dimitrenko równym przeciwnikiem dla Adamka ? Rozumiem niechę do Tomka, ale Chyba Cię trochę fantazja poniosła. Waciany Eddie Chambers oprócz zdeklasowania Sraczki, posłał go nawet na dechy. Pulew też go znokautował "petardą" :) On się wywraca, jak w swoim wczesnym etapie Wład Kiczko, trochę ze zmęczenia, trochę przez szczękę, a trochę przez głowę.
Andrzej jest dużo lepszy od Bonina! Zresztą widzieliśmy sami, w bezpośredniej konfrontacji zdeklasował go do 0.