RIOS: TYLKO NOKAUT, NIE CHCĘ DECYZJI
30 marca w Las Vegas dojdzie do wyczekiwanego przez kibiców rewanżu pomiędzy Brandonem Riosem (31-0-1, 23 KO) i Mike'm Alvarado (33-1, 23 KO). Stawką ponownego spotkania będzie pas WBO Interim wagi junior półśredniej. Do pierwszego spotkania pięściarzy doszło w listopadzie zeszłego roku, kiedy to po niesamowitej ringowej batalii "Bam Bam" zastopował Alvarado w 7. odsłonie.
Rios uważa ostatnie wypowiedzi Alvarado za śmieszne i zamierza skończyć go ponownie przed czasem.
- Nie chciałem tej walki, jednak oni na nią nalegali. On ma wątpliwości twierdząc, że ostatnio walka została przerwana przedwcześnie. Ludzie, przecież on był poważnie zraniony! Oglądałem powtórki, on przyjął około 15, 20 ciosów przed tym, jak sędzia to zatrzymał. Przyjmował cios za ciosem, jednak kto by się przejmował jego paplaniną. Mogę z nim zawalczyć jeszcze raz. Radzę mu się solidnie przygotować, bo jestem w świetnej formie i znów chcę nokautu. Nie chcę czekać na decyzję sędziów, chcę, by ringowy wyliczył go do 10 - odgraża się Rios.
Rios radzi przygotować się swojemu najbliższemu oponentowi najlepiej jak to możliwe, ponieważ on nie zamierza odpuścić mu między linami.
- To drugi rewanż w mojej karierze. Pierwszym był ten z Manuelem Perezem, nasza pierwsza walka zakończyła się remisem. Zastopowałem go w pięć run. W tej walce będzie podobnie, jestem gotowy na kolejny nokaut, kolejny występ. Jeśli on nie jest przygotowany, to będzie krótka noc - dodał "Bam Bam".
ale fajnie go się ogląda.
On ie chce werdyktu!
Piszcie po polsku.
Połowę bokserów gdzieś tak kiedyś zwałowali i tyle...
Co do Riosa...dla mnie typowy sredniak...W rewanżu Alwarado to wygra...