CYBULSKI NA 3 TYGODNIE PRZED REWANŻEM Z LITKIEWICZEM
Tczewskie Boxing Show III zbliża się wielkimi krokami. Już za niewiele ponad 2 tygodnie pomorska publiczność będzie miała okazję oklaskiwać występy ciekawie rokujących braci Karapetyan, twardego malborczanina Mateusza Kanieckiego oraz niepokonanego na zawodowych ringach Marcina Rekowskiego (7-0, 6 KO).
Marcin Cybulski (4-1-1, 4 KO) przygotowuje się do rewanżowej walki ze swym jedynym pogromcą - Patrykiem Litkiewiczem (9-1, 5 KO). Będzie to główne starcie wieczoru planowanej na 16 marca gali. Pierwszy pojedynek pomiędzy Cybulskim a Litkiewiczem zakończył się nieznacznym zwycięstwem tego drugiego.
Marcin, do twojej rewanżowej walki z Patrykiem Litkiewiczem zostały tylko 3 tygodnie, jak idą ci przygotowania?
Przygotowania jak do tej pory idą dobrze, mocniejszy trening rozpocząłem 16 lutego. Pierwszy tydzień przeznaczyłem na robienia siły, aktualnie przeplatam treningi siłowe z bokserskimi. Najbliższe 2 tygodnie treningu będą naważniejsze z całego obozu, będę ciężko pracował, by pokazać się tczewskim kibicom w jak najlepszej formie.
Jaki przewidujesz przebieg walki i jej zakończenie?
Przebieg walki najprawdopodobniej będzie taki jak w naszym poprzednim czterorundowym pojedynku, czyli ja będę atakował, a Patryk będzie walczył z defensywy. Przewaga fizyczna będzie jednak po mojej stronie i tym razem zrobię wszystko, by nie pozostawić wątpliwości kto z nas jest lepszy!
W 2012 roku stoczyłeś w Berlinie walkę z legitymującym się dobrym rekordem Chrisem Hermannem (16-4-1, 9 KO). Sędzia punktujący tamtą potyczkę ogłosił po ostatnim gongu, że walczyliście na remis. Powiedz nam coś o tym wyniku i samej walce, ponieważ niewielu kibiców miało okazję oglądać to starcie.
Przyjechałem do Niemiec skazany na pożarcie. Ale ring zweryfikował wszystko i w moim odczuciu wygrałem z Hermannem. Walka była zakontraktowana na 6 rund, a skończyła się w niejasnych okolicznościach po 4 rundach. Ktoś skrócił ją o dwie rundy, bo chyba było widać, że Niemiec może do końca nie dotrwać... Remis w tej walce oczywiście był niesprawiedliwy.
Na koniec powiedz nam, biorąc pod uwagę lubiane przez naszych kibiców pojedynki polsko-polskie, czy poza Patrykiem Litkiewiczem jest jeszcze jakiś przeciwnik na krajowym ringu, z którym chciałbyś się zmierzyć?
Tak, chciałbym się zmierzyć z Przemkiem Opalachem! Niestety on poszedł do kategorii super średniej, ja boksuję w wadze junior sredniej, a to stanowi zbyt duzą różnicę wagową. Jest jeszcze kilku ciekawych polskich bokserów w kategori średniej i junior średniej, od których przyjąłbym wyzwanie, jednak nie będę podawał na razie więcej nazwisk.
Kto wie, może jeżeli Cybulski w przekonującym stylu wygra najbliższy pojedynek to jego promotor, Krystian Cieśnik, postara się dla niego o walkę z Przemysławem Opalachem w umownym limicie wagowym? Starcie tych dwóch zawodników, którzy mają w zwyczaju nokautowanie swoich rywali, mogłoby wzbudzić zainteresowanie fanów pięściarstwa. Zanim jednak będzie można snuć takie plany, Marcina Cybulskiego czeka kolejna, tym razem sześciorundowa przeprawa z będącym w świetnej formie Patrykiem Litkiewiczem. Bokserskich wrażeń nie powinno zabraknąć.
Bilety na Tczewskie Boxing Show III, które odbędzie się w klubie Ebro, są cały czas dostępne w sprzedaży w cenie od 20 zł do 50 zł.