GUERRERO: WYJDĘ NA RING NIE OKAZUJĄC FLOYDOWI SZACUNKU
Robert Guerrero (31-1-1, 18 KO) przekonuje po raz kolejny, że widzi swoje szanse na pokonanie genialnego Floyda Mayweathera (43-0, 26 KO), kiedy stanie z nim oko w oko na ringu w MGM Grand w Las Vegas 4 maja. Tym razem w rozmowie z angielskimi mediami.
- Jestem podekscytowany możliwością spotkania się z królem rankingu P4P. Mój zespół czynił starania by doprowadzić do niego od momentu kiedy tylko uporałem się z Andre Berto. Zamierzam wyjść naprzeciw Floyda, nie okazując mu żadnego respektu. Oczywiście mam do niego szacunek za to, jakim jest sportowcem, ale wyjdę by zrobić swoje i zrealizować swoje założenia taktyczne. Ścierając się z Berto trzymałem się swojego planu i walczyłem w bliskim półdystansie. Tutaj też będę robił swoje i wykorzystam fakt, że nogi Mayweathera nie pracują już tak dobrze jak kiedyś. Mam wszystko co potrzebne by go pokonać oraz niezbędne doświadczenie z trudnych walk. Jestem bardzo zmotywowany i niecierpliwie czekam już, by wyjść z nim do ringu i udowodnić wszystkim, że to ja jestem najlepszym pięściarzem bez podziału na kategorie - zakończył Guerrero.
W tej chwili najlepszy w tej wadze jest Canelo i ewentualnej potyczce z Floydem właśnie na niego bym stawiał.
To nie ten poziom, nie ujmuje Robertowi osiagniec ale Cotto to zawodnij z wyzeszej polki, nie wspomne o FMJ.
Chlopak jest waleczny, potrafi przyjac i oddac.....i to wszystko.
Ludzie ktorzy mowia e Cotto w walce z Floydem byl past prime maja kalafior zamiast mozgu.
Cotto w tej walce prezentowal sie swietnie i byl to jeden z jego najlepszych wystepow, jestem przekonany ze tego dnia zniszczyl by Robsona jak i wielu innych.
Niemożliwe znokautowanie Floyda? Ależ Mosley był bardzo blisko i to dwa razy. Wszystko jest możliwe. Choć wiadomo, Bob dużo gada, przyjdzie walka, przegra i się zamknie.
Gdzie ty widzisz nazwisko Garcia ?
Jeżeli już kogoś cytujesz, to patrz jak to robisz. Chyba że myślisz że Robert Garcia i Rober Guerrero to ta sama osoba :)
Cotto w walce z Mayweatherem jr. wypadł dobrze, parł na niego, spychał go na liny i okładał przez gardę, a nawet rozbijając nos Floydowi. Floyd tradycyjnie kontrował. Wygladało to trochę jak z De la Hoyą. Natomiast zmęczony w 12 rundzie Cotto po strzale Mayweathera, był nawet zraniony.
Taktyka Guerrero będzie podobna, Robert dodatkowo ma dłuższe łapska od Cotto i jest mańkutem, Tu widzę szanse na dobrą postawę, Bo :
1. To już nie ten Mayweather jr. (wiek i więcej wyłapuje, patrz Ortiz)
2. Guerrero to mańkut, a z tymi Mayweather jr. zawsze miał kłopoty (patrz Judah)
3. Można go zranić (Stary Mosley potężnie nim wstrząsnął i to dwukrotnie)
4. Mayweather jr. po odsiadce.
Oczywiście to wszystko zapewne nie wystarczy, ale wierzę że Guerrero da naprawdę fajną walkę.
Canelo jest wagę wyżej (154 lbs).
MLJ
bardzo dobrze to rozpisałeś. Ortiz, gdyby nie ten nieszczęsny nokaut, gdzie po prostu zapomniał o zagrywkach Floyda, mocno nacierał i fajnie trafiał. Guerrero jest, moim zdaniem, lepszy od Ortiza, ma charakter i jest nieustępliwy, do tego Floyd będzie 2 lata starszy, po odsiadce, gdzie nie da się ukryć, warunków treningowych nie miał najlepszych. Mimo to Floyd pozostaje wyraźnym faworytem. Bez pracy nóg i i gorszej formie i tak powinien wypunktować Roberta. Zresztą na punkty przegrać mu nie dadzą.
widocznie jestem idiota ale ja wierze w ducha :) i obstawiam remis
to co o niej sądzicie?Chodzi mi o werdykt
Wszystkie następne walki Mayweathera będą już tylko pod górkę.
Mayweathera czas się już kończy, zresztą on sam się skończył robieniem z siebie przygłupa podczas negocjacji z obozem Pacquiao.
Mayweathera potrafił naruszyć post prime Mosley oraz Cotto tak więc Robert jak go pizdnie w ten głupi łeb to będzie po sprawie.
bzdurna argumentacja z Twojej strony - o ile to mozna nazwac argumentacja.
Tak, Mosley podlaczyl dwukrotnie do produ Mayweathera, ten zas otrzasnal sie z tego bardzo szybko, by po chwili jeszcze w koncowce rundy osiagnac przewage nad Shanem a w nastepnych rundach zrobic sobie z niego worek treningowy.
Ty zapewne zakonczyles ogladanie walki w drugiej rundzie... lol
Mosley bije bardzo mocno, przypomnij sobie chociazby walke z Mayorga czy z Margaritto.
Potrafisz wyciagnac wnioski z tego ?
Mayweather jest twardy, to nie ulega watpliwosci.
Swoja droga.. gdzie Ty widziales w walce z Cotto naruszonego Mayweathera ????? hehe
eh przypuszczam ze to Ciebie powinien ktos pizdnac w ten glupi leb, co bys glupot na forum nie wypisywal.
ps.
duzo mniejszy Marquez omal nie zabil twojego bozka Pacquiao, podczas gdy duzo wiekszy Mosley zaledwie naruszyl Floyda Mayweathera...
ps2. to byla logika na twoim poziomie... lol
i tak bedzie ;)