THOMPSON: CZAS NA FURY'EGO
Tony Thompson (37-3, 25 KO) sprawił w weekend w Liverpoolu sporą niespodziankę, nokautując już w drugiej rundzie brytyjską nadzieję wagi ciężkiej, Davida Price’a (15-1, 13 KO). Choć wielu obserwatorów przekreślało 41-letniego Amerykanina, ten pokazał, że mimo zaawansowanego wieku ciągle stanowi poważne zagrożenie dla czołówki królewskiej kategorii. Sam pięściarz chce to udowodnić raz jeszcze, krzyżując rękawice z innym niepokonanym talentem z Wysp, Tysonem Furym (20-0, 14 KO).
- Teraz idę po tego maminsynka, Tysona Fury’ego. Gość bardzo dużo gada. Tak jak obiecywałem, zająłem się Davidem Price’em, a teraz zajmę się nim – zapowiada Thompson.
Po sobotnim zwycięstwie Amerykanin miał też kilka słów otuchy dla Price’a. - Głowa do góry. David ma wszystkie niezbędne atuty, aby być mistrzem. Radziłbym mu tylko przybrać nieco na wadze, żeby był twardszy. W każdym razie, jako kibic, czekam na to aż zostanie czempionem. Mój czas dobiega już końca. Chcę, aby powodziło się takim ludziom jak David – utalentowanym bokserom, dżentelmenom w ringu i poza nim. Tylko jeszcze nie teraz – mówi.
chociaż ze zorganizowaniem tej drugiej walki mogą być drobne problemy...
Jednego już z kwitkiem odesłał na salę.
Hm co do walki z Furym to nie miałby już tak łatwo.
Na obecną chwilę stawiałbym na Tysona na punkty.
Price dużo łatwiej trafić a i nie wygrał z nikim kto wskazywał by na jego wielki talent.
Tysona można śmiało zaliczyć do sprawdzonych pretendentów i nie sądzę by był aż tak kruchy.
Zobaczymy.
Fury teraz będzie chyba walczył z Cunnem, a moje skromne życzenie to Tony Thompson vs Wilder: :
Tych głównych kandydatów//
Problem leży w tym że niech pokona jeszcze z jednego to nikt już do niego nie wyjdzie...
Świetna analiza charakteru. :D
dokladnie :D
Btw. jak sobie przypominam to niewielu dawało Thompsonowi szanse z Pricem, mniej wiecej tylu co teraz z Furym, lol!
24 lata. Pokonał Chisore (zapuszczonego ale pokonał) oraz Johnsona.
Ma też na rozkładzie kilku średniaków: McDermot, Maddalone, Rogan, Firtha, Pajkic.
Teraz walka z Cunnem, a potem niech walczy z Thompsonem.
Thompson dostawal becki mniej wiecej takie jak Mayweather w walce z De La Hoya pare lat temu. Jeden z komentatorow walki z Pricem (na Boxing Nation, ten w charakterze eksperta) mial imo trafne oceny - przy wszystkich atakach Price'a Thompson kontrolował swoją obronę, widział i unikał ciosów. Inna sprawa, że też się nie spodziewam, żeby Thompson-Fury, ani nawet kolejna walka Thompson-Price skonczyla sie szybkim nokautem na wyspiarzu.
nie pierdol. Anthony na zawodowoych ringach walczy od 13 lat, a Andrzej od ponad 20-stu, z czego jego prime był w roku 1996 a potem było już tylko gorzej.