GOŁOTA PROWADZIŁ NA PUNKTY
Do momentu nokautu w szóstej rundzie Andrzej Gołota (41-9-1, 33 KO) wygrywał z Przemysławem Saletą (44-7, 22 KO) na kartach dwóch z trzech sędziów punktowych. Po pięciu starciach Grzegorz Molenda typował 49:47, Paweł Kardyni 49:48, a Przemysław Moszumański 47:47.
Na kartach Molendy i Moszumańskiego Gołota wygrał dwie pierwsze rundy 10:9. Kardyni w otwierającym walkę starciu również dał 10:9, ale w drugim widział już remis 10:10. Kolejne, tak jak pozostała dwójka, przyznał Salecie.
W czwartej rundzie, w której sędzia ringowy Leszek Jankowiak odjął Gołocie punkt za wypluwanie ochraniacza, Molenda i Kardyni punktowali 10:10, a Moszumański 10:8 dla Salety. W piątej wszyscy byli zgodni - 10:9 dla Gołoty.
Ringowy po raz drugi ostrzegł Gołotę w szóstym starciu, odbierając mu kolejny punkt i grożąc przerwaniem walki, jeżeli czterokrotny pretendent do tytułu mistrza świata ponownie wypluje ochraniacz. Jak się jednak okazało, punkty nie miały w tej walce znaczenia – Saleta przycisnął zmęczonego Gołotę i wygrał przez nokaut, efektownie żegnając się z boksem zawodowym.
Kostyra bredził, że jak to Andrzej świetnie nie walczy, zachwyty nad lewym prostym itd., teraz coś takiego.
Uwielbiam Andrzeja ale dobrze się stało, że Saleta wygrał. Może dzięki temu Gołota zawiesi rękawice na kołku, zajmie się czymś innym jak już to powinien zrobić dawno temu, bo sportowo to już przecież wrak. Masakra...
Coś w tym jest, bo Kmita był wyraźnie niepocieszony w momencie wręczania "pucharku" Salcie.
0:17 sekunda Saletrzak zadaje dwa silne celne i bardzo nieprzepisowe uderzenia w Tył Głowy Gołoty
0:19 przerwanie walki i upomnienie dla Salety za nieprzepisowe uderzenia
0:22 wznowienie walki
0:23 krótki lewy sierpowy Salety choć widać że Gołota traci równowage
jeszcze zanim dochodzi ten cios .
....
Ale jeszcze zostala walka o najwiekszego nie udacznika
GOLOTA VS NAJMAN o pas polsatu oczywisci w ppv.
Wczoraj oglądając walke na tnącym sie strimie też pomyślałem że obaj bokserzy zasługują po tej walce na słowa uznania .
Jednak dziś po obejrzeniu powtórek zmieniłem zdanie , na słowa uznania zasługuje jedynie Gołota .A Saletrzak to tylko koksiarz bijący w tył głowy .
Bohaterowie walki wygladaja tak:
Andrzej - w glowie tylko wygrana, chce pokazac druga mlodosc, juz mysli o nastepnych walkach. Na treningach widac swietne przygotowanie, relacja z biezni pokazuje, ze ma zapasy energii, dodatkowo z kazdym dniem trener oznajmia o lepszym dzialaniu uszkodzonej wczesniej lewej reki. Oboz mozna uznac za dobra robote. Pierwsze rundy - zaczyna agresywnie, ale ogromnie sztywno na nogach. Udaje mu sie na poczatku dominowac, trzyma jeszcze garde i stara sie wykonywac plan taktyczny. Nastepnie dostaje kilka przypadkowych hitow, ktore lamia go jak tupolev brzoze. Zaczyna sie poleganie tylko na balansie, zbieranie na twarz, w momentach zagrozenia wypluwanie ochraniacza na zeby. Andrzej nie czuje luzu, Gmintruk widzac to krzyczy do niego w narozniku "LUZ!!!". Probuje dalej, ale sily juz nie te co na poczatku walki, mimo, iz mial juz Salete ze dwa razy na miekkich nogach. Jak to sie konczy? Odpowiedz po opisie Przemka.
Saleta - czlowiek, ktory chce byc wysportowany, chce imponowac muskulatura, oglada, oczytaniem i byc zawsze pozytywnym bohaterem. Udaje mu sie to. Zwolennik dopingu. Na srodkach anabolicznych na poczatku robi mase i sile (wie kiedy walka, ma czas na zrobienie pelnego cyklu z zejsciem z wagi), sam mowi w wywiadach, ze na tym sie koncentruje. Pierwsze video z treningow, na okolo miesiac przed walka Saleta jest juz ubity, woda pod skora i nabicie miesni sprawia, ze jego barki, ramiona i brzuch wypchniete i napompowane sa do wielkch rozmiarow. Kolos na szczuplych, kickboxerskich nogach. Czuje sile i moc, dodatkowo jak kazdy, kto bral czuje dobroczynne wyrzuty dopaminy - caly czas pozytywny, dobry humor ze swietnym nastawieniem psychinczym - co tylko poteguje jego silna pozycje. On nie straci nic, a moze zyskac. Zostaja okolo 2 tyg do walki. Czas zbijac wage. Cykl sie juz skonczyl, woda schodzi, do tego clenbuterol by spotegowac efekty. Idealny czas by robic szybkosc. Tak tez sie dzieje u Salety. Gubi 12kg w tym czasie, widac znacznie zmniejszone rozmiary. Woda i troche tluszczu ladnie zeszlo, dalo gibkosc i lekkosc - plan wykonany w 100%, mozna z Przemka brac przyklad jak pracowicie przejsc przygotowania do walki. Nie oceniam wspomagania SAA, ale jak najbardziej doceniam jego prace. Pierwsze rundy - czuje nacisk Goloty, schowany za garda oszczedza energie, ale nie pozostaje bierny. Bije dosc malo celne ciosy wyraznie nie chcac punktowac Andrzeja, ale nastawiajac sie na silne ich przyjecie. Kolejne rundy pokazuja jednak, ze nie ma on szans w takich wymianach, gdyz Andrzej nadal stoi i sam wyprowadza sporo ciosow, ktore ze dwa razy powoduja, ze Saleta chodzi na miekkich nogach. Z ciezkim oddechem wchodzi do ostatniej rundy. Raczej nie ma w glowie wygranej, chce po prostu nie dac sie poslac na deski, a strzelac z rak w odkrytego Andrzeja liczac, ze jakis cios wejdzie jak niektore w poprzednich rundach. Udaje sie, Saleta (czy to z powodu dobroczynnego dzialania sporo podwyzszonego poziomu testosteronu we kriw, czy tez z automotywacji psychicznej, lub obu jednoczesnie) czuje wiatr w zagle przy kazdym ciosie jaki dochodzi celu.
Zakonczenie:
6 runda przed koncem walki - Andrzej polegajac na balansie nie trzyma gardy, lapie bite na slepo ciosy Salety. Czujac sie niepewnie po zainkasowaniu serii i wiedzac, ze ochraniacza wypluc juz nie moze, pochyla sie uciekajac przed ciosami i ustawia prostopadle do Przemka. Ten za to czujac, ze teraz albo nigdy ma szanse, oklada Golote dalej bijac: hakiem w twarz, opadajacym w tyl glowy, hakiem w twarz i znow z gory w tyl glowy. Sedzia na 2-3 sekundy przerywa walke pokazujac Salecie jego nieczyste uderzenie i puszcza starcie automatycznie dalej. Andrzej musi miec mrok przed oczami, dostal dwa ciosy w potylice (jak wiecie uderzenia w tyl glowy moga spowodowac wstrzas nerwowy, zaburzenia zdolnosci widzenia, natychmiastowa utrate przytomnosci, zaburzenia rownowagi i koordynacji ruchow, zawroty glowy) dodatkowo czuje mocno trudy walki. Na powtorce, ktora kazdy z Was moze zobaczyc widac, ze Andrzej szuka klinczu od samego poczatku wznowiania, ale nie daje rady zrobic nawet poprawnie kroku (zobaczcie lewa stope Andrzeja po wzowieniu), lapie sie Salety by nie upasc, ten czujac, ze zamiast klinczowac nagle uwiesza sie na nim odpycha Golote. Andrzej pada bez ciosu, ma wielkie trudnosci z dojsciem do siebie. Podnosi sie na 10, ale jest juz za pozno.
Czy Andrzej Golota podniosl sie w 10 sekundzie nie jestem w stanie ocenic, ale na pewno nie przegral przez KO.
Walka powinna miec wynik:
No Contest, lub dyskwalifikacja Przemyslawa Salety.
Czy Andrzej bez ciosow w tyl glowy ubilby Salete? Czy Przemkowi starczyloby sil na dalsze bicie? Obstawialbym wygrana w 7 rundzie Andrzeja, ktory wzialby na wyniszczenie Przemka.
Andrzej gratulacje, chce Cie zobaczyc jak tak samo rygorystycznie jak do treningu podchodzisz do zalozen taktycznych i pracy w ringu.
Przemku winszuje wygranej, ale prosze Cie nie szczyc sie tym. To co powiedziales na koncu, ze tak czy siak Golota pozostaje nr 1 swiadczy o tej postawie.
Pozdrowienia :)
Data: 24-02-2013 11:38:01
Oho, już zaczyna się pieprzenie, że nie po ciosie. W takim razie, dlaczego nie wstał przy wyliczaniu? Dlaczego kołował się jak karuzela i nie protestował, gdy sędzia zakończył walkę?
...
Obejrzyj sobie końcówke walki jeszcze raz, oczywiście to nie rozwiewa wątpliwości w 100%.
rozumiem że jesteś fanem Andrew podobnie jak ja , ale moim zdaniem nie ma sensu roztrzasywac czy po ciosie czy nie ,
Goły przegrał walkę do której nie powinno dojść, niech skończy męki kibiców i zakończy kariera , wczorajsza walka była pokazem charakterów ale przy zerowych już umijetnosciach , ja nie chce już czegos takiego ogladac
Gołota nie padł po ciosach Salety. Znokautowało go zmęczenie. Dał się wyliczyć bo miał dość a o rosnącej frustracji i niemocy świadczył fakt ciągłego wypluwania ochraniacza na szczękę. Zwróćcie uwagę, że Gołota bardzo szybko odpłynął i w narożniku zauważyć się dało, że był już jakby nieobecny. Na samym początku walki było widać że mógł wygrać, jednak później to był dramat. Obaj łapali powietrze jak tylko mogli, człapali po ringu tak bardzo nieporadnie jednak bardziej krańcowo zmęczony był Gołota.
Wniosek. Gołota po raz kolejny przegrał bo się poddał, ale tym razem to zrozumiałe-on już nie miał siły. Z każdą minutą było coraz gorzej.
Byłem jednym z wielu przeciwników tej walki.
Na plus jednak zasługuje fakt, że byli dzielni. Obaj po przejściach, słabi, zmęczeni pokazali prawdziwą wojnę!
Szacunek, i oby już żaden z nich nie wrócił między liny.
Widziałem tę walkę ze 3 razy. Gołota po wyliczeniu miał totalny bałagan w oczach i nie był w stanie, choćby na chwilę stanąć nieruchomo. Kołyszący się wór, który nie wie co się dzieje. Zresztą w wywiadzie sam to potwierdza. Na pytanie, czy na deski padł po ciosie odpowiada; że nie wie, bo nie pamięta.
Czy to jakiś żart ? Andrzej jest cieniem swojego cienia i już wcześniej ratował się wypluwaniem szczęki bo inaczej walka by się skończyła wcześniej. On poszedł na wymianę, której nie wytrzymał. Ciosy Andrzeja nie robiły wrażenia na Salecie a odwrotnie tak. Walka na wyniszczenie jak w Rocky, którą Andrew przegra łw żenującym niestety stylu. Po walce nawet nie chciał z Przemkiem porozmawiać unikał go, odwracał się. Ma problemy z głową straszne - wstał po liczeniu i pajacował w narożniku nie wiadomo po co.
Andrzej się skompromitował razem z Gmitrukiem, który miał czelność nie wykluczać walki z Tomkiem. Co za żal.
Data: 24-02-2013 11:46:44
Gołota pokazał to co umie robić najlepiej-przerywać. I tak oto facet bez nerki pokonał faceta bez jaj.
napisał user bez mózgu ...
W sumie masz racje .
zimnoch za duzo materialu do analizy nie dal..
ogolnie borek jest mega ciotą, te jego debilne pytania, wywiady, wysmiewanie sie z Trzcinskiego...
mi jest go naprawde szkoda,dostał lanie, ale to nie powod zeby sie z niego nabijac..szkoda tkaich chlopakow
to jeszcze byl :)
walka Szpilki z Zimnochem moze byc poslkim hitem 2013 roku , ale cała ta otoczka wokól walki robi się niestrawna , mam nadzieje że Szpilka dosatał równiez jakies kary finansowe , jezeli gadanie trenera nic dla niego nie znaczy to moze jak dostanie po kieszenie to sie opamieta
szkoda tylko troche ze Zimnoch wczoraj bardzo niebezpiecznie sie do poziomu Szpilki jesli chodzi o trash talk zbliżył , dobrze ze Borek to w pore przerwał bo sie komicznie zaczęło robić
polskiego prospekta HW ,na dziś nie należy sie jemu takie wyróżnienie .
...
Zal mi tylko tego kolesia "turbo" co to był mięsem na gali.
Data: 24-02-2013 12:16:57
czyli co,walka z zimnochem jednak sie nie odbedzie?:) przestraszyl sie?:)
dobrze radził sobie z Nim na spaingach , jesli chodzi o boks zawodowy ma dużo większe doswiadczenie , dlaczego miałby się przestraszyc ?
usuniecie FB wyjdzie mu na zdrowie
Andrzej fizycznie przygotowany był dobrze, była szybkość, agresja, oczywiście jak na niego. Ale błędów tyle, że w pewnym momencie Salecie pozostało tylko prać odsłoniętego Gołotę.
zeby zadawac ciosy poprawnie technicznie nie mozna byc wrakiem fizycznym , zaden trener nie jest w stanie zrobic na tym etapie z Andrzeja solidnie bijacego zawodnika ,
zgadzam sie ciosy byly za krotkie , slabe , fatalne technicznie
Jak czytam niektórych, to nie rozumiem. Facet nie trzyma ciosu, nie rusza się, kiedy czuje zagrożenie wypluwa szczękę. Jakie ciosy w tył głowy? Chłopaki. Przypominacie gościa, któremu wszyscy mówią, że mu się kobieta sypie, a on jest przekonany że to święta dziewica jest.
Co jeszcze Andrzej musi zrobić, żeby Was przekonać? Przegrać z Najmanem w klatce?
Najgorsze, że Gołota też nie rozumie, że to koniec. Któryś z "podpowiadaczy" mu powie, że to wszystko przez doping u Salety, ciosy w tył głowy i złe sędziowanie i znowu się zacznie.
On o Szpilce nic nie mówi dopóki go media nie pytają.
Inny news - podobno Szpilka skasował swój profil na Facebooku! Dla gimbusa to tak jak eutanazja, nie masz fejsika to nie istniejesz :D
Jak ktoś ma dostęp do tego to niech sprawdzi. Ktoś to napisał na innym serwisie, ale szybko ocenzurowano i usunięto komentarz, zdążyłem jednak przeczytać.
Ohohoho! To Vitali zechce zrewanżować się za ciężki nokaut jaki mu zadał Saleta gdy ten miał 17 lat.
Złe przygotowanie TECHNICZNE? 45 letniego boksera...ty się zastanów co piszesz. Gołota ma słaba psychikę oraz fatalne zachowanie w chwilach trudnych na ringu tzn. zaczyna zamiast gardy robić wygibasy znaczy niby balans. 15 lat temu z odpowiednią szybkością oraz gibkością i bez zmian neurologicznych to było COŚ. Teraz to są wygibasy a ciosy lecą...zbierał na głowę z własnej winy bo Gmitruk dawał cały czas dobre podpowiedzi.
Wasilewski nawet się nie zorientował kiedy się zesrało, a teraz będzie bardzo, bardzo trudno odrobić. Jakby on był jeszcze wybitnym sportowcem, ale nie jest. Jak to mówią,"ludzie ludziom zgotowali ten los" tak 12KP zgotowało sobie to... Specjaliści, he, he.
Cieszą się, że jednak społeczeństwo nie łyknęło produktu pt "Szpilka". Nie jest z nami Polakami tak źle.
Nie trzyma ciśnienia, rzuca się jak pinczer na nogawki. Bez sensu.
Moim zdaniem, prędzej czy później, Artur wróci do puszki. Chyba, że go Łapin w klatce będzie w piwnicy trzymał.
I za takie numery te dwa ćwoki powinny zostać dożywotnio zawieszeni.